PolskaWróci nauka zdalna? Niedzielski przyznaje: szkoły są miejscem transmisji wirusa

Wróci nauka zdalna? Niedzielski przyznaje: szkoły są miejscem transmisji wirusa

Niedzielski przyznaje: szkoły są miejsce transmisji wirusa. "Trzeba zważyć i podjąć decyzję"
Niedzielski przyznaje: szkoły są miejsce transmisji wirusa. "Trzeba zważyć i podjąć decyzję"
Źródło zdjęć: © East News | Beata Zawrzel/REPORTER
Violetta Baran
06.11.2021 12:52

Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał, że obecnie blisko połowa ognisk zakażeń koronawirusem znajduje się w szkołach. Czy to oznacza, że wkrótce uczniowie przejdą na hybrydowy lub zdalny tryb nauczania? Szef resortu zdrowia nie odpowiedział wprost.

- Dzieci gromadzą się w jednym miejscu, przebywają blisko siebie, więc ilość czynnika zakażającego - wirusów zawieszonych w powietrzu - jest na tyle duża, że łatwo dochodzi do infekcji - stwierdziła w piątek w rozmowie z PAP prof. Sylwia Kołtan, konsultant krajowa w dziedzinie immunologii klinicznej. - Zdaję sobie sprawę, że trudno wytłumaczyć, zwłaszcza maluchom, żeby zachowywały dystans czy nieustannie nosiły maseczki. Dlatego też szkoły są obecnie "wylęgarnią zarazy". I prawda jest taka, że teraz to często dorośli zakażają się od dzieci - dodała.

Jej zdaniem dzieci są "rezerwuarem wirusa, niekiedy 'cichym', przez to przyczyniają się do szerzenia zakażenia".

- Rzeczywiście tak jest, że szkoły są miejscem, gdzie transmisja następuje. Wczoraj rozmawiałem z Głównym Inspektorem Sanitarnym i podawał nam informacje na temat charakterystyki ognisk, które są w Polsce. Blisko połowa ognisk, to są ogniska szkolne, a jeżeli liczy się nawet osoby, które są w tych ogniskach dotknięte ryzykiem transmisji, to jest ich ponad 100 tys. I mówię tu o samych szkołach - stwierdził w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany o słowa prof. Kołtan. -  A ogólnie we wszystkich ogniskach, które są zgłaszane do Sanepidu jest 120 tys., więc to jest rzeczywiście absolutna dominacja - dodał.

- Ale znowu dochodzimy do sytuacji, że trzeba zważyć różne aspekty - z jednej strony oczywiście jest ograniczenie wirusa, ale z drugiej strony mamy stosunkowo małą zakaźność i szkodliwość dla dzieci. Mamy też już doświadczenie, że niechodzenie dzieci do szkoły, tryb hybrydowy czy zdalny, ma bardzo poważne konsekwencje - tłumaczył Niedzielski.

Minister przypomniał, że w czwartek resort uruchomił kampanię, która ma zachęcać dzieci do mówienia o swoich emocjach. - Na otwarciu czy na uruchomieniu kampanii była moja Pełnomocnik ds. Reformy Psychiatrii Dziecięcej, informowała o tym, że Izby przyjęć psychiatryczne są pełne dzieci, które mają problemy z readaptacją po tak długim okresie mówił Niedzielski.

Źródło: rmf24.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (121)
Zobacz także