Niemcy patrzą na Izrael. Komentarze w mediach
W niemieckich mediach eksperci analizują sytuację na Bliskim Wschodzie. Atak na Liban, przeprowadzony przez izraelską armię, budzi niepokój. "Ani Hezbollah, ani Hamas nie dadzą się całkowicie pokonać militarnie" - podaje niemiecka prasa, komentując izraelską operację lądową.
Izraelska armia prowadzi "ograniczone i ukierunkowane" działania lądowe przeciwko celom terrorystycznego Hezbollahu na południu Libanu - poinformowały siły zbrojne Izraela w wydanym w nocy z poniedziałku na wtorek komunikacie. Uzasadnieniem ataku jest bezpośrednie zagrożenie dla miejscowości na północy Izraela. Wojsko przygotowywało się do tej operacji przez ostatnie miesiące.
Zdaniem lewicowego berlińskiego dziennika "Junge Welt" fakt, że izraelscy opozycyjni politycy opowiadają się za śmiałym uderzeniem w Libanie, jest zrozumiały. Ale Izrael nie określa swoich celów wojennych, co jest jednym z założeń strategii państwa założonego w 1948 roku i jego "przepisem na sukces".
Niemiecka prasa komentuje sytuację na Bliskim Wschodzie
Jak zauważa bawarski dziennik "Augsburger Allgemeine", to nie jest "wielka ofensywa lądowa, jak ta w Strefie Gazy". Zdaniem niemieckiej gazety, plany Izraela opierają się głównie na pojedynczych, bardzo celowych działaniach, które są "skierowane wyłącznie przeciwko Hezbollahowi, a nie libańskim cywilom".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według dziennika, po roku ciągłych bombardowań Izrael nie ma innego wyboru. Musi podjąć działania przeciwko organizacji terrorystycznej na jej terytorium.
"Zachód chciał powstrzymać Izrael przed posunięciem się naprzód, a Waszyngton, zgrzytając zębami, w końcu się zgodził" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Dziennik dodaje, że sytuacja pokazała "głębokie wyobcowanie między Izraelem a jego najważniejszym sojusznikiem".
"Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę obawy Ameryki przed komplikacjami w regionie, okazuje się, że polityczny i moralny kredyt, jakim Izrael cieszył się w dużej części Zachodu po 7 października, został w dużej mierze wykorzystany" - zauważa "FAZ".
"Frankfurter Rundschau" zauważa, że przez operację lądową w Libanie Izrael kontynuuje swoją strategię siły. "Z punktu widzenia izraelskiego rządu Beniamina Netanjahu jest to zrozumiałe. W końcu chce dalej osłabić Hezbollah, aby terrorystyczna milicja nie mogła już zagrażać Izraelowi, a ludzie na północy kraju mogli wrócić do swoich domów" - podkreśla gazeta.
Przeczytaj także: Błąkała się w kapciach nocą po mieście. Trafiła do szpitala
Komentator obawia się, że nie jest to dobra wiadomość dla tych, którzy opowiadają się za zawieszeniem broni. "Izrael nadal będzie stawiał wyłącznie na kartę militarną, będzie nadal na górze, ale prawdziwego bezpieczeństwa nie osiągnie. Ani Hezbollah, ani Hamas nie dadzą się całkowicie pokonać militarnie" - można przeczytać w środowym wydaniu "Frankfurter Rundschau".
Źródło: Deutsche Welle