Matura 2020. Dariusz Piontkowski mówi o ewentualnym przecieku. Egamin będzie unieważniony?
Wyciek tematów maturalnych? - Tego nie wiemy. Cieszę się, że matury odbywają się spokojnie. Przytłaczająca większość maturzystów przystąpiła wczoraj do egzaminu z języka polskiego. Pandemia tu nie przeszkadzała - powiedział w programie "Tłit" minister edukacji Dariusz Piontkowski. - Na Śląsku zaledwie kilkadziesiąt osób nie mogło wziąć udziału w egzaminie. Łącznie w skali całego kraju mieliśmy mniej zgłoszeń niż w poprzednim roku jeśli chodzi o osoby, które nie przystąpiły do egzaminu z języka polskiego w tym głównym terminie - zaznaczył. - Jeśli chodzi o ten przeciek, zostało przekazane zgłoszenie na policję i zobaczymy, co śledztwo policyjne wykaże - stwierdził. Przypomniał, że osoby, które nie mogły przystąpić do głównego terminu matury, będą mieli wyznaczony termin dodatkowy, który najczęściej jest miesiąc później. Zapewnił jednocześnie, że jeśli faktycznie był przeciek na maturze, nie będzie unieważniania egzaminów w skali całego kraju, czy całego regionu. - Trzeba będzie sprawdzić skalę tego zjawiska, to będzie zadanie policji - powiedział o wyszukiwaniu w internecie tematu maturalnego przed rozpoczęciem pisania egzaminu. - Z informacji medialnych wynika, że może 200 - 300 osób, a może kilkadziesiąt szukało jakiejś frazy, więc to pokazuje ewentualną skalę przecieku - podsumował.