PolitykaMarszu Niepodległości nie będzie? PiS szykuje alternatywę

Marszu Niepodległości nie będzie? PiS szykuje alternatywę

Jarosław Kaczyński dąży do tego, by kandydata PiS na prezydenta zaprezentować 10 listopada, dzień przed obchodami Święta Niepodległości - wynika z informacji Wirtualnej Polski. - Formalnej decyzji nie ma, ale to jest dziś termin, którego trzyma się prezes - mówią nam źródła z partii. Teraz w grze są trzy nazwiska.

Witold Bańka, Lucjusz Nadbereżny, Karol Nawrocki
Witold Bańka, Lucjusz Nadbereżny, Karol Nawrocki
Źródło zdjęć: © East News | East News, PAP
Michał Wróblewski

Pierwotny i główny plan był taki: przedstawić kandydata na prezydenta 11 listopada - tak, jak w 2014 roku, gdy swoją zwycięską kampanię w krakowskiej hali Sokół rozpoczął Andrzej Duda.

Po ogłoszonej kilka tygodni temu decyzji Jarosława Kaczyńskiego o wzięciu udziału w Marszu Niepodległości pomysł przestał być aktualny.

W PiS zderzyły się bowiem dwie koncepcje. Według jednej - przedstawić kandydata przed Świętem Niepodległości (ale kandydata nie było). Wedle drugiej - zaprezentować go w grudniu (ale według części kierownictwo PiS to za późno).

A prezes miał dylemat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Totalny nokaut Kaczyńskiego". Posłowie ocenili pomysł Tuska

- Prezentacja kandydata może się opóźnić - mówiły wtedy Wirtualnej Polsce źródła z partii.

Jeden z rozmówców: - Plan był taki: w Święto Niepodległości znów będziemy w Krakowie i tam zaprezentujemy kandydata na prezydenta. I że robimy to po swojemu, na własnych warunkach. Ale akcja służb wobec narodowców sprawiła, że prezes wymyślił, że jednak trzeba być w Warszawie na marszu. No i koncepcja z przedstawieniem kandydata się wywaliła.

Dlatego teraz Kaczyński stawia na następującą koncepcję: kandydat zostaje ujawniony światu 10 listopada - w niedzielę - i bierze udział w pierwszym szeregu z politykami PiS w Marszu Niepodległości. - Prezes nie chce dłużej czekać, mimo że jest wiele osób w partii, które uważają, że prezentowanie kandydata, zanim zrobi to Tusk, byłoby błędem - mówi nam źródło z okolic Nowogrodzkiej.

Inny rozmówca dziwi się: - Jak kandydat PiS chce iść w Marszu Niepodległości i zrobić pierwsze dobre wrażenie, skoro nie będzie tam mile widziany?

Przypomnijmy: politycy Konfederacji i związani z nimi organizatorzy Marszu Niepodległości - jak Witold Tumanowicz - ogłosili, że nie zapraszają formacji Kaczyńskiego na marsz. Politycy PiS odpowiadali: to marsz dla wszystkich Polaków, a nie dla wybranych. - Nie potrzebujemy zaproszenia - mówili nam posłowie PiS.

Ale dziś i udział w marszu PiS jest dyskusyjny. - Ja bym się nie zakładał, że wszyscy od nas pojadą na ten marsz - mówi jeden z rozmówców.

Zamieszanie wywołuje w dodatku nagły ruch władz Warszawy. Ratusz 14 października odmówił stowarzyszeniu Marsz Niepodległości zgody na organizację zgromadzeń planowanych od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego w dniu 11 listopada 2024 roku. Przez wiele lat to właśnie na tej trasie odbywał się Marsz Niepodległości, jednak w tym roku urzędnicy nie wydali pozwolenia.

- Trzeba zdecydować, co w tej sytuacji robić - nie kryje dylematu rozmówca z PiS.

Zasłona dymna

Co zatem z prezentacją kandydata na prezydenta? Jeśli PiS wskaże najczęściej wymienianego od tygodni prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego - narodowca z przekonań - to dla polityków tej partii udział w marszu w Warszawie będzie "oczywisty".

Gdy zaś Kaczyński postawi na kogoś innego - a nie jest to wykluczone - to i ta koncepcja może się zmienić.

W niektórych kręgach PiS wciąż żywa jest pogłoska o tym, że kandydatem na prezydenta może być - mimo twardego dementi - były minister sportu w rządzie PiS, a obecnie szef międzynarodowej organizacji antydopingowej WADA, Witold Bańka. Podkreślmy: po pojawieniu się w mediach informacji w tej sprawie, Bańka zaprzeczył. Niektórzy twierdzą, że tylko dlatego, że Nowogrodzka nie utrzymała koncepcji jego możliwego startu w tajemnicy. - Gdyby Witek od początku wykluczał start, to w ogóle nie rozmawiałby z Jarosławem. A rozmawiał - przyznaje źródło z PiS.

Bańka w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim przyznał co prawda sam, że rozmawiał o tym z prezesem PiS, ale zarzekał się, że nie zamierza kandydować w 2025 roku. I że jego celem jest kontynuowanie pracy w WADA, a nie powrót do polityki.

Na prawicy można jednak usłyszeć, że to tylko zasłona dymna, a lansowanie Nawrockiego jest "podpuchą"; zabiegiem, który "ma odwrócić uwagę mediów" od rzeczywistego kandydata, który zostanie wkrótce zaprezentowany. I że może być nim właśnie Bańka, który podtrzymuje status absolutnie niezależnego.

W grę - jak słyszymy - wchodzi również 39-letni Lucjusz Nadbereżny, najpopularniejszy samorządowiec z PiS, od 10 lat prezydent Stalowej Woli. Nasi rozmówcy z partii zauważają, że cieszy się szacunkiem i sympatią prezesa, był też na niedawnym kongresie PiS w Przysusze. Przemawiał także wielokrotnie na konwencjach tej partii - i był wskazywany jako przykład samorządowego i politycznego sukcesu.

- Ostatecznie i tak może skończyć się na Błaszczaku - reaguje na te spekulacje jeden z rozmówców.

W PiS można usłyszeć, że kierownictwo chce zamknąć temat wyboru kandydata do końca października. Mariusz Błaszczak oświadczył, że "decyzja jeszcze nie została podjęta", ale "jesteśmy przy finiszu" jej podejmowania, a będzie ona "wynikała z badań i konsultacji".

"Badania" te wywołują jednak w PiS coraz częściej uśmiech i wzruszenie ramion.

- Wokół tych badań narósł jakiś mit, a prawda jest taka, że niewiele one kosztowały i to była bardziej prowizorka, niż poważne, drogie, profesjonalne badania. Na końcu żadne "badania" nie będą miały większego znaczenia. Wybór kandydata będzie decyzją polityczną, subiektywną i możliwą w okolicznościach takich, jakie mamy - tłumaczy jeden z rozmówców z PiS.

Szef klubu parlamentarnego w Radiu Zet stwierdził - pytany o termin wskazania kandydata na prezydenta - że najbardziej prawdopodobny jest 11 listopada, bo "symbole w polityce są ważne". Patryk Jaki z kolei w RMF FM również przyznał, że "wiele wskazuje na to, iż 11 listopada poznamy kandydata PiS".

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wyborypisprezydent

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (715)