Ochrona Kaczyńskiego. Idzie spora zmiana
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński zapowiedział, że policja nie będzie już traktowana niczym "agencja ochroniarska jednego czy drugiego polityka". Odniósł się w ten sposób do wydarzeń z udziałem prezesa PiS, które w ostatnich latach miały mocną obstawę policyjną.
Szef MSWiA, pytany w czwartek w TVN24 o zmiany w policji, ocenił, że pierwsze decyzje już zapadły.
Deklaracja Kierwińskiego
- Wczoraj nowy Komendant Główny Policji, mianowany w piątek, wprowadził rozkaz, wprowadził zarządzenie, że koniec z zasłanianiem twarzy przy interwencjach - podkreślił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Dodał, że deklarował jasno, że "policja nie będzie służyć jako agencja ochroniarska jednego czy drugiego polityka" oraz "nie będzie wykorzystywana do tego, by chronić prywatne imprezy pana posła Kaczyńskiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest proces przywracania zaufania do polskiej policji - mówił Kierwiński.
W ostatnich latach policja licznie obstawiała obchody miesięcznic smoleńskich, miesięcznic pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu oraz ochraniała okolice domu prezesa PiS.
Będą kontrole w policji
Minister zaznaczył, że pierwsze efekty już widać, choć to przede wszystkim zadanie nowego Komendanta Głównego Policji.
- To jest bardzo trudny proces i będziemy to każdego dnia robić. Będziemy zmieniać policję, będziemy wprowadzać zmiany, także personalne, będziemy audytować te oczywiste moim zdaniem nieprawidłowości - powiedział Kierwiński.
Jako przykład wskazał wybuch granatnika w Komendzie Głównej Policji.
- Będzie kontrola z ministerstwa w tym zakresie i zarówno do tej sprawy, jak i sprawy wykorzystywania w kampanii wyborczej Black Hawka, wrócimy - stwierdził szef MSWiA.
Wskazał też, że policja składa się z fantastycznych ludzi, którzy mają misję i obowiązek strzec Polaków.
- Znakomita większość policjantów świetnie to wykonuje. Oni strzegą naszego bezpieczeństwa. Oni po prostu przez ostatnie lata byli źle zarządzani przez polityków PiS. Byli wykorzystywani do robienia polityki - podkreślił szef MSWiA.