"Największy dramat". Prof. Rychard o nowych faktach ws. Jana Pawła II
TVN24 ujawniło, że Jan Paweł II jako kardynał Karol Wojtyła ukrywał przestępstwa seksualne popełniane przez duchownych. Czy Polska traci właśnie bohatera? Patrycjusz Wyżga pytał o to w programie "Newsroom WP" prof. Andrzeja Rycharda. - Nie. Moim zdaniem tego bohatera nie tracimy, ale na jego wizerunku pojawia się bardzo poważna rysa. Największym dramatem w tej całej historii dot. tego, że Jan Paweł II wiedział, jest przepaść między jego odwagą i nonkonformizmem ws. walki z komunizmem, a pełnym konformizmem jeżeli chodzi o dopasowanie się do mafijnych praktyk ws. pedofilii w Kościele. On milczał nie dlatego, że był złym człowiekiem. Tutaj działał jak cała reszta instytucji. Nie gorzej, dokładnie tak samo. Z jednej strony bohater, z drugiej strony człowiek wpasowujący się w milczące struktury. To jest problem, z którym musimy sobie poradzić - komentował prof. Andrzej Rychard. - Różnicowałbym wyjaśnienie i usprawiedliwianie. Takie były czasy. Tendencje w Kościele, by milczeć i nie wyciągać tych spraw na zewnątrz, dochodziły obowiązujące warunki historyczno-polityczne. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby Jan Paweł II w latach 70. rozpoczął walkę z pedofilią w Kościele. SB rzuciłaby się na Kościół. Były to działania nacelowane na ochronę przed zagrożeniem. To nie usprawiedliwia, ale to wyjaśnia, że do ogólnej tendencji milczenia dochodziła obawa przed zniszczeniem przez komunistów. O ile to wyjaśnia, a nie usprawiedliwia, to, co było w latach 70. i 80., to nie wyjaśnia to tego, co Jan Paweł II wiedział po upadku komunizmu. Nadal milczał - dodaj socjolog.