Dziesiątki tysięcy żołnierzy. Moskwa szykuje ofensywę pod Kurskiem [RELACJA NA ŻYWO]
Niedziela to 991. dzień wojny w Ukrainie. Rosyjska armia zgromadziła siły liczące 50 tys. żołnierzy, w tym północnokoreańskie oddziały, przygotowując się do rozpoczęcia ofensywy mającej na celu odzyskanie terytorium zajętego przez Ukrainę w regionie Kurska w Rosji – poinformowali amerykańscy i ukraińscy urzędnicy w rozmowie z "The New York Times". Nowa ocena USA wykazuje, że Rosja zgromadziła te siły, nie wycofując żołnierzy ze wschodniej Ukrainy – głównego priorytetu na polu bitwy – co umożliwia Moskwie prowadzenie działań na kilku frontach jednocześnie. Wczoraj media informowały, że rosyjskie dowództwo dostało rozkaz wypchnięcia Ukraińców spod Kurska do zaprzysiężenia Trumpa. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.
- Co najmniej 32 ukraińskie drony zaatakowały w niedzielę nad ranem Moskwę. Jedna osoba została ranna - poinformowały lokalne władze. Tymczasowo zamknięte zostało największe stołeczne lotnisko Szeremietiewo.
- Rosyjski dyktator Władimir Putin podpisał ustawę ratyfikującą "Traktat o kompleksowym partnerstwie strategicznym z Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną".
- Kreml nie będzie prowadził negocjacji pokojowych z Ukrainą do czasu wyzwolenia obwodu kurskiego. Dowództwo otrzymało rozkaz wypchnięcia Sił Zbrojnych Ukrainy przed inauguracją Donalda Trumpa - donosi niezależny rosyjski portal Werstka. Rozmówcy z Kremla twierdzą, że to jedyna rzecz, która blokuje Putina przed rozpoczęciem negocjacji z Kijowem.
Zobacz także
Eksplozje w Dnieprze i w okolicach Pawłohradu.
Alarmy w kolejnych regionach:
Aktualna mapa alarmów:
"Syn Donalda Trumpa zakpił z Ukrainy i Wołodymyra Zełenskiego w związku z możliwością utraty amerykańskiego 'kieszonkowego'", gdy jego ojciec powróci do Białego Domu" - pisze The Telegraph.
Prezydent USA Joe Biden zaapeluje do Kongresu o kontynuowanie pomocy dla Ukrainy po zakończeniu jego kadencji - powiedział w niedzielnym wywiadzie dla sieci CBS doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan.
W programie Face the Nation sieci CBS Sullivan podkreślił, że prezydent będzie przekonywał kongresmenów, że nie należy "opuszczać Ukrainy", również dlatego, że doprowadziłoby to do "większej niestabilności" w Europie.
Zapowiedział, że gdy prezydent i Donald Trump spotkają się w środę w Białym Domu, Biden skoncentruje się na przekazaniu swemu następcy najważniejszych informacji dotyczących priorytetów Amerykańskiej polityki krajowej i zagranicznej.
Prezydent będzie też rozmawiał z Trumpem o najważniejszych kwestiach dotyczących Europy, Bliskiego Wschodu i Azji. Zwróci się również do swego następcy z apelem o kontynuowanie wsparcia dla Kijowa - dodał Sullivan.
Powiedział, że brak postępów w negocjacjach dotyczących zawieszenia broni w wojnie w Strefie Gazy i uwolnienia zakładników jest obecnie winą Hamasu, a nie Izraela. Dodał jednak, że Waszyngton oceni reakcję Izraela na wysłany do tamtejszego rządu list szefa Pentagonu Lloyda Austina i sekretarza stanu Antony'ego Blinkena w sprawie pomocy humanitarnej dla Gazy.
W połowie października USA wezwały Izrael do poprawy sytuacji humanitarnej ludności Strefy Gazy, podkreślając, że niespełnienie tego wymogu może skutkować ograniczeniem pomocy wojskowej.
We wrześniu Sullivan poinformował, że prezydent Biden ma zamiar wykorzystać ostatnie miesiące swojego mandatu, by zapewnić Ukrainie jak najlepsze środki do osiągnięcia zwycięstwa.
W zniszczonym w 90 proc. Wołczańsku w Ukrainie przebywa ok. 30-40 mieszkańców - poinformowały władze.
Są to przeważnie osoby starsze, które całe życie mieszkały w mieście. Pomimo wysiłków policji i wojska mających na celu przekonanie ludzi do opuszczenia domów, kategorycznie odmawiają oni ewakuacji - podkreślono.
Trump z pewnością nie będzie chciał na samym początku kadencji pokazać słabości wobec Putina. Będzie mu raczej zależało, by opinia publiczna nie uznała, że rosyjski przywódca go ograł - pisze dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.
Zobacz także
Według Departamentu Stanu USA w obwodzie kurskim rozmieszczono już 10 tys. żołnierzy Korei Północnej. Sami Ukraińcy twierdzą, że Koreańczycy w obwodzie już walczą przeciwko nim. Dla Rosjan nie są potężnym wzmocnieniem. Są bezcenni jedynie jako narzędzie eskalacji wojny.
Aktualna mapa alarmów:
W rosyjskim Kursku ewakuowani mieszkańcy miasta Sudża domagali się ewakuacji ludności cywilnej, która pozostała na okupowanym przez Ukraińców terenie. - Przyznajcie, że trwa wojna! - krzyczeli do przedstawicieli lokalnych władz. Tłum wzywał także do ukarania generałów, który byli odpowiedzialni za bezpieczeństwo granicy.
Rosyjska armia zgromadziła siły liczące 50 tys. żołnierzy, w tym północnokoreańskie oddziały, przygotowując się do rozpoczęcia ofensywy mającej na celu odzyskanie terytorium zajętego przez Ukrainę w regionie Kurska w Rosji – poinformowali amerykańscy i ukraińscy urzędnicy w rozmowie z "The New York Times". Nowa ocena USA wykazuje, że Rosja zgromadziła te siły, nie wycofując żołnierzy ze wschodniej Ukrainy – głównego priorytetu na polu bitwy – co umożliwia Moskwie prowadzenie działań na kilku frontach jednocześnie. Wczoraj media informowały, że rosyjskie dowództwo dostało rozkaz wypchnięcia Ukraińców spod Kurska do zaprzysiężenia Trumpa.
- Ukraina jest wdzięczna premierowi Polski, Donaldowi Tuskowi, za potwierdzenie przywiązania do zasady "nic o Ukrainie bez Ukrainy - powiedział rzecznik MSZ Heorhij Tychyj. To reakcja na sobotnie wystąpienie premiera, który mówił m.in. o potencjalnym zawieszeniu broni w Ukrainie.
W Europie nie ma silnego przywódcy, który jest w stanie przeprowadzić ją przez okres światowych turbulencji, które mogą powstać za kadencji Donalda Trumpa – pisze w niedzielę "The New York Times".
"Powrót Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA może oznaczać samotny i niebezpieczny okres dla Europy, która już pogrążona jest w stagnacji gospodarczej i mierzy się z wojną za swoją wschodnią granicą. To moment, w którym europejscy przywódcy zgadzają się, że dwie największe gospodarki kontynentu wymagają (…) stanowczego przywództwa" – pisze amerykański dziennik.
Jednak – jak zauważa – Francja i Niemcy mogą mieć problem z odpowiedzią na to wyzwanie.
W Niemczech panuje polityczny paraliż po rozpadzie koalicji rządzącej kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Przed przedterminowymi wyborami, które prawdopodobnie odbędą się w marcu, rośnie zaś skrajnie prawicowa AfD. "Zwycięstwo w amerykańskich wyborach ideologicznie bliskiego tej partii Trumpa może ją dodatkowo wzmocnić" – podkreśla dziennik.
"NYT" zaznacza, że pozycja prezydenta Emmanuela Macrona, który wielokrotnie wzywał do budowy niezależności wojskowej i gospodarczej Europy, jest zaś o wiele słabsza niż w pierwszej kadencji ze względu na to, że w 2027 r. nie może ubiegać się o reelekcję. Dziennik zauważa, że rolę Francji osłabiły też przedterminowe wybory, w wyniku których powstał "niestabilny" rząd mniejszościowy, a dodatkowo Francja mierzy się z rosnącym zadłużeniem. Jak zauważa pismo, nie wiadomo, czy rząd zdoła przeprowadzić głębokie cięcia wydatków i wprowadzić wyższe podatki, aby załatać dziurę budżetową.
Na południowym wschodzie Mołdawii w niedzielę znaleziono dron - poinformowała policja tego kraju. Nocą z soboty na niedzielę Rosja przeprowadziła zmasowany atak przy użyciu bezzałogowców na Ukrainę.
Bezzałogowiec znaleziono w pobliżu jednej z wsi w rejonie Causeni na południowym wschodzie kraju, przy granicy z Ukrainą. Informację o dronie przekazał policji miejscowy mieszkaniec. Teren wokół maszyny zabezpieczono, a na miejsce skierowano wyspecjalizowane służby.
Nie wiadomo, czyj dron znalazł się na terytorium mołdawskim.
W październiku 2024 roku armia rosyjska poniosła największe miesięczne straty od początku inwazji na Ukrainę na pełną skalę - powiedział w rozmowie z BBC dowódca brytyjskiej armii Tony Radakin.
Według niego, Rosjanie w październiku tracili dziennie średnio ok. 1500 żołnierzy - to liczba zabitych oraz rannych. Podkreślił, że naród rosyjski płaci "niezwykłą cenę" za inwazję na Ukrainę.
Dodał, że od początku konfliktu ponad 700 tys. rosyjskich wojskowych zostało zabitych lub rannych.
Rosjanie ponownie zaatakowali Odessę. Drony uszkodziły budynki mieszkalne, sklepy, garaże i samochody. Jedna osoba została ranna.
Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził, że przeprowadził atak dronowy na magazyny amunicji w obwodzie briańskim w Rosji.
Doszło do co najmniej 8 eksplozji. W dwóch miejscach pojawił się pożar oraz odnotowano "oznaki wtórnej detonacji".
Rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, że zestrzeliło w sumie 70 ukraińskich dronów nad terytorium swojego kraju. 34 leciały w kierunku Moskwy.
Ponadto 14 zestrzelono nad Briańskiem, a po siedmiu nad obwodami orłowskim, kałuskim, kurskim i tulskim.