Black Hawk wleciał na linię. Incydent na pikniku pod Ciechanowem
Śmigłowiec Black Hawk zerwał linię łączącą dwa słupy wysokiego napięcia. Do incydentu doszło podczas pikniku koło Ciechanowa (mazowieckie).
Do incydentu doszło w trakcie pikniku wojskowego zorganizowanego z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą.
O szczegółach pisze portal ciechanowinaczej.pl. Jak relacjonuje lokalny serwis, wszystko działo się około godziny 17.00, gdy policyjny śmigłowiec opuszczał miejsce imprezy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Słychać było krzyki"
Maszyna zerwała fragment linii łączącej dwa słupy wysokiego napięcia. Linia spadła na auta i w miejsce, gdzie stały rodziny z dziećmi. Na szczęście okazało się, że nie była pod napięciem.
- Pilot zachował się brawurowo, bo chciał zrobić show, przelatując nisko nad widownią, ale niestety zaryzykował życiem ludzi. Moja rodzina, żona i dwoje małych dzieci nadal nie mogą dojść do siebie - komentuje w rozmowie z ciechanowinaczej.pl pan Adam, który był na miejscu.
Przez chwilę było słychać krzyki dzieci, ale służby zareagowały natychmiast. Policjanci i strażacy ewakuowali publiczność i zabezpieczyli miejsce, gdzie leżała zerwana linia.
"Śmigłowiec Black Hawk miał być największą atrakcją pikniku wojskowego w Sarnowej Górze. Przyleciał na uroczystość około godz. 13.45. Wylądował na polu naprzeciwko pomnika poświęconego poległym w bitwie 1920 roku pod tą miejscowością. Setki osób oglądało śmigłowiec, robiło sobie przy nim zdjęcia, zaglądało do środka" - czytamy w lokalnym serwisie.
Zobacz też: