Liczenie wiernych pokaże prawdę o polskim Kościele? "Uderzy nas skala"
W polskich kościołach odbyło się coroczne liczenie wiernych. Księża nie są jednak zadowoleni z frekwencji. - Gdybym miał powiedzieć, czego spodziewam się po najbliższych wynikach? Tego, że będzie źle. Boję się, że uderzy nas skala spadku - mówi WP proboszcz ks. Kamil Kamiński.
20.10.2024 | aktual.: 21.10.2024 21:30
W poprzednią niedzielę w parafiach w kraju odbyło się coroczne liczenie wiernych uczęszczających na mszę i przyjmujących komunię.
Chociaż dane za ubiegły rok nie zostały jeszcze przedstawione. W latach 2021-2022 widoczny jest spadek liczby katolików uczęszczających na msze. Według oficjalnych danych podczas badań na niedzielnych celebracjach w 2021 r. było 28,3 proc. wiernych, a rok później - 29,5 proc. 10 lat temu ten procent wynosił 39,1 proc.
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego przedstawił raport, z którego wynika, że w 2022 roku najwięcej osób przychodziło do kościołów znajdujących się w diecezji tarnowskiej. To właśnie tam aż 61,5 proc. wiernych chodzi do kościoła, a 25,8 proc. przyjmuje komunię świętą. Na kolejnych miejscach znalazła się diecezja rzeszowska (52,0 proc.) oraz archidiecezja przemyska (49,5 proc.). Najmniej wiernych chodzi do kościołów w diecezji szczecińsko-kamieńskiej - zaledwie 17,5 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekordowe wyniki w Tarnowie. "Młodych więcej niż starszych"
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników, to pokazuje, że nasza posługa ma sens. Chcemy, by ta tendencja mogła się utrzymywać, rozmawiamy otwarcie z parafianami o ich potrzebach - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską ks.dr Adam Sroka.
Zobacz także
Jak podkreśla, duchowni każdorazowo przypominają wiernym o przeprowadzanym liczeniu, jednak jest to informacja, która wybrzmiewa w czasie ogłoszeń duszpasterskich. - Jeżeli kogoś nie ma na mszy, to się o tym nie dowie. Nie jest naszym celem żadna jednorazowa mobilizacja, jesteśmy skoncentrowani na długofalowych efektach - dodaje.
Dużo mniej optymistyczne nastroje płyną z parafii w innych podkarpackich miastach. Choćby w stolicy Podkarpacia - Rzeszowie. Tam każdego roku zmniejsza się liczba zawieranych małżeństw (spadek z 2020 na 2022 o 64 proc.). To tendencja w całym województwie.
"Boję się, że uderzy nas skala spadku"
- Niestety są u nas w kościołach puste ławki. Nawet na niedzielnych mszach parkingi świecą pustkami. To jakaś taka tendencja, z którą próbujemy walczyć, ale nie za bardzo mamy jakieś efekty. Dlatego, gdybym miał powiedzieć, czego spodziewam się po najbliższych wynikach? Tego, że będzie źle. Boję się, że uderzy nas skala spadku - mówi WP proboszcz ks. Kamil Kamiński.
Zobacz także
- Akurat w ten weekend, gdy było liczenie, to wierni przyszli dość licznie, bo pogoda sprzyjała. Pojawiają się też dzieci komunijne, ale to i tak jest 1/2 tego, co mieliśmy w poprzednich latach. Naprawdę jest to przykre. Ze swojej strony robimy, co możemy, żeby odwrócić ten trend - zapewnia.
Wyniki z 2023 roku dostępne dopiero w grudniu
W podsumowaniu raportu socjolog dr hab. Krzysztof Koseła, profesor UW, zwrócił także uwagę, że spadek liczebności wiernych wziął się z faktu, że w czasie pandemii "Polacy przesiedli się przed telewizor" i "jeszcze się nie pozbierali". W roku 2023 nie występowały jednak już żadne obostrzenia. Dane z ubiegłego roku powinny ujrzeć światło dzienne w grudniu br. Okaże się wówczas, czy na wyniki faktycznie wpływ miała pandemia koronawirusa.
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC im. ks. Witolda Zdaniewicza założyło w 1972 r. Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego jako Zakład Socjologii Religii. ISKK jest najstarszym w Polsce niezależnym ośrodkiem naukowym prowadzącym badania w zakresie religijności, katolicyzmu i jego społecznych kontekstów.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski