Dramatyczny apel Bidena do Kongresu, by "nie opuszczać Ukrainy"
Prezydent USA Joe Biden zamierza przekonać Kongres do kontynuowania pomocy dla Ukrainy - poinformował doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan w wywiadzie dla stacji CBS.
W programie "Face the Nation" Sullivan podkreślił, że prezydent będzie apelował do kongresmenów, aby nie "opuszczać Ukrainy", gdyż mogłoby to prowadzić do "większej niestabilności" w Europie. Zaznaczył, że dalsze wsparcie dla Kijowa jest kluczowe dla utrzymania stabilności w regionie.
Doradca przypomniał, że we wrześniu prezydent Biden wyraził zamiar wykorzystania swojego mandatu, aby zapewnić Ukrainie niezbędne środki do osiągnięcia zwycięstwa. Prezydent jest zdeterminowany, by kontynuować wsparcie dla ukraińskiego rządu w obliczu trwającego konfliktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rakiety i potężny przelew. Jeszcze przed zaprzysiężeniem Trumpa
Wcześniej amerykański Departament Obrony zdecydował o dostarczeniu Ukrainie ponad 500 rakiet przechwytujących dla systemów obrony powietrznej Patriot i NASAMS. Według informacji "Wall Street Journal", mają tam dotrzeć w nadchodzących tygodniach i zaspokoić potrzeby Ukrainy w zakresie obrony powietrznej do końca bieżącego roku.
Administracja Bidena planuje także jak najszybciej przekazać Ukrainie pozostałe środki w wysokości ponad 6 miliardów dolarów na wsparcie militarne - informował z kolei portal Politico. Ma to się stać jeszcze przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa.
Sullivan odniósł się również do sytuacji na Bliskim Wschodzie. Stwierdził, że brak postępów w negocjacjach dotyczących zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników jest obecnie winą Hamasu, a nie Izraela. Dodał jednak, że Waszyngton oceni reakcję Izraela na list wysłany przez szefa Pentagonu Lloyda Austina i sekretarza stanu Antony'ego Blinkena w sprawie pomocy humanitarnej dla Gazy.
W połowie października Stany Zjednoczone wezwały Izrael do poprawy sytuacji humanitarnej mieszkańców Strefy Gazy, ostrzegając, że niespełnienie tego żądania może skutkować ograniczeniem pomocy wojskowej. Administracja Bidena podkreśla potrzebę zapewnienia pomocy humanitarnej przy jednoczesnym utrzymaniu bezpieczeństwa w regionie.