Nadciąga koszmarny Andreas. Niemcy w strachu przed klęską pogodową
Intensywne opady deszczu we Włoszech spowodowały powodzie, a teraz niskie ciśnienie atmosferyczne, nazwane niżem Andreas, zmierza w kierunku Niemiec. Eksperci pogodowi ostrzegają, że w najbliższych dniach spodziewane są ulewne deszcze i gwałtowne burze, szczególnie w południowej części kraju.
Meteorolog Dominik Jung zwraca uwagę na nadchodzące zagrożenia pogodowe w Niemczech. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych tygodni silne burze i ulewne deszcze będą nawiedzać południową część kraju.
Niż, który został ochrzczony imieniem Andreas - wcześniej przyniósł dramatyczne powodzie we Włoszech, a teraz zmierza w kierunku Niemiec znad Morza Śródziemnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwałtowne burze w Niemczach
W tym samym czasie, na północy Niemiec utrzymuje się wysokie ciśnienie atmosferyczne, znane jako wyż Tina, przynosząc wiosenne temperatury i słoneczną pogodę. Jednak serwis wetter.de donosi, że to połączenie dwóch różnych układów pogodowych tworzy "wybuchową karuzelę niskiego ciśnienia".
Obecnie rozkład temperatur jest podzielony na wyższe, które utrzymują się na północy kraju, podczas gdy regiony południowe odczuwają spadek temperatury. Ta sytuacja może ulec zmianie w najbliższych dniach, gdy niskie ciśnienie przesunie się na północ.
Dodatkowo, prognozuje się napływ zimnego powietrza z górnej troposfery nad Francją i Morzem Śródziemnym może spowodować jeszcze większy chaos. W Alpach i południowych Niemczech może spaść ponad 200 litrów deszczu w ciągu najbliższych 14 dni, co może prowadzić do powodzi na Renie, Dunaju i ich dopływach, a także dotknie rolników w tych regionach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie oczekuje się poprawy sytuacji pogodowej w czerwcu i sierpniu. Przewidujemy, że szanse na stabilną wiosnę w całych Niemczech są bliskie zeru. Z wyjątkiem wschodnich i czasami północnych regionów, które mogą korzystać ze słońca i wiosennej pogody - tłumaczy Meteorolog Dominik Jung.
Tymczasem Azja Południowo-Wschodnia cierpi z powodu ekstremalnej fali upałów, którą eksperci uważają za "złowieszczy znak" dla reszty świata - pisze Merkur.
Czytaj też: