Groźny scenariusz dla Ukrainy i Polski. Borrell ostrzega
- Pokój poprzez kapitulację Ukrainy lub scenariusz, który doprowadzi do ustanowienia marionetkowego rządu w Kijowie, podobnego do tego na Białorusi, oznacza dezintegrację ukraińskiego społeczeństwa i obecność rosyjskiej armii na polskiej granicy - ostrzega szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell.
Josep Borrell, szef dyplomacji Unii Europejskiej, w wywiadzie dla "Ukraińskiej Prawdy" poinformował o zwiększeniu dostaw amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy oraz podkreślił znaczenie jej integracji z UE.
Borrell ujawnił, że Unia Europejska dostarczyła już Ukrainie ponad 980 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej, a wkrótce liczba ta przekroczy milion. - Znacznie przyspieszyliśmy dostawy amunicji. Do tego dochodzi duża ilość amunicji dostarczonej w ramach umów dwustronnych z państwami członkowskimi oraz czeska inicjatywa - ona funkcjonuje, choć nie tak szybko, jak się spodziewaliśmy. W sumie do końca roku dostarczymy do Ukrainy ponad 1,5 mln sztuk amunicji - oświadczył.
Szef unijnej dyplomacji podkreślił, że Rada Europejska potwierdziła zaangażowanie UE na rzecz Ukrainy, a jego wizyta w Kijowie jest tego wyrazem. Zaznaczył, że dziesięcioletnie porozumienie o bezpieczeństwie, które Unia podpisała z Ukrainą w czerwcu, pozostaje w mocy.
- Wspieraliśmy i nadal będziemy wspierać Ukrainę. I będziemy to robić nie dlatego, że jesteśmy bardzo przyjaźni i hojni, ale dlatego, że leży to w naszym interesie! Bezpieczeństwo Ukrainy jest częścią naszego bezpieczeństwa - dodał.
- Nie zamierzamy tworzyć armii europejskiej, ale zamierzamy uczynić nasze armie bardziej interoperacyjnymi i wzmocnić ich współpracę, aby uniknąć luk i powielania działań w budowaniu wspólnych zdolności obronnych - oznajmił szef unijnej dyplomacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy Trump zakończy wojnę w Ukrainie? "Liczyłbym od zaprzysiężenia"
Borrell zwrócił uwagę na potrzebę większej jedności Europy w obliczu globalnych zmian geopolitycznych.
- Musimy zdać sobie sprawę z tego, że nie możemy powierzyć naszego bezpieczeństwa nikomu innemu i musimy zadbać o nie sami. Jeśli Europa chce zachować swoje wpływy na świecie, musi być bardziej zjednoczona - ocenił.
W jego opinii, wybór na prezydenta USA polityka niechętnego wspieraniu obrony innych państw jest dla Europy sygnałem do wzięcia większej odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo.
Odnosząc się do europejskich aspiracji Ukrainy, Borrell przytoczył najnowszy raport dotyczący rozszerzenia UE, zatwierdzony przez Komisję Europejską 30 października.
- Uznaje on Ukrainę za kraj o bardzo dobrych wynikach – znacznie lepszych niż niektóre inne państwa, które przygotowywały się do członkostwa przez wiele lat. W raporcie Ukraina otrzymała bardzo wysoką ocenę - podkreślił. Według niego ukraińskie społeczeństwo jest gotowe podjąć wysiłki, aby zrealizować cel akcesji do Unii.
Groźny scenariusz dla Ukrainy i Polski
Borrell ostrzegł przed wpływem rosyjskiej propagandy na opinię publiczną w Europie.
- Jeśli UE przegra starcie z rosyjską propagandą, dalsze wspieranie Ukrainy będzie niemożliwe. W tym miejscu wkracza rosyjska propaganda, fałszywie twierdząc, że 'wspierając Ukrainę, przedłużacie wojnę'. Mówią: 'Jeśli lubicie pokój, powinniście przestać wspierać Ukrainę'. Aby przeciwdziałać tej propagandzie, musimy wyjaśnić ludziom, że pokój to nie tylko zakończenie wojny - powiedział.
Podsumowując, Borrell zaznaczył: - Pokój poprzez kapitulację Ukrainy lub scenariusz, który doprowadzi do ustanowienia marionetkowego rządu w Kijowie, podobnego do tego na Białorusi, oznacza dezintegrację ukraińskiego społeczeństwa i obecność rosyjskiej armii na polskiej granicy. Jest to sprzeczne nie tylko z naszymi wartościami, ale także z naszymi interesami - powiedział.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski