Netanjahu reaguje na atak na wolontariuszy w Gazie. "To się zdarza na wojnie"
- To tragiczny incydent, niechcący trafiliśmy niewinnych ludzi, to się zdarza na wojnie - przekazał premier Izraela Benjamin Netanjahu w odniesieniu do izraelskiego ataku na wolontariuszy WCK, w wyniku którego zginęło siedmiu z nich.
W wyniku izraelskiego nalotu na Strefę Gazy zginęło siedmiu wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Jedną z ofiar był obywatel Polski.
Sytuację skomentował premier Izraela Benjamin Netanjahu, który nazwał atak "tragicznym przypadkiem niezamierzonego uderzenia naszych sił w niewinnych ludzi w Strefie Gazy.
- To się zdarza na wojnie i zbadamy to do końca. Jesteśmy w kontakcie z zaangażowanymi rządami i zrobimy wszystko, aby to się nie powtórzyło - dodał.
MSZ Izraela zabiera głos
We wtorek rano polskie MSZ przekazało wyrazy współczucia rodzinie polskiego wolontariusza. Resort dyplomacji w komunikacie podkreślił, że Polska "nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych". Wcześniej we wtorek rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował m.in. że strona polska zwróciła się do władz Izraela z prośbą o wyjaśnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po południu na profilu ambasady Izraela w Warszawie opublikowano oświadczenie podpisane przez szefa izraelskiego MSZ Israela Katza. "Składam kondolencje państwom i rodzinom pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen, którzy zginęli w Gazie. IDF (izraelskie siły zbrojne - przyp. red.) i kierownictwo robią i będą robiły wszystko, aby zapobiec krzywdzie ludności cywilnej" - czytamy.
"Incydent zostanie zbadany przez wykwalifikowane władze w celu wyciągnięcia niezbędnych wniosków gwarantujących bezpieczeństwo pracownikom organizacji humanitarnych w przyszłości" - zadeklarował minister Katz.
Siły Obronne Izraela również skomentowały atak. W wystosowanym oświadczeniu przekazano. że incydent zostanie wyjaśniony.