Incydent z policyjnym Black Hawkiem. Apel do świadków
Śledczy chcą przebadać niebezpieczny incydent z policyjnym śmigłowcem Black Hawk, który podczas pikniku wojskowego uszkodził sieć energetyczną. Prokuratura apeluje do świadków incydentu o zgłaszanie się.
20 sierpnia w Sarnowej Górzej na Mazowszu doszło do groźnego incydentu. Wojskowy śmigłowiec Black Hawk w trakcie manewru podczas wojskowego pikniku zahaczył wirnikiem o sieć energetyczną. Maszyna wcześniej niebezpiecznie nisko latała nad ludźmi.
Śledczy wciąż badają sprawę. Posiadają nagrania, jednak chcą mieć pełny obraz tego, co wydarzyło się na festynie. Apelują więc do świadków o zgłaszanie się do prokuratury - podaje RMF FM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policyjny Black Hawk zerwal linię energetyczną. Świadek wszystko nagrał
Prokuratura chce m.in. potwierdzenia skali zagrożenia dla bezpieczeństwa widzów. Ich zeznania mają uzupełnić zobrazowanie miejsca wykonane z wykorzystaniem kamery 3D.
Złożono także wniosek o powołanie trzyosobowego zespołu śledczego.
Milionowe koszty
Prokuratura zwróciła się również do Energi o oszacowanie szkód. Kwota zostanie zapłacona z policyjnego OC.
Według RMF FM, problemem jest naprawa maszyny, gdyż koszty mogą "iść w miliony". Senator KO Krzysztof Brejza mówił, że sam koszt części to ok. 3 mln zł. Pieniądze mają być przesunięte z budżetu na zakup policyjnego wyposażenia.
Przypomnijmy, że wyjaśnianiem sytuacji nie jest zainteresowany rząd. Na posiedzeniu sejmowej komisji nie zjawili się przedstawiciele MSWiA. Odczytano jedynie list ministra Mariusza Kamińskiego, który stwierdził, że sprawa jest wykorzystywana do celów politycznych.
Czytaj więcej: