Niezwykła szopka w Niemczech. "Powinien gdzieś tu być ten bandyta"
Bożonarodzeniowa "Szopka nad rzeką" w kościele jezuitów w Heidelbergu od dwóch dekad reaguje na zjawiska społeczne i politykę. W tym roku uwagę przyciąga figurka Putina i żądanie rozliczenia zbrodni wojennych w Ukrainie.
Przed szopką bożonarodzeniową w nawie kościoła jezuitów w centrum heidelberskiej Starówki przewija się sporo osób. To jedna z cenionych atrakcji turystycznych w tym uniwersyteckim mieście.
Nawalny i Putin
Rozległa instalacja w nawie kościoła na pierwszy rzut oka może kojarzyć się z teatrem lalkowym i sztuką, która zastygła w pół słowa. Jej scenografię tworzą symboliczne, staromiejskie kamieniczki, rzeka i most. A także rysunek więziennych wież, z postaciami w zakratowanych oknach. Napis na jednej z wież to żądanie rozliczenia przez sądy zbrodni wojennych, tuż obok lśniących i widocznych już od progu kościoła ukraińskich barw narodowych. W tej samej wieży za kratami widać figurę Aleksieja Nawalnego z informacją, że ciągle jeszcze przebywa on w więzieniu.
– Zobacz, Nawalny – słychać pośród zwiedzających. – Powinien jeszcze gdzieś tu być ten bandyta, nie mogę go odnaleźć... – kobieta w średnim wieku zwraca się do towarzyszącego jej mężczyzny i po chwili oboje przeczesują wzrokiem rozległą, kilkupoziomową instalację. – Tam – podpowiada inny zwiedzający, wskazując figurkę Putina. – Rzeczywiście! – kwitują. – Trochę niepodobny. Mam nadzieję, że niedługo ten bandyta wyląduje tam... – kobieta, z dezaprobatą potrząsając głową, pokazuje palcem puste więzienne okno w wieży, w której teraz jest Nawalny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobne sceny w tych dniach rozgrywają się w kościele jezuitów w Heidelbergu wielokrotnie. Co więcej, szopkę dotknął akt subtelnego wandalizmu. Ktoś skradł transparent, który dzierżyła przed Putinem figurka Jana Chrzciciela. Napis głosił "Zawróć!", w nawiązaniu do słów Ewangelii św. Mateusza: "Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie".
– Oczywiście zrekonstruujemy ten transparent – zapewnia w rozmowie z Deutsche Welle Hermann Bunse, główny kurator i pomysłodawca legendarnej już w Heidelbergu szopki.
Z więziennych warsztatów
Pierwotnie szopka powstawała na zajęciach z więźniami w zakładzie karnym przy ul. Fauler Pelz w Heidelbergu, gdzie Hermann Bunse przez 23 lata był duszpasterzem. Od roku 2000, gdy parafialny kościół jezuitów w Heidelbergu przeszedł generalny remont, znalazło się tu miejsce na spektakularną szopkę więźniów.
Duszpasterz poprzez prace wokół szopki z przesłaniem biblijnym o zbawieniu z łatwością docierał do osób w zakładzie karnym. – W Adwencie teksty ukazują całe spektrum problemów człowieka w dramatycznym położeniu, od uwięzienia po kwestie winy. Stanowiły one tło do naszych dyskusji o szopce – opowiada Hermann Bunse w rozmowie z Deutsche Welle.
Figury szopki powstawały w zakładzie karnym oraz w domach parafian. Przed siedmioma laty więzienie przy ul. Fauler Pelz zamknięto, jednak idea niekonwencjonalnej szopki przetrwała. Pomysły wykluwają się w Kręgu Przyjaciół Szopki, a nowe figury nadal wykonywane są w domach parafian. W tym roku podobizny Putina i Nawalnego sporządził Hermann Bunse osobiście. Zasięgał fachowej porady u miejscowego, ulicznego portrecisty. W przypadku Putina bowiem trudno było uzyskać efekt fizycznego podobieństwa.
Tematyka reform w Kościele katolickim
Na przestrzeni 22 lat powstało już ponad 80 figur. Z biegiem czasu nawarstwiają się wątki w "Szopce nad rzeką", adekwatnie do złożoności świata.
Od wyboru Franciszka heidelberska szopka ukazuje dwóch papieży. W tym roku papież Franciszek siedzi na wózku inwalidzkim, popychanym przez pomocnika, mającego być uosobieniem braku odwagi papieża do zdecydowanych reform w Kościele katolickim. W poprzednich latach w scenie przedstawiającej kler obok duchownych i zakonników Kościoła katolickiego pojawiła się w szopce postać przewodniczącego Rady Koscioła Ewangelickiego w RFN, jako symbol porozumienia ekumenicznego, sygnowanego właśnie przez prof. Bedford-Strohma w jubileusz 500 lecia Martina Lutra.
Tuż obok sceny z klerem widnieje graffiti "Religie są wrogie kobietom". W tle stoi figura młodej Iranki Mahsy Amini, której śmierć po zatrzymaniu przez irańską policję religijną niedawno poruszyła świat. – Widzisz, religie są wrogie kobietom – teatralnym szeptem zwraca się do kilkunastoletniej córki ojciec, wskazując podczas zwiedzania na graffiti. – Nie zawsze są, ale bywają – pospiesznie poprawia go matka dziecka.
Kilkadziesiąt centymetrów dalej pojawia się kolejna obrazoburcza alegoria – przemocy seksualnej w Kościele, a obok widnieje postulat rozliczenia sprawców. W heidelberskiej szopce problemów nie zamiata się pod dywan.
Kryzys uchodźczy, pandemia i katastrofa klimatyczna
Uwagę zwiedzających przykuwa drastyczna scena z tonącymi w morzu uchodźcami, ukazywana w szopce od roku 2015. Podczas pandemii pojawiła się scena z trumnami zmarłych na COVID-19.
Skoro w heidelberskiej szopce jak w soczewce odbija się współczesny świat, nie mogło zabraknąć katastrofy klimatycznej. Jest tam wyrazista grupa demonstrujących aktywistów z ruchu "Ostatnie pokolenie". Przed nimi symboliczna tubka kleju, którą działacze przyklejają się do nawierzchni ulic.
Ponadto wśród postaci historycznych rozpoznawalna jest Matka Teresa z Kalkuty czy Nelson Mandela. Postać Donalda Trumpa pojawia się w zawoalowany sposób, jako Papageno z "Czarodziejskiego fletu". Symbolicznie zwraca się uwagę na kłamstwa, jakie padały z ust byłego prezydenta USA.
Alegoria świata
"Szopka nad rzeką" nie ogranicza się do zwyczajowej świętej rodziny z Dzieciątkiem. Realizatorom bożonarodzeniowej instalacji przyświeca zamysł ukazania, jaką sytuację zastałby Jezus, jeśli jako uchodźcze dziecko przyszedłby dziś na świat; konstatacja, na jaką sytuację dziś natrafia ewangeliczne przesłanie nadziei.
Teolog Hermann Bunse w rozmowie z Deutsche Welle zwraca uwagę na przesłanie miłosierdzia, które jego zdaniem powinno towarzyszyć rozliczaniu zbrodni wojennych. – W Rosji wykorzystuje się teraz ludzi jako mięso armatnie, a każdy ruch demokratyczny w społeczeństwie jest unicestwiany – stwierdza. – Dlatego mamy w naszej szopce figurę uwięzionego Nawalnego. Jest on tu pars pro toto wszystkich więźniów politycznych – zaznacza.
W heidelberskim kościele jezuitów dzięki szopce msze bożonarodzeniowe w tym roku odbywają się na tle wypisanego czarno na białym postulatu kary dla przestępców wojennych. To żądanie, by sprawców zbrodni popełnionych podczas toczącej się wojny w Ukrainie ukarały sądy ziemskie, a nie jedynie niebiańskie.
Joanna de Vincenz (Deutsche Welle)