PolskaKościół liczył wiernych. Jest jedno "ale"

Kościół liczył wiernych. Jest jedno "ale"

W niedzielę w parafiach w kraju odbyło się coroczne liczenie wiernych uczęszczających na mszę i przyjmujących komunię. Społecznik, który na bieżąco śledzi poczynania duchowieństwa, podważa jednak sens tych badań i zwraca uwagę, że hierarchowie nie powinni patrzeć na liczby, a na to, co zniechęca wiernych do katolicyzmu.

13 października odbyło się liczenie wiernych w kościołach katolickich
13 października odbyło się liczenie wiernych w kościołach katolickich
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Waldemar Deska

14.10.2024 16:44

Według oficjalnych danych podczas badań na mszy w 2021 r. było 28,3 proc. wiernych, a rok później - 29,5 proc. Dane za ubiegły rok nie zostały upublicznione, a tegoroczne mają być udostępnione dopiero za rok.

Spadek liczby katolików uczęszczających na msze nie jest jednak tajemnicą. Wiadomo bowiem, że 10 lat temu badany współczynnik wynosił 39,1 proc. W szkołach notuje się też drastyczny spadek liczby uczniów uczęszczających na lekcje religii.

Przede wszystkim wątpliwości może budzić sama metodologia przyjęta przez duchowieństwo. Zwłaszcza fakt, że parafianie wiedzą, kiedy odbędzie się liczenie. Księża przypominają o tym i mobilizują swoich parafian.

A co do zasady praktykujący katolik powinien zjawiać się na mszy w każdą niedzielę i święto kościelne, nie tylko podczas zbierania danych.

- Po pierwsze uważam, że takie badania są bez sensu, jeżeli się je zapowiada. Niewątpliwie dochodzi do mobilizacji wiernych i wyniki stają się niewiarygodne. Po drugie zastanawiam się, po co w ogóle Kościół robi takie badania. Znam sytuacje, że aby przystąpić do spowiedzi wielkanocnej, trzeba odebrać "kartki". Te wszystkie działania moim zdaniem nie mają nic wspólnego z wiarą, a nawet zniechęcają ludzi głęboko wierzących - nie ma wątpliwości Arkadiusz Brodziński, lider stowarzyszenia Polska Laicka, które zabiega o rozdział Kościoła od państwa.

I dodaje: - To rodzaj przymuszania wiernych do uczestniczenia w określonych obrzędach, forma presji. Przecież bez tego wszystkiego Kościół powinien widzieć, że idzie złą drogą. Bez liczenia widać, że wplątywanie się w relacje z politykami, chciwość, skandale obyczajowe - to wszystko odstrasza ludzi od Kościoła. Te kwestie, a nie statystyki, powinny dawać do myślenia hierarchom.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (728)