Czarne skrzynka Black Hawka? Śledczy potwierdzają

Trwa śledztwo ws. policyjnego Black Hawka, który zerwał linię łączącą dwa słupy wysokiego napięcia. Do incydentu doszło na początku sierpnia podczas pikniku koło Ciechanowa (mazowieckie). Śledczy poinformowali o kolejnych działaniach w związku z toczącym się postępowaniem.

Black Hawk zerwał linię. "Zgrano czarną skrzynkę"
Black Hawk zerwał linię. "Zgrano czarną skrzynkę"
Źródło zdjęć: © Twitter
Mateusz Czmiel

11.09.2023 | aktual.: 11.09.2023 19:08

Do incydentu z udziałem policyjnego śmigłowca Black Hawk, który zerwał linię energetyczną w pobliżu osób obserwujących przelot, doszło 20 sierpnia w trakcie pikniku z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą.

Zgrano czarną skrzynkę

Tuż po zdarzeniu śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie, a następnie postępowanie to przejęła je Prokuratura Okręgowa w Płocku z uwagi na fakt, iż pracują tam prokuratorzy wykwalifikowani w zakresie wypadków lotniczych.

Jak poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka płockiej prokuratury Okręgowej prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska, na obecnym etapie śledztwa gromadzone są wciąż materiały dowodowe, przy czym postępowanie prowadzone jest w sprawie i dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Przeprowadzone zostały ponowne oględziny miejsca zdarzenia oraz ponowne oględziny Black Hawka. Zabezpieczono też czarną skrzynkę. Została ona zgrana. Zawarte tam informacje będą poddane analizie z udziałem specjalistów - powiedziała PAP prokurator Śmigielska-Kowalska.

Postępowanie prowadzi jeden prokurator

Podkreśliła, że w ramach prowadzonego postępowania gromadzone są kolejne dokumenty, w tym np. dotyczące organizacji wydarzenia z udziałem policyjnego śmigłowca oraz załogi maszyny, które również będą wymagały szczegółowej analizy.

- Dopiero po zebraniu wszystkich niezbędnych materiałów dowodowych oraz ich przeanalizowaniu, zaplanowane zostaną przesłuchania, w tym oczywiście także członków załogi śmigłowca - dodała rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej.

Przyznała jednocześnie, iż na razie nie podjęto tam decyzji co do powołania zespołu prokuratorów do prowadzenia śledztwa; postępowanie to prowadzi nadal jeden prokurator. - Powołanie zespołu nie jest wykluczone na dalszym etapie śledztwa - zaznaczyła prokurator Śmigielska-Kowalska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O tym, że w ramach postępowania możliwe jest powołanie trzyosobowego zespołu prokuratorów, którzy zdobyli specjalne szkolenia z zakresu wypadków lotniczych, informowała jeszcze w sierpniu zastępca prokuratora okręgowego w Płocku Monika Mieczykowska.

Zgodnie z art. 174. Kodeksu karnego, kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat, a jeżeli sprawca działa nieumyślnie, grozi mu kara więzienia do lat trzech.

Według MSWiA, o czym informowano z końcem sierpnia, policyjny Black Hawk zahaczył o przewód odgromowy linii energetycznej, który został zerwany, przy czym do zdarzenia doszło tuż po starcie śmigłowca w czasie lotu powrotnego z Sarnowej Góry do Warszawy. O incydencie powiadomiona została Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Resort spraw wewnętrznych i administracji przekazał z końcem sierpnia pisemną informację na temat zdarzenia Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Do pomocy w "ściągnięciu" maszyny do Sarnowej Góry przyznał się wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, co krytykowała opozycja.

Źródło artykułu:PAP
black hawkpolicjaśledztwo
Zobacz także
Komentarze (57)