Dostał propozycję od Kaczyńskiego. Bańka ujawnia kulisy
Witold Bańka potwierdził, że Jarosław Kaczyński zaproponował mu kandydowanie na prezydenta Polski, ale odmówił. Teraz zdradza, jak zareagował prezes PiS.
Pod koniec sierpnia pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że w puli potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta pojawiło się nowe nazwisko. Witold Bańka, prezydent Światowej Agencji Antydopingowej, miał być prawdziwą sensacją. Szybko jednak ostudził zapał swoich potencjalnych wyborców. "Nie zamierzam kandydować na urząd Prezydenta RP" - napisał w oświadczeniu w mediach społecznościowych.
Teraz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na kanale Rymanowski Live potwierdza, że faktycznie padła ze strony prezesa PiS propozycja, by to właśnie Bańka został kandydatem na prezydenta Polski, z poparciem Prawa i Sprawiedliwości.
Zdradza też, że jego żona "nie była entuzjastycznie nastawiona do tej wizji".- Jako szef instytucji międzynarodowej byłoby wielce niefortunne, gdybym pojawiał się w siedzibie jakiejkolwiek partii - odpowiedział Bańka, pytany, czy spotkanie z Kaczyńskim było na ulicy Nowogrodzkiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego odrzucił ofertę Kaczyńskiego?
Zapytany przez Rymanowskiego, dlaczego odrzucił ofertę, Bańka tłumaczył, że "nie można w imię realizacji kariery, celów politycznych, ambicji innych osób czy środowiska politycznego, zrezygnować tak ad hoc".
Dopytywany o reakcję prezesa PiS na tę decyzję, Bańka zapewnił, że spotkała się ona ze zrozumieniem.
Bańka ocenił również, że Beata Szydło byłaby dobrą kandydatką na prezydenta, ponieważ "kojarzy się z czasem najlepszych rządów PiS".
Czytaj również: Niepokojące słowa z NATO. "Zagrożenie dla Sojuszu"