Morawiecki atakuje Tuska. Porównuje PO do mema
Premier Mateusz Morawiecki w swoim najnowszym odcinku podcastu przekonywał, że bezpieczeństwo stało się "towarem deficytowym" w Europie i z tego też względu obcokrajowcy cenią sobie Polskę. - Nie przyjeżdżają do nas, jak na freak show - mówił. Zarzucił także Komisji Europejskiej "jawną dyskryminację" w kwestii imigrantów. Zaatakował także Donalda Tuska i rządy PO-PSL. - Jak myślę o nich wszystkich, to przychodzi mi na myśl mem - powiedział.
18.06.2023 | aktual.: 18.06.2023 21:48
Od 2021 roku premier Mateusz Morawiecki co tydzień nagrywa podcast, w którym komentuje różne kwestie, od polityki po książki i filmy. W najnowszym wydaniu szef rządu zajął się kwestią bezpieczeństwa oraz imigrantów.
Premier przekonywał, że "dopiero w ciągu ostatnich lat" zmieniło się postrzeganie Polski przez obcokrajowców.
- Nie przyjeżdżają do nas jak na "freak show", żeby zobaczyć zacofany kraj bloku wschodniego. Nie przyjeżdżają też po to, by się tanio u nas wyszaleć, choć ceny są wyraźnie niższe niż u zachodnich sąsiadów. Zaczęli przyjeżdżać zainteresowani polską kulturą i historią - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier wychwala poziom bezpieczeństwa w Polsce
Stwierdził, że jest także inny powód: bezpieczeństwo. Jego zdaniem obecnie jest to "towar deficytowy" w Europie.
- Obcokrajowcy odwiedzają się nasz kraj, a nawet osiedlają się w nim, bo - jak mówią - czują się bezpiecznie - mówił. Wyliczał, że w Polsce można "wyjść na samotny spacer o dowolnej porze w dowolnym mieście i dzielnicy" bez ryzyka, że zostanie się napadniętym. - Bezpieczeństwo to nasz największy atut - mówił.
Morawiecki przekonywał, że bezpieczeństwo jest rezultatem polityki, która "jest dziś wściekle atakowana przez naszych przeciwników". - Po części w myśl absurdalnej koncepcji opozycji totalnej. Po części, jako realizacja "im gorzej dla Polski pod rządami PiS, tym lepiej dla opozycji" - powiedział.
Morawiecki krytykuje "pakt migracyjny"
Zasugerował, że ryzykiem dla bezpieczeństwa jest przyjęty w głosowaniu przez ministrów spraw wewnętrznych krajów UE tzw. pakt migracyjny.
- Ten pakt to nic innego jak ponowna próba wprowadzenia skompromitowanej, koszmarnej polityki przyjmowania i przymusowej relokacji nielegalnych migrantów do wszystkich państw członkowskich - mówił.
Morawiecki przekonywał także, że sprawa pokazuje "brak solidarności i niesprawiedliwość". - Komisja Europejska zakłada konieczność zapłaty 22 tys. euro na utrzymanie każdego migranta, który nie zostanie przyjęty w ramach mechanizmu przymusowej relokacji. Mowa tu o migrantach z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu - powiedział.
- Jak to się ma do wsparcia zaoferowanego i udzielonego Polsce i innym krajom Europy Środkowej, kiedy przyjmowaliśmy ludzi uciekających przed wojną z Ukrainą? Wsparcie to ok. 100 euro na osobę. Przecież to jawna dyskryminacja, a właściwie można byłoby użyć o wiele, wiele mocniejszego słowa - powiedział.
Morawiecki cytuje mema
Morawiecki nawiązał w tej kwestii do nadchodzących wyborów parlamentarnych. Zarzucił opozycji, że "odwracają kota ogonem i zaprzeczają faktom bez mrugnięcia okiem". Wypomniał Platformie Obywatelskiej, że chciała przyjąć migrantów.
- Migrantów, nie uchodźców. Migrantów, spośród których wielu pokazało prawdziwą twarz i intencje w ciągu kolejnych lat w Niemczech, Szwecji, we Francji czy we Włoszech - mówił premier.
Stwierdził, że Donald Tusk "straszył konsekwencjami tych, którzy nie chcieli się zgodzić na przymusową relokację".
- Kiedy pan Donald Tusk widział, że po latach jego rządów Polska zaczyna dryfować ku biedzie, a sama Platforma tonąć, to wymiksował się z polskiej polityki w trymiga. Zamiast niego zatonęła wtedy Ewa Kopacz - stwierdził.
- Jak myślę o nich wszystkich to przychodzi mi na myśl mem, który ostatnio widziałem. Obrazek był opatrzony mniej więcej takim hasłem: "odczepcie się od leniwych, oni niczego nie zrobili". Tylko w polityce grzech zaniechania jest jednym z najcięższych - mówił szef rządu.
Przekonywał, że w Polsce "nie ma scen jak z horroru, których aktorami są bandyci wpuszczeni wraz z migrantami" tylko dlatego, że w wyborach w 2015 roku "większość Polaków pokazało Platformie czerwoną kartkę".
Czytaj więcej: