Ukraińska branża ogłasza rekord. W Polsce już alarmują rząd. "Embargo"

Ukraińskie cukrownie, w tym Ukrprominvest-Agro - firma Ołeksija Poroszenki, syna byłego prezydenta Ukrainy, informują o rekordowych zbiorach buraków cukrowych, a w ślad za tym - rekordowej produkcji cukru. Zamierzają eksportować produkty na rynek Unii Europejskiej, co wzbudza wielkie obawy wśród przedstawicieli polskiej branży cukrowej.

Branża cukrowa liczy na szybkie spełnienie zapowiedzi premiera Donalda Tuska
Branża cukrowa liczy na szybkie spełnienie zapowiedzi premiera Donalda Tuska
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
Tomasz Molga

- Mam nadzieję, że kwestie handlowe z Ukrainą zostaną jak najszybciej uregulowane w dwustronnych rozmowach. Szacujemy, że w 2024 roku potencjał eksportowy Ukrainy w handlu z UE wyniesie milion ton. To są ilości, które już niesamowicie zakłócają nasz rynek - mówi Wirtualnej Polsce Rafał Strachota, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.

Dodaje, że ze względu na import cukru z Ukrainy nasze cukrownie ograniczą produkcję, a tym samym stracą z rolnicy, którzy będą musieli zmniejszyć zasiewy buraków. - Powinny zostać ustalone limity przywozowe cukru. Tylko to pozwoli zaplanować działalność branży, czyli kontrakty z rolnikami i ceny - dodaje Strachota.

Liczy na szybkie spełnienie zapowiedzi premiera Donalda Tuska, który 24 stycznia zapowiedział podpisanie umowy z Ukrainą w sprawie tranzytu produktów rolnych. - Tak, aby jednej strony pomóc Ukrainie (...) wspólnie z rządem ukraińskim, zabezpieczyć interes polskich rolników i producentów - tłumaczył wówczas premier Tusk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Branża w Ukrainie odnotowuje rekordy. Biznes mimo wojny

Ukraińskie firmy z branży cukrowej właśnie informują, że dzięki świetnym zbiorom buraków jesienią 2023 roku udało się wyprodukować rekordową ilość cukru. "Ukraina aktywnie eksportuje cukier do UE i będzie to kontynuowane w kolejnym sezonie. (...) Nawet biorąc pod uwagę całą logistykę i inne trudności spowodowane wojną, opłacalność produkcji cukru w Ukrainie będzie miała pozytywny trend" - komentuje w komunikacie Roman Ogorodow, dyrektor generalny Ukrprominvest-Agro.

Spółka to trzeci pod względem wielkości producent cukru w Ukrainie. Od 2019 roku jej udziałowcem jest Ołeksij Poroszenko, syn byłego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki - podawały ukraińskie media ("Ukraińska Prawda", "Latifundust"). Fabryki Ukrprominvest-Agro 9 stycznia zakończyły sezon przerobu buraków cukrowych, uzyskując 337,5 tys. ton cukru, co stało się rekordem przedsiębiorstwa - podaje branżowy serwis "Ukraiński Cukier". Ten sam portal donosi o "najlepszym sezonie cukrowym" w firmie Astarta Kijów (spółka jest notowana na polskiej giełdzie).

Eksport cukru z Ukrainy w zeszłym sezonie (październik 2022 - wrzesień 2023) był jednym z najlepszych w historii tego roku. W związku z wojną zwolniono handel z ceł i kontyngentów (podobnie było ze zbożem). Ukraiński eksport do UE wzrósł 20-krotnie do 412 tys. ton.

Kto może korzystać na wolnym handlu z UE?

Komisja Europejska uważa, że zwolnienie Ukrainy z barier handlowych i nieograniczony dostęp do rynku UE wspiera gospodarkę kraju, który walczy z agresją Rosji. Firma Poroszenki Ukrprominvest-Agro poinformowała, że dzięki dobrym wynikom finansowym wpłaciła do budżetu państwa oraz budżetu samorządów 978 mln hrywien podatków i opłat (w przeliczeniu na złotówki to 104 mln zł).

"Kluczem do odporności gospodarki kraju w warunkach wojennych jest przejrzyste, uczciwe i terminowe płacenie podatków do budżetów różnych poziomów" - pochwaliła się spółka w komunikacie zamieszczonym na Facebooku.

Takie patriotyczne oświadczenia to rzadkość, bo wiele rolniczych korporacji jest zarejestrowanych na Cyprze - czyli w podatkowym eldorado.

Inny czołowy ukraiński producent cukru nazywa się "Cukier Radechiwski" i ma zakłady w obwodzie lwowskim oraz tarnopolskim. Nie chwali się, gdzie płaci podatki. Właścicielem jest niemiecka firma Pfeifer&Langen i paradoksalnie to oni mogą korzystać na uwolnionym handlu cukrem z UE.

Rolnicy chcą embarga. Minister rolnictwa negocjuje z Brukselą

Z powodu ukraińskiego eksportu wśród europejskich rolników narasta niezadowolenie. Informowaliśmy, że w pierwszym dniu urzędowania Czesława Siekierskiego, ministra rolnictwa z rządu Tuska, branża cukrowa poprosiła o wprowadzenie embarga na ten towar, ewentualnie przywrócenia kontyngentu 20 tys. ton - jak było przed wojną.

Minister Siekierski napisał do unijnego komisarza do spraw handlu Valdisa Dombrovskisa. Zabiega o wprowadzenie ograniczeń w handlu.

"Natychmiastowa i pełna liberalizacja importu towarów rolnych z Ukrainy spowodowała poważne zakłócenia na rynkach rolnych niektórych krajów członkowskich, w szczególności krajów w bezpośredniej bliskości Ukrainy. (...) Liberalizacja ta była wdrożona bez przeprowadzenia analizy możliwych jej skutków dla sektorów rolnych UE i poszczególnych jej państw członkowskich oraz bez koniecznych dostosowań Ukrainy do standardów i prawa UE, celem zapewnienia pełnego bezpieczeństwa żywności w imporcie z Ukrainy i wyrównywania warunków konkurencji" - argumentował minister w piśmie z 8 stycznia.

UE przygotowuje się do przedłużenia umowy o liberalizacji handlu z Ukrainą do czerwca 2025 roku. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest sam Dombrovskis. Komisarz wyjaśnił w rozmowie z serwisem dziennika "Financial Times", że KE jest gotowa zaoferować dodatkowe zabezpieczenia krajom graniczącym z Ukrainą. Zabezpieczenia te mają polegać na "blokowaniu importu w sytuacji widocznej nadpodaży na danym rynku". Wskazał, że szczegóły propozycji rozwiązania sporu handlowego pojawią się za kilka dni.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ukrainawojna w Ukrainierolnicy
Wybrane dla Ciebie