Awantura przy mównicy. Padły epitety
- Mamy do czynienia z doprowadzeniem do śmierci ś.p. Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. (...) Mamy na sali głównego sadystę, niejakiego Giertycha - grzmiał z mównicy prezes PiS Jarosław Kaczyński. To nie pozostało bez odpowiedzi. Chwilę później głos zabrał Roman Giertych.
Co musisz wiedzieć?
- Jarosław Kaczyński oskarżył Romana Giertycha o to, że przyczynił się do śmierci Barbary Skrzypek poprzez "haniebne przesłuchanie".
- Na mównicę wyszedł później Roman Giertych, doszło do słownej przepychanki między nim a prezesem PiS.
- Marszałek Sejmu zarządził przerwę po tym, jak posłowie opozycji zaczęli krzyczeć "morderca" w kierunku Giertycha.
Krzyki i głośne buczenie w Sejmie. Kaczyński oskarżył Giertycha
Do awantury doszło na samym początku środowych obrad Sejmu. Jarosław Kaczyński - jak przekazuje PAP - wniósł o zwołanie Konwentu Seniorów celem zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, aby rozmawiać o "humanitaryzmie w demokracji walczącej".
- Mamy z jednej strony humanitarną decyzję o zwolnieniu mordercy (Ryszarda Cyby, zabójcy Marka Rosiaka ), a z drugiej strony mamy znęcanie się nad kobietami, dwoma paniami z ministerstwa sprawiedliwości w sposób wyjątkowo wręcz ohydny, można powiedzieć "urbanowski" - wyliczała prezes PiS, wtórowali mu inni członkowie PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński ruszył w stronę Giertycha. Nagranie z wielkiej awantury w Sejmie
- Mamy do czynienia także doprowadzeniem do śmierci świętej pamięci Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. I mamy tutaj na sali, można powiedzieć, głównego sadystę, Giertycha, niejakiego Giertycha, bo to jego człowiek, jego adwokat najbardziej się znęcał podczas tego przesłuchania i to jest dzisiaj sprawa naprawdę bardzo ważna - mówił prezes PiS na sali plenarnej Sejmu.
Tym słowom towarzyszyły krzyki, aplauz i głośne buczenie.
Wówczas na mównice wyszedł Zbigniew Konwiński, szef klubu KO.
- Panu się czasy pomyliły. (...) Pan mentalnie jest w PRL u, w innej rzeczywistości - mówił w kierunku prezesa PiS.
Giertych kontra Kaczyński. Awantura na mównicy
Następnie jego miejsce zajął Roman Giertych. Tuż obok niego stanął Jarosław Kaczyński. Politycy zaczęli obrzucać się oskarżeniami.
- Zostałem nazwany sadystą przez pana Jarosława Kaczyńskiego. (...) Jarku, siadaj spokojnie, uspokój się - mówił Giertych.
- Nie jestem z tobą po imieniu łobuzie - odpowiedział Kaczyński.
Do awantury dołączyli inni posłowie opozycji, krzycząc m.in. "morderca" w kierunku Giertycha. Otoczyli posła KO i Kaczyńskiego.
- Proszę opuścić mównicę. (...) Zwracam się do wszystkich posłów - próbował przebić się przez wrzaski marszałek Sejmu. Ostatecznie zarządził 10 minut przerwy.
Giertych zawiadomi prokuraturę
Po awanturze w Sejmie Roman Giertych zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury wobec posłów PiS, którzy wykrzykiwali pod jego adresem hasło "morderca".
- To jest zniewaga w trakcie wykonywania obowiązków parlamentarnych - mówił. Zarzucił też Jarosławowi Kaczyńskiemu, że był wobec niego "agresywny".
Źródło: WP