Ukraińcy pod Kurskiem. Kreml wydał rozkaz. "Do inauguracji Trumpa"
Kreml nie będzie prowadził negocjacji pokojowych z Ukrainą do czasu wyzwolenia obwodu kurskiego. Dowództwo otrzymało rozkaz wypchnięcia Sił Zbrojnych Ukrainy przed inauguracją Donalda Trumpa - donosi niezależny rosyjski portal Werstka. Rozmówcy z Kremla twierdzą, że to jedyna rzecz, która blokuje Putina przed rozpoczęciem negocjacji z Kijowem.
Jak ustalili dziennikarze, przedstawiciele Kremla są gotowi do rozmów pokojowych dotyczących przynajmniej zamrożenia konfliktu z Ukrainą, ale rozpoczną je dopiero po wycofaniu Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU) z terytorium obwodu kurskiego. Portal powołuje się na trzy źródła: dwa z administracji Putina oraz jedno związane z procesem negocjacyjnym.
Rozmowy dopiero po wypchnięciu Ukraińców spod Kurska
- Rozmowy będą prowadzone tylko z pozycji siły - powiedział rozmówca bliski Kremlowi. Wyjaśnił, że kontrofensywa jest konieczna, aby rosyjska strona nie wyglądała, jakby "ustąpiła". Według niego "wciąż jest czas", ponieważ rozmowy z USA i tak będą nadzorowane przez administrację nowo wybranego prezydenta Donalda Trumpa, który obejmie urząd 20 stycznia – na ten dzień zaplanowana jest inauguracja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
7 listopada, przemawiając na posiedzeniu klubu Wałdaj, Władimir Putin pogratulował Donaldowi Trumpowi zwycięstwa w wyborach. Dyktator podkreślił też, że nie uważa za "niegodne" samemu zadzwonić do Trumpa, gdy ten obejmie urząd.
Ponadto określił nowego prezydenta USA jako "człowieka odważnego" - przypomniał o zamachu na niego w trakcie kampanii i ocenił obietnice wyborcze amerykańskiego polityka dotyczące zakończenia wojny w Ukrainie i odbudowy relacji z Rosją jako "zasługujące na uwagę".
Sam Trump wcześniej określał swoje relacje z Putinem jako "dobre" i obiecywał zakończenie wojny w Ukrainie w ciągu jednego dnia.
- Ta wymiana uprzejmości (między Trumpem a Putinem) to ukłon w stronę wszystkich, którzy są zmęczeni specjalną operacją wojskową i związanymi z nią problemami. W rzeczywistości jednak nie będzie żadnych rozmów, dopóki Siły Zbrojne Ukrainy pozostają w obwodzie kurskim. Wydano rozkaz. Zadaniem dowództwa jest wyparcie ich przed końcem roku - powiedziało źródło z Kremla.
Władimir Putin ma zaproponować zatrzymanie wojny, gdy Kijów opuści obwód kurski.
- Pomimo sygnałów ze strony Waszyngtonu i Moskwy o gotowości do poprawy relacji, rosyjska strona na razie nie przystępuje do bezpośrednich negocjacji - mówi źródło znające szczegóły kontaktów dotyczących procesu negocjacyjnego. Rozmówca podkreśla, że to właśnie Putin miałby zaproponować zatrzymanie wojny, jeśli Siły Zbrojne Ukrainy opuszczą obwód kurski.
- Jeszcze przed wtargnięciem SZU na teren rosyjskiego regionu istniał plan, aby dojść do porozumienia w sprawie zakazu ataków na infrastrukturę energetyczną. Po tym strony mogłyby rozpocząć proces negocjacyjny za pośrednictwem Kataru. Po wtargnięciu SZU do obwodu kurskiego stało się to niemożliwe - wyjaśnił rozmówca.
Mają ich wypchnąć do Nowego Roku
Plany Moskwy dotyczące oczyszczenia obwodu kurskiego i rozpoczęcia negocjacji z Kijowem są pośrednio potwierdzane przez wydarzenia na froncie.
- O kontrofensywie wojsk rosyjskich informowano już od sierpnia – mówi źródło w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, które niedawno przebywało w obwodzie kurskim.
Teraz, według rozmówcy, istnieje "polecenie", aby oczyścić obwód kurski przed Nowym Rokiem. Zaznaczył, że nowe siły zwerbowane na fali wzrostu rekrutacji z końca sierpnia i września "zostaną skierowane na ten cel". Wcześniej Werstka informowała, że po ataku SZU w obwodzie kurskim liczba osób chętnych do podpisania kontraktu z Ministerstwem Obrony w Moskwie wzrosła dwukrotnie.