"Zima punktem krytycznym". Cel Ukrainy na następne miesiące [RELACJA NA ŻYWO]
10.11.2024 | aktual.: 11.11.2024 21:36
Poniedziałek to 992. dzień wojny w Ukrainie. Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA, zbliża się perspektywa rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją. "Kijów walczy o uzyskanie najsilniejszej pozycji do negocjacji, w tym poprzez zabezpieczenie większej ilości broni i utrzymanie się na polu bitwy" - analizuje Reuters. Wysoki rangą ukraiński urzędnik powiedział, że "następne cztery do pięciu miesięcy będą kluczowe", bo już 20 stycznia nowy prezydent Stanów Zjednoczonych zostanie zaprzysiężony. - Ta zima jest punktem krytycznym... Mam nadzieję, że wojna dobiega końca. W tej chwili określimy stanowiska obu stron w negocjacjach, pozycje wyjściowe - powiedział agencji Reutera ukraiński urzędnik proszący o anonimowość. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.
- - Pokój poprzez kapitulację Ukrainy lub scenariusz, który doprowadzi do ustanowienia marionetkowego rządu w Kijowie, podobnego do tego na Białorusi, oznacza dezintegrację ukraińskiego społeczeństwa i obecność rosyjskiej armii na polskiej granicy - ostrzega szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell.
- Kreml zaprzecza, że Donald Trump rozmawiał z Władimirem Putinem po swoim zwycięstwie w wyborach prezydenckich w USA. - Nie było żadnej rozmowy - stwierdził rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. - To jest całkowicie wymyślone, to po prostu fałszywe informacje - dodał. Pieskow poinformował też, że Putin nie ma "konkretnych" planów rozmowy z Trumpem.
- Rosyjska armia zgromadziła siły liczące 50 tys. żołnierzy, w tym północnokoreańskie oddziały, przygotowując się do rozpoczęcia ofensywy mającej na celu odzyskanie terytorium zajętego przez Ukrainę w regionie Kurska w Rosji – poinformowali amerykańscy i ukraińscy urzędnicy.
- "Syn Donalda Trumpa zakpił z Ukrainy i Wołodymyra Zełenskiego w związku z możliwością utraty amerykańskiego 'kieszonkowego'", gdy jego ojciec powróci do Białego Domu" - pisze The Telegraph.
- Prezydent USA Joe Biden zamierza przekonać Kongres do kontynuowania pomocy dla Ukrainy - poinformował doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan w wywiadzie dla stacji CBS.
- Wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA wysyła "pozytywne sygnały" - powiedział w niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że Trump jest "mniej przewidywalny, dlatego wciąż trzeba poczekać, aby zobaczyć, czy dotrzyma obietnic z kampanii".
Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
Grupa uciekinierów z Korei Północnej nazywająca się Korpusem Propagandy Dezerterów przekazała Ukrainie ulotki i pliki audio wzywające przysłanych z Pjongjangu żołnierzy służących w armii rosyjskiej do dezercji - poinformował w poniedziałek portal gazety "Korea Times".
Ulotki i pliki audio zawierające zachętę do dezercji i odpowiednie instrukcje przekazano armii ukraińskiej oraz ambasadzie Ukrainy w Seulu.
Korpus Propagandy Dezerterów został założony przez dawnych żołnierzy północnokoreańskich, którym powiodła się ucieczka do Korei Południowej - wyjaśnił "Korea Times". Grupa zwróciła się do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z sugestią zastosowania wojny psychologicznej przeciwko żołnierzom Korei Północnej walczącym w szeregach armii rosyjskiej.
W zeszłym tygodniu minister obrony Ukrainy Rustem Umierow potwierdził koreańskiej stacji KBS, że doszło do pierwszych starć wojsk ukraińskich z żołnierzami z Korei Północnej. Zapytany, czy można zatem mówić oficjalnie o początku udziału Korei Północnej w wojnie w Ukrainie, szef resortu odpowiedział twierdząco.
Jego zdaniem na froncie ma być rozmieszczonych pięć północnokoreańskich jednostek po ok. 3 tys. żołnierzy każda.
"Aktywność lotnictwa taktycznego wroga na wschodzie! Istnieje zagrożenie użycia lotniczych środków zniszczenia na terenach frontu!" - ostrzegają Siły Powietrzne Ukrainy.
Prezydent Ukrainy spotkał się w poniedziałek z Josepem Borrellem, szefem unijnej dyplomacji.
"Głównymi tematami negocjacji była dalsza współpraca Ukrainy z UE, zwiększenie pomocy wojskowej, zniesienie ograniczeń w atakach na cele wojskowe na terytorium Federacji Rosyjskiej, odblokowanie wsparcia w ramach Europejskiego Funduszu Pokoju oraz dokończenie wszelkich procedur przekazania Ukrainie 50 miliardów dolarów zgodnie z decyzją G7" - podkreślił Zełenski.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podał informacji o operacji w rosyjskim obwodzie kurskim.
"Tam nasi ludzie powstrzymują dość znaczną grupę żołnierzy rosyjskich - 50-tysięczny personel armii okupacyjnej, którzy dzięki operacji kurskiej nie mogą zostać skierowani na inne kierunki rosyjskich ataków na nasze terytorium. Bardzo doceniamy odwagę wszystkich naszych żołnierzy i każdej jednostki biorącej udział w tych bitwach" - poinformował Zełenski w wieczornym wystąpieniu w mediach społecznościowych.
"Chcę także zwrócić uwagę na wszystkie nasze siły, które uderzają w rosyjskie bazy, logistykę i obszary zaplecza. Uderzenia naszych sił na rosyjskie arsenały zmniejszyły ilość artylerii używanej przez okupanta, co było zauważalne na froncie. Dlatego potrzebujemy dalekosiężnych rozwiązań od naszych partnerów – z Ameryki, z Wielkiej Brytanii, z Niemiec. To jest absolutnie konieczne. Im dalej mogą dotrzeć nasze rakiety i drony, tym mniej realnej siły bojowej będzie miała Rosja" - dodał Zełenski.
Szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot wezwał w poniedziałek sojuszników Kijowa, by nie przesądzali działań, jakie w sprawie Ukrainy podejmie administracja prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Podkreślił, że decyzje dotyczące ewentualnych negocjacji należą do Ukrainy.
Barrot, który wypowiadał się podczas dorocznej konferencji Paris Peace Forum, wskazał na spekulacje w sprawie możliwego stanowiska i inicjatyw nowej administracji USA. - Myślę, że absolutnie nie powinniśmy (tego) przesądzać i powinniśmy dać czas tej administracji - dodał.
Zastrzegł przy tym, że wszelkie inicjatywy powinny zagwarantować, że to sama Ukraina określi czas i warunki, na jakich zaangażuje się w proces negocjacyjny.
Barrot dodał, że do tego czasu sojusznicy zachodni powinni dać Ukrainie wszelkie niezbędne środki w celu odparcia wojsk rosyjskich. - Ukraina i wspólnota międzynarodowa miałyby zbyt wiele do stracenia, gdyby Rosja narzuciła prawo silniejszego - powiedział.
Występująca na tym samym forum szefowa MSZ Finlandii Elina Valtonen ostrzegła, że zagrożenie, jakie stwarza Rosja "nie zaczyna się i nie kończy na Ukrainie".
Ponadto w wywiadzie udzielonym agencji Reutera Valtonen opowiedziała się przeciwko "finlandyzacji" Ukrainy - na wzór sytuacji samej Finlandii w czasach zimnej wojny (gdy swoboda w jej polityce zagranicznej była ograniczona w zamian za nieingerowanie przez ZSRS w politykę wewnętrzną - PAP).
"Ukraina była neutralnym krajem, zanim została zaatakowana przez Rosję" - zaznaczyła Valtonen.
Oceniła, że należy "uniknąć sytuacji, w której jakikolwiek kraj europejski - bądź w tym przypadku USA - zacząłby negocjować ponad głową Ukrainy".
Po raz drugi w ciągu dnia społeczność Kramatorska w obwodzie donieckim znalazła się pod ostrzałem rosyjskim. Ranny został 16-letni chłopiec - informuje portal Ukrinform, powołując się na doniesienia Rady Miejskiej Kramatorska.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda poinformował, że odbył rozmowę z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem, podczas której umówili się na spotkanie przed oficjalnym objęciem przez Trumpa funkcji prezydenta, co będzie miało miejsce w styczniu 2025 roku.
Prezydent powiedział, że podczas tego spotkania będą poruszane "przede wszystkim kwestie bezpieczeństwa" oraz współpracy gospodarczej między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Dodał również, że Trump pytał o ocenę obecnej sytuacji w Ukrainie.
W rosyjskim Krasnodarze uhonorowano członka Grupy Wagnera, który był pospolitym przestępcą - informuje rosyjski portal SOTA.
"Wizerunek Stanisława Rastegajewa, poległego w wojnie z Ukrainą w 2023 r., pojawił się na domu nr 15 na Nabrzeżu Rozhdestvenskaya. Oficjalne doniesienia prasowe określają Rastegajewa jako ochotnika, który 'wyjechał, by bronić kraju przed nazizmem'. W 2019 roku Rastegajev został skazany za trzy zarzuty oszustwa i rabunku: odebrał ofiarom dwa telewizory i telefon komórkowy" - przypomina SOTA.
W wyniku ostrzału rosyjskiej artylerii w Nikopolu w obwodzie dniepropietrowskim dwie osoby zginęły.
"Zginęła kobieta, której tożsamość jest obecnie ustalana. Zginął także 30-letni mężczyzna. Był lekarzem" - poinformował Serhij Łysak, szef dniepropietrowskiej administracji wojskowej. "Ranny został także jego kolega. Lekarze walczą teraz o jej życie" - dodał.
W sumie w powiecie dzisiaj rannych zostało pięć osób. Czworo z nich przebywa w szpitalu.
Oprócz placówki medycznej uderzono także w przedsiębiorstwo przemysłowe, dwie placówki oświatowe i tyle samo sklepów, bank i kawiarnia. Uszkodzone zostały trzy wieżowce, dwa samochody.
Rosja może w najbliższych dniach zwiększyć intensywność ataków w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy - poinformował Władysław Wołoszyn, rzecznik Sił Obrony tego regionu. W ostatnich miesiącach na tym obszarze walki były mniej intensywne.
Prezydent Wołodymyr Zełenski uhonorował odznaczeniami państwowymi 857 obrońców Ukrainy, w tym 472 pośmiertnie - informuje Ukrinform.
Dekrety zostały opublikowane na stronie internetowej głowy państwa.
"Z dokumentów wynika, że nagrody te przeznaczone są za odwagę osobistą wykazaną w obronie suwerenności państwa i integralności terytorialnej Ukrainy, a także za bezinteresowne pełnienie obowiązków wojskowych" - podaje Ukrinform.
Komisja Europejska zdementowała w poniedziałek doniesienia brytyjskiego dziennika "The Telegraph" o rzekomym zamiarze wysłania europejskich żołnierzy do Ukrainy w ramach amerykańskiego planu "zamrożenia wojny".
Tragiczny bilans rosyjskiego ataku na Krzywy Róg w Ukrainie.
Liczba rannych wzrosła do 14, pod gruzami może znajdować się kobieta i troje dzieci - poinformował szef dniepropietrowskiej obwodowej administracji wojskowej Serhij Łysak.
W obwodzie donieckim w Ukrainie wysadzono tamę zbiornika Kurachowskiego - poinformowały ukraińskie i rosyjskie media. - Przez wsie położone w pobliżu tamy płynie woda - przekazał szef administracji wojskowej miasta Kurachowe.
Komisja Europejska zdementowała w poniedziałek medialne doniesienia, jakoby zamierzała wysłać żołnierzy z krajów europejskich na Ukrainę w ramach amerykańskiego planu "zamrożenia wojny" w tym kraju.
Brytyjski dziennik "The Telegraph" podał w ostatnich dniach, że prezydent elekt USA Donald Trump może wezwać "wojska europejskie i brytyjskie" do ustanowienia liczącej ponad 1200 km strefy buforowej między siłami rosyjskimi i ukraińskimi w ramach planu zamrożenia wojny na Ukrainie.
Według gazety plan ten nie obejmuje rozmieszczenia tam wojsk amerykańskich w celu patrolowania strefy buforowej ani zapewnienia wsparcia finansowego USA dla tej misji. USA miałyby jednak dostarczyć Ukrainie broń, aby zapobiec wznowieniu agresji przez Rosję.
- Na tym etapie nie ma decyzji dotyczącej wysłania przez Unię Europejską swoich żołnierzy w jakiejkolwiek roli i w jakimkolwiek formie mandatu na ukraińską ziemię - odpowiedział rzecznik KE Peter Stano, pytany o tę sprawę w poniedziałek.
Francja i Wielka Brytania będą wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne, "aby udaremnić agresywną wojnę Rosji", oświadczyli prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, którzy spotkali się w poniedziałek przy okazji uroczystości związanych z Dnia Pamięci obchodzonego 11 listopada w Paryżu.
Pałac Elizejski po spotkaniu wydał oświadczenie, w którym poinformował, że obaj przywódcy potwierdzili swoje zaangażowanie na rzecz "niezachwianego wspierania Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne, aby udaremnić agresywną wojnę Rosji" - relacjonuje BBC.
Z kolei w oświadczeniu Downing Street podano, że przywódcy rozmawiali o tym, jak zapewnić Ukrainie "możliwie najsilniejszą pozycję przed zimą".
W mediach pojawiły się spekulacje na temat tego, czy obaj przywódcy poprą zezwolenie Ukrainie na użycie rakiet dalekiego zasięgu Storm Shadow w głębi terytorium Rosji. Żadna ze stron jednak tego nie potwierdziła.
Siły ukraińskie w rosyjskim obwodzie kurskim powstrzymują 50-tysięczne zgrupowanie wojsk przeciwnika - oświadczył w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po naradzie z najwyższym dowództwem wojskowym.
"Jeszcze przed naradą wysłuchałem szczegółowego raportu (naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy generała) Ołeksandra Syrskiego. Podjął on decyzję o znacznym wzmocnieniu trudnych odcinków frontu: kurachowskiego i pokrowskiego" - powiadomił szef państwa w mediach społecznościowych.
"W obwodzie kurskim nasi chłopcy nadal powstrzymują poza granicami Ukrainy niemal 50-tysięczne wrogie zgrupowanie" - napisał na Telegramie.
Narada z dowództwem poświęcona była dalszemu wzmocnieniu obrony powietrznej; w związku z tym zapadły decyzje o zwiększeniu liczby grup ogniowych w regionach, które są najintensywniej atakowane przez Rosjan - poinformował prezydent.
"Przedstawiono raport na temat kompleksowego programu przeciwko rosyjskim kierowanym bombom lotniczym. Istnieją obiecujące rozwiązania technologiczne. Był także raport na temat aktualnego stanu ukraińskiego programu rakietowego, w tym rozwoju własnych bomb kierowanych. (Przedstawiono też) raporty o trzyletnich kontraktach dla producentów dronów i innej broni" - powiedział Zełenski.
- Pokój poprzez kapitulację Ukrainy lub scenariusz, który doprowadzi do ustanowienia marionetkowego rządu w Kijowie, podobnego do tego na Białorusi, oznacza dezintegrację ukraińskiego społeczeństwa i obecność rosyjskiej armii na polskiej granicy - ostrzega szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell.
Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA, zbliża się perspektywa rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją. "Kijów walczy o uzyskanie najsilniejszej pozycji do negocjacji, w tym poprzez zabezpieczenie większej ilości broni i utrzymanie się na polu bitwy" - analizuje Reuters.
Wysoki rangą ukraiński urzędnik powiedział, że "następne cztery do pięciu miesięcy będzie kluczowe", bo już 20 stycznia nowy prezydent Stanów Zjednoczonych zostanie zaprzysiężony.
- Ta zima jest punktem krytycznym... Mam nadzieję, że wojna dobiega końca. W tej chwili określimy stanowiska obu stron w negocjacjach, pozycje wyjściowe - powiedział agencji Reutera ukraiński urzędnik proszący o anonimowość.