Tak wywożą ciała żołnierzy. Rosjanie zamawiają ciężarówki

Przedstawiciele Grupy Wagnera używają do transportu zabitych żołnierzy ciężarówek rosyjskich firm transportowych - podaje portal Ostorożno, Nowosti.

Tak wywożą ciała żołnierzy. Rosjanie zamawiają ciężarówki
Tak wywożą ciała żołnierzy. Rosjanie zamawiają ciężarówki
Źródło zdjęć: © PAP | YURI KOCHETKOV
Maciej Szefer

13.01.2023 | aktual.: 13.01.2023 16:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Grupa Wagnera przewozi ciała swoich zabitych z pomocą zwykłych ciężarówek. Stosowne zamówienia na usługi pojawiają się na portalach branżowych praktycznie codziennie" - poinformował w czwartek wieczorem kanał Ostorożno, Nowosti w Telegramie.

Autorzy przywołują treści zamówień, które znaleźli w internecie: "Waga - 6 ton, objętość – 82 m3. Ładunek 200 (tak w Rosji określa się ciała zabitych żołnierzy)". W treści opisywanego zamówienia wskazano trasę – z Rostowa nad Donem na południu Rosji do podmoskiewskiej Bałaszychy. Zaznaczono, że musi to być samochód-chłodnia. Opłata to 60 tys. rubli gotówką (niecałe 4 tys. zł).

Rozmówcy z firmy Disawtotrans, która składa zamówienia w imieniu zleceniodawców, mieli powiedzieć Ostorożno, Nowosti, że "cynkowe ładunki pojawiają się prawie codziennie". Zleceniodawcą opisywanego zamówienia miała być według nich Grupa Wagnera.

Ranni wracają na front

Żołnierze, którzy zostali ranni na froncie i nie przeszli pełnego leczenia są odsyłani na wojnę - piszą rosyjskie media niezależne. Sztab generalny armii miał z kolei odwołać własne rozporządzenie, przewidujące zwolnienie z mobilizacji mężczyzn posiadających troje dzieci.

O praktyce odsyłania na front niewyleczonych lub niedoleczonych żołnierzy, którzy wcześniej trafili do szpitala, poinformował portal Agientstwo. Z informacji tych wynika, że choć ranni, po zakończeniu leczenia powinni uzyskać ocenę komisji medycznej stwierdzającą ich zdolność do udziału w działaniach zbrojnych, to w praktyce często bez żadnych badań wracają na front.

Radio Swoboda powołuje się na członkinię prezydenckiej rady ds. praw człowieka Olgę Demiczewą, która poinformowała oficjalne media, że lekarze dwóch szpitali - w (okupowanym) Doniecku i w Moskwie poprosili ją o zbadanie, dlaczego żołnierze są odsyłani na front.

Z kolei przedstawicielka Związku Komitetów Matek Żołnierzy Walentina Mielnikowa powiedziała portalowi Agientstwo, że takich przypadków jest "niedopuszczalnie wiele". Według niej "ustaliła się praktyka" odsyłania na front ludzi, którzy zostali poważnie ranni, bez decyzji komisji lekarskiej. Na wojnę wracali m.in. żołnierze z ciężkimi ranami płuc i z odłamkami wciąż tkwiącymi w ciałach.

Ranni uprawnieni do odszkodowań

Wojskowi, którzy odnieśli rany w czasie działań zbrojnych, są oficjalnie uprawnieni do odszkodowań. Zdaniem ekspertów praktyka niekierowania ich do komisji może wynikać z tego, że "władze chcą zaoszczędzić".

Radio Swoboda, powołując się na deputowaną Ninę Ostaninę, przewodniczącą parlamentarnej komisji ds. rodziny, podaje, że Sztab Generalny odwołał w grudniu własne rozporządzenie z 4 października, przewidujące zwolnienie z mobilizacji mężczyzn, którzy mają troje dzieci. Oficjalnie, pisze portal, sztab takiej informacji nie ogłaszał.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainieranniżołnierze