Nowa zimna wojna w 75‑lecie NATO. Z Kremla padły oskarżenia
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział rosyjskim mediom, że relacje z krajami zachodnimi doszły już do konfrontacyjnego poziomu. Rosyjski urzędnik zauważył, że NATO wyraźnie eskaluje działania, wymierzając je przeciw Rosji. Słowa padły w dniu, w którym sojusz wojskowy pod przewodnictwem USA świętował w Brukseli 75. rocznicę powstania.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
- NATO było już zaangażowane w konflikt wokół Ukrainy. Nadal zmierza w stronę naszych granic i rozbudowuje swoją infrastrukturę wojskową - powiedział Dmitrij Pieskow.
Jak komentuje "Daily Mail", rozszerzanie NATO jest "fiksacją" Władimira Putina. Dyktator wpadł w gniew, gdy do sojuszu przystąpiła Finlandia i Szwecja. Brytyjska gazeta zauważa, że Putin wielokrotnie powtarzał, że Rosja została oszukana przez Zachód po zimnej wojnie - Układ Warszawski został rozwiązany, a NATO wchłonęło byłych członków układu oraz trzy państwa bałtyckie, które wcześniej były częścią Związku Radzieckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kraje zachodnie odrzucają jednak taką interpretację rosyjskiego dyktatora i przekonują, że przyłączenie się do sojuszu obronnego było demokratycznym wyborem krajów, które rozpoczynały nowy rozdział po dziesięcioleciach rządów komunistycznych. Wspomaganie Ukrainy natomiast jest wyrazem solidarności z zaatakowanym przez sąsiada krajem. Dostarczanie zaawansowanej broni i technologii jest reakcją na niesprawiedliwy, niczym nie sprowokowany akt agresji.
Nowa zimna wojna w 75-lecie NATO. Z Kremla padły oskarżenia
Rosja wyraźnie jednak zmierza do zaostrzenia konfliktu z NATO. Jak informowaliśmy, potwierdza to ostatni raport waszyngtońskiego think tanku Institut Study of War.
Amerykańscy eksperci z Instytutu Studiów Wojennych zauważyli, że Moskwa obrała w ostatnich dniach konfrontacyjną strategię. Ostatnie działania Kremla mają odstraszyć Zachód od dalszego wsparcia walczącego Kijowa.
Rosja podkreśla, że jej stosunki z NATO "spadły na poziom bezpośredniej konfrontacji" i wskazuje na zagrożenie, jakie stanowić ma dla niej sojusz północnoatlantycki. Rosyjscy urzędnicy otwarcie mówią o agresywnej polityce Zachodu i nawołują kraje bloku Wspólnoty Niepodległych Państw do zbrojenia się i budowania silniejszej armii na wypadek ataku wroga.
Źródło: "Daily Mail"