Krzyczała "morderca" w Sejmie. Teraz się tłumaczy. "Niech mnie pozywa"
Podczas awantury w Sejmie posłanka PiS Iwona Arent nazwała Romana Giertycha "mordercą". - Pośrednio to jest morderca i to powtórzę - mówiła w TVN24. Przekonuje, że z chęcią spotka się z Giertychem w sądzie.
Co musisz wiedzieć?
- Wielka awantura w Sejmie. Padły epitety pod adresem Romana Giertycha.
- Posłowie PiS pod adresem Giertycha wznosili okrzyki, m.in. "morderca". Poseł KO zapowiada pozwy.
- Iwona Arent nie wycofuje się ze swoich słów. - Niech mnie pozywa. Ja bardzo chętnie z panem Giertychem spotkam się w sądzie i udowodnię mu, że jest mordercą - mówiła.
Awantura w Sejmie. Kaczyński starł się z Giertychem
W Sejmie doszło do awantury. Wystąpienie Romana Giertycha na mównicy zakłócił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Doszło do kłótni, a następnie przed mównicę wyszli posłowie PiS. Pod adresem Giertycha padały okrzyki "morderca".
Jedną z osób, które oskarżały Giertycha, była posłanka Iwona Arent. Dziennikarz TVN24 zapytał ją, czemu nazwała posła KO "mordercą".
- Bo jest pośrednio mordercą. Panią Basię Skrzypek, niestety, ale jego adwokaci doprowadzili do takiego stanu - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo ws. Wrzosek po doniesieniach WP. Bodnar podał szczegóły
Radomir Wit dopytywał, czy posłanka posiada dowody na swoje oskarżenia. - Oczywiście. Wystarczy, że pani Basia Skrzypek mówiła, że po tym przesłuchaniu źle się czuła - powiedziała. Stwierdziła, że w sprawie jest "wiele nieprawidłowości".
Gdy Wit dopytywał o szczegóły, Arent oburzyła się, żeby jej nie przerywał. Następnie powiedziała, że o nieprawidłowościach będzie mówione na sejmowej komisji.
- To jest morderca. Pośrednio to jest morderca i to powtórzę - dodała.
Roman Giertych zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury ws. osób, które go oskarżają.
- I proszę bardzo, niech mnie pozywa. Ja bardzo chętnie z panem Giertychem spotkam się w sądzie i udowodnię mu, że jest mordercą - mówiła Arent.
Śmierć Skrzypek
Barbara Skrzypek była 12 marca w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie przesłuchana w charakterze świadka w sprawie spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. Przy przesłuchaniu obecna była m.in. prokurator Ewa Wrzosek oraz mecenas Jacek Dubois z kancelarii Giertycha (jako pełnomocnik austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera). Trzy dni później 66-latka zmarła. Jak wykazała sekcja zwłok - na zawał. Jej śmierć bada Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
Środowisko PiS wiąże śmierć Skrzypek z jej przesłuchaniem i zdenerwowaniem, które mu towarzyszyło, a także niedopuszczeniem do przesłuchania jej pełnomocnika.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Barbary Skrzypek. Prokurator Norbert Antoni Woliński poinformował, że podczas sekcji zwłok nie stwierdzono obrażeń mechanicznych, które mogłyby wpłynąć na zgon. Zabezpieczono materiał do dalszych badań.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24