Największe rolnicze korporacje z Ukrainy. "Tutaj trzeba ostrzegać"
Dziesięć największych firm sektora rolnego Ukrainy w 2023 roku wpłaciło do budżetu 19 mld hrywien w podatkach, czyli ok. 2 mld zł - ustalił ukraiński Forbes. To firmy, które korzystają ze swobodnego dostępu do rynku UE, a zarazem te same, w których polscy rolnicy widzą największe zagrożenie dla własnego biznesu.
Według Komisji Europejskiej zwolnienie ukraińskich produktów rolno-spożywczych z ceł, kontyngentów innych barier w handlu z UE to forma pomocy ukraińskiej gospodarce, aby można było finansować odparcie rosyjskiej agresji. KE właśnie podjęła wstępną decyzję o przedłużeniu swobody handlu do czerwca 2025 roku. Tymczasem ukraińska redakcja magazynu "Forbes" pokazała niedawno, jakie korzyści handel z UE przynosi ukraińskiemu budżetowi.
- Od dwóch lat ukraińskie przedsiębiorstwa rolne pokonują trudności: okupację i zaminowanie części terytoriów Ukrainy, blokadę portów morskich, ostrzał i niszczenie infrastruktury rolniczej. (...) Nawet na tle strat ukraiński sektor rolniczy przyciąga inwestycje, tworzy miejsca pracy, generuje znaczące dochody dla budżetu państwa i tworzy duży udział w PKB Ukrainy - czytamy w "Forbes". To podsumowanie rankingu największych płatników podatków sektora rolnego.
Czytaj również: Tyle kosztowała nas pomoc Ukrainie. Są najnowsze dane
Inaczej widzą sprawę polscy rolnicy. - Są to firmy, które stanowią największe zagrożenie. Widać od razu, kto korzysta, kto chce tych wielkich pieniędzy z rynku unijnego. To nie są żadni ukraińscy rolnicy, ale rolnicze korporacje, dysponujące setkami tysięcy hektarów. Tutaj trzeba ostrzegać, że ich produkty są tańsze na rynku UE, ale nie zostały wyprodukowane zgodnie z unijnymi wymogami - mówi WP Stanisław Barna, rolnik i uczestnik protestów w Niemczech oraz działacz organizujący ostatnie blokady w Polsce.
- Niemal każda z tych firm jest znana w swojej branży, jako konkurent europejskich rolników - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Handel w czasach wojny
Na pierwszym miejscu rankingu podatników znalazł się największy w Ukrainie producent i eksporter mięsa drobiowego. Koncern MHP, kierowany przez miliardera Jurija Kosiuka, zarządza produkcją na 400 tys. ha ziemi. Firma wpłaciła do budżetu kraju ponad 6 mld hrywien, w przeliczeniu na złotówki ponad 640 mln zł.
Jesienią MHP ogłosił rekordowe wyniki finansowe na dziewięć miesięcy 2023 roku: 1,3 mld dolarów przychodów z eksportu i 122 mln dolarów zysku na czysto. Spółka nie podała, ile zarobiła w całym 2023 roku. Informuje, że 19 tys. ton wyrobów przekazała m.in. ukraińskim obrońcom oraz osobom potrzebującym.
W tej firmie widzą największe zagrożenie polscy i europejscy drobiarze. - Część ich produkcji trafiła do Holandii, gdzie MHP ma swoje zakłady i po przepakowaniu mięso rozeszło się po całej UE po nieosiągalnych dla nas cenach. W efekcie pierś z kurczaka mamy w sklepach po 13-14 zł za kg, podczas gdy nasi producenci nie mogą nawet myśleć o rentowności, jeśli cena jest poniżej 19 zł - tłumaczył w Wirtualnej Polsce szef Krajowej Rady Drobiarskiej Dariusz Goszczyński.
Największy rolnik Ukrainy. W Polsce byłby właścicielem dwóch powiatów
Koncern Kernel (producent olejów, tłuszczów spożywczych i zbóż) jest notowany na polskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Założycielem i głównym akcjonariuszem spółki jest były ukraiński polityk Andrij Werewski. Ukraińskie media nazywają go największym rolnikiem w kraju. Spółka ma gospodarować na 700 tys. hektarów. To większa powierzchnia, niż łącznie mają dwa duże powiaty w Polsce: białostocki i olsztyński. W 2023 roku zysk (EBITDA) spółki wyniósł 544 mln dolarów.
Werewski, przedstawiając wyniki roczne, poinformował, że większość produktów spółka wysyła w świat przez Morze Czarne. Jedynie w okresie rosyjskich blokad korzystała z innych szlaków (sformułowanie o ewentualnym tranzycie przez Polskę nie pada w raporcie).
- 1478 naszych pracowników dołączyło do armii lub jednostek Obrony Terytorialnej, stawiających opór rosyjskiej agresji. Niestety, 35 z naszych pracowników straciło życie w obronie Ukrainy, a 85 zostało rannych - przekazał Werewski. Spółka wydała 12 mln dolarów na zakup kamizelek kuloodpornych dla żołnierzy.
Ranking potentatów wymienia także firmę Ukrprominvest-Agro, której udziałowcem jest Ołeksij Poroszenko, syn byłego prezydenta Ukrainy. Opisywaliśmy ją niedawno, gdy ukraińska branża cukrowa informowała o rekordowych plonach buraków cukrowych. Polska branża domagała się wprowadzenia embarga na import ukraińskiego cukru. Obawy cukrowników budzi informacja o tym, że w Ukrainie buduje się 16 nowych cukrowni, które "mają zaspokajać niedobór towaru na świecie".
Wymieniany na liście agroholding Nibulon to duży ukraiński eksporter zboża. Kieruje nim Andriej Wadaturski, którego rodzina znajdowała się od lat na listach najbogatszych ludzi w kraju. W lipcu 2022 podczas rosyjskiego ostrzału miasta Mikołajów zginął jego ojciec Ołeksij Wadaturski.
Z kolei za firmami: Continental Farmers Group, Delta Wilmar, Louis Dreyfus Company stoją zagraniczni udziałowcy. Kapitał pochodzi z krajów: Arabia Saudyjska, Singapur oraz Francja.
Handel z Ukrainą. Sprzeczne sygnały od ministrów
Przypomnijmy, że premier Donald Tusk zapowiedział polsko-ukraińskie porozumienie na temat handlu towarami rolno-spożywczym. Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak powiedział z kolei w mediach, że nie zgodzi się na to, aby z "Ukrainy do Polski przyjeżdżały jakiekolwiek produkty rolne psujące rodzimy rynek". Podkreślił, że przy wejściu Ukrainy do UE okres przejściowy w niektórych branżach miałby trwać nawet 30 lat, bo "celem jest bezpieczeństwo żywnościowe UE, a nie to, by kilku, kilkunastu latyfundystów sobie żyło i pływało w złocie".
Tymczasem wiceminister rolnictwa Ukrainy Taras Wysocki poinformował ukraińskie media, że nie będzie żadnych limitów handlowych dla ukraińskich firm sprzedających do Polski. Chodziło mu o tzw. licencje eksportowe, które miałyby w przyszłości obowiązywać w handlu dwustronnym.
Według ukraińskiego wiceministra mechanizm polega na tym, że eksporter składa wniosek do ukraińskiego Ministerstwa Gospodarki, potem uzyskuje zgodę polskiej strony i otrzymuje licencję. Licencja umożliwi jedynie prześledzenie wielkości eksportu i uzyskanie wiedzy o kontrahentach.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski