Padły oskarżenia z Rosji. MON nie zwlekało z odpowiedzią

Ministerstwo Obrony Narodowej zdementowało doniesienia rosyjskich mediów reżimowych, według których polskie lotnictwo miało ćwiczyć inwazję na obwód królewiecki. Resort zapewnia, że w ostatnim czasie nie prowadzono żadnych ćwiczeń na tamtych obszarach.

Władysław Kosiniak-Kamysz dementuje doniesienia rosyjskiej propagandy
Władysław Kosiniak-Kamysz dementuje doniesienia rosyjskiej propagandy
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
Justyna Lasota-Krawczyk

14.08.2024 | aktual.: 15.08.2024 07:03

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Na koncie "Fighterbomber", prowadzonym prawdopodobnie przez emerytowanego pilota rosyjskich sił powietrznych Ilję Tumanowa, we wtorek pojawiły się doniesienia o rzekomych ćwiczeniach ataku na obwód królewiecki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do wpisu Fighterbomber" dołączył zdjęcie, które miało obrazować sytuację na granicy Polski i obwodu królewieckiego.

Wpis błyskawicznie rozprzestrzenił się nie tylko w mediach społecznościowych, ale też w prokremlowskiej telewizji.

MON dementuje

Do doniesień rosyjskiej propagandy odniosło się Ministerstwo Obrony Narodowej.

"Nie potwierdzamy żadnych ćwiczeń we wskazanym rejonie i stanowczo zaprzeczamy jakoby polskie wojsko przeprowadziło symulowany atak na Królewiec zaledwie 40 km od granicy z Rosją. Zwracamy uwagę, że wojna prowadzona przez Federację Rosyjską wykracza poza działania zbrojne i poza terytorium naszego wschodniego sąsiada" - podkreśliło Centrum Operacyjne Ministerstwa Obrony Narodowej w odpowiedzi dla serwisu FakeHunter.

Również Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdziło, że 13 sierpnia nie prowadzono żadnych ćwiczeń w pobliżu obwodu królewieckiego.

Rosyjska propaganda wykorzystała narrację o polskich ćwiczeniach inwazji na Królewiec tuż po ataku Ukraińców na obwód kurski w Rosji.

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski