Ukraińska branża ogłasza rekord. W Polsce już alarmują rząd. "Embargo"
Ukraińskie cukrownie, w tym Ukrprominvest-Agro - firma Ołeksija Poroszenki, syna byłego prezydenta Ukrainy, informują o rekordowych zbiorach buraków cukrowych, a w ślad za tym - rekordowej produkcji cukru. Zamierzają eksportować produkty na rynek Unii Europejskiej, co wzbudza wielkie obawy wśród przedstawicieli polskiej branży cukrowej.
- Mam nadzieję, że kwestie handlowe z Ukrainą zostaną jak najszybciej uregulowane w dwustronnych rozmowach. Szacujemy, że w 2024 roku potencjał eksportowy Ukrainy w handlu z UE wyniesie milion ton. To są ilości, które już niesamowicie zakłócają nasz rynek - mówi Wirtualnej Polsce Rafał Strachota, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
Dodaje, że ze względu na import cukru z Ukrainy nasze cukrownie ograniczą produkcję, a tym samym stracą z rolnicy, którzy będą musieli zmniejszyć zasiewy buraków. - Powinny zostać ustalone limity przywozowe cukru. Tylko to pozwoli zaplanować działalność branży, czyli kontrakty z rolnikami i ceny - dodaje Strachota.
Liczy na szybkie spełnienie zapowiedzi premiera Donalda Tuska, który 24 stycznia zapowiedział podpisanie umowy z Ukrainą w sprawie tranzytu produktów rolnych. - Tak, aby jednej strony pomóc Ukrainie (...) wspólnie z rządem ukraińskim, zabezpieczyć interes polskich rolników i producentów - tłumaczył wówczas premier Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Branża w Ukrainie odnotowuje rekordy. Biznes mimo wojny
Ukraińskie firmy z branży cukrowej właśnie informują, że dzięki świetnym zbiorom buraków jesienią 2023 roku udało się wyprodukować rekordową ilość cukru. "Ukraina aktywnie eksportuje cukier do UE i będzie to kontynuowane w kolejnym sezonie. (...) Nawet biorąc pod uwagę całą logistykę i inne trudności spowodowane wojną, opłacalność produkcji cukru w Ukrainie będzie miała pozytywny trend" - komentuje w komunikacie Roman Ogorodow, dyrektor generalny Ukrprominvest-Agro.
Spółka to trzeci pod względem wielkości producent cukru w Ukrainie. Od 2019 roku jej udziałowcem jest Ołeksij Poroszenko, syn byłego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki - podawały ukraińskie media ("Ukraińska Prawda", "Latifundust"). Fabryki Ukrprominvest-Agro 9 stycznia zakończyły sezon przerobu buraków cukrowych, uzyskując 337,5 tys. ton cukru, co stało się rekordem przedsiębiorstwa - podaje branżowy serwis "Ukraiński Cukier". Ten sam portal donosi o "najlepszym sezonie cukrowym" w firmie Astarta Kijów (spółka jest notowana na polskiej giełdzie).
Eksport cukru z Ukrainy w zeszłym sezonie (październik 2022 - wrzesień 2023) był jednym z najlepszych w historii tego roku. W związku z wojną zwolniono handel z ceł i kontyngentów (podobnie było ze zbożem). Ukraiński eksport do UE wzrósł 20-krotnie do 412 tys. ton.
Kto może korzystać na wolnym handlu z UE?
Komisja Europejska uważa, że zwolnienie Ukrainy z barier handlowych i nieograniczony dostęp do rynku UE wspiera gospodarkę kraju, który walczy z agresją Rosji. Firma Poroszenki Ukrprominvest-Agro poinformowała, że dzięki dobrym wynikom finansowym wpłaciła do budżetu państwa oraz budżetu samorządów 978 mln hrywien podatków i opłat (w przeliczeniu na złotówki to 104 mln zł).
"Kluczem do odporności gospodarki kraju w warunkach wojennych jest przejrzyste, uczciwe i terminowe płacenie podatków do budżetów różnych poziomów" - pochwaliła się spółka w komunikacie zamieszczonym na Facebooku.
Takie patriotyczne oświadczenia to rzadkość, bo wiele rolniczych korporacji jest zarejestrowanych na Cyprze - czyli w podatkowym eldorado.
Inny czołowy ukraiński producent cukru nazywa się "Cukier Radechiwski" i ma zakłady w obwodzie lwowskim oraz tarnopolskim. Nie chwali się, gdzie płaci podatki. Właścicielem jest niemiecka firma Pfeifer&Langen i paradoksalnie to oni mogą korzystać na uwolnionym handlu cukrem z UE.
Rolnicy chcą embarga. Minister rolnictwa negocjuje z Brukselą
Z powodu ukraińskiego eksportu wśród europejskich rolników narasta niezadowolenie. Informowaliśmy, że w pierwszym dniu urzędowania Czesława Siekierskiego, ministra rolnictwa z rządu Tuska, branża cukrowa poprosiła o wprowadzenie embarga na ten towar, ewentualnie przywrócenia kontyngentu 20 tys. ton - jak było przed wojną.
Minister Siekierski napisał do unijnego komisarza do spraw handlu Valdisa Dombrovskisa. Zabiega o wprowadzenie ograniczeń w handlu.
"Natychmiastowa i pełna liberalizacja importu towarów rolnych z Ukrainy spowodowała poważne zakłócenia na rynkach rolnych niektórych krajów członkowskich, w szczególności krajów w bezpośredniej bliskości Ukrainy. (...) Liberalizacja ta była wdrożona bez przeprowadzenia analizy możliwych jej skutków dla sektorów rolnych UE i poszczególnych jej państw członkowskich oraz bez koniecznych dostosowań Ukrainy do standardów i prawa UE, celem zapewnienia pełnego bezpieczeństwa żywności w imporcie z Ukrainy i wyrównywania warunków konkurencji" - argumentował minister w piśmie z 8 stycznia.
UE przygotowuje się do przedłużenia umowy o liberalizacji handlu z Ukrainą do czerwca 2025 roku. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest sam Dombrovskis. Komisarz wyjaśnił w rozmowie z serwisem dziennika "Financial Times", że KE jest gotowa zaoferować dodatkowe zabezpieczenia krajom graniczącym z Ukrainą. Zabezpieczenia te mają polegać na "blokowaniu importu w sytuacji widocznej nadpodaży na danym rynku". Wskazał, że szczegóły propozycji rozwiązania sporu handlowego pojawią się za kilka dni.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski