Marek Kuchciński w opałach? Opozycja domaga się odwołania Marszałka Sejmu
Marek Kuchciński doczekał się reakcji opozycji. Według parlamentarzystów PO Marszałek Sejmu miał złamać prawo latając z rodziną rządowymi samolotami. - W normalnym państwie sam by się podał do dymisji - stwierdził Sławomir Neumann na konferencji w Sejmie.
W uzasadnieniu do wniosku poseł Sławomir Nitras mówił, że "Marek Kuchciński skłamał odpowiadając na pytania dziennikarzy (ws. lotów - przyp red.). Kancelaria Marszałka też skłamała". - Domagamy się ujawnienia pełnej informacji o lotach z rodziną, zapłacenie za przeloty oraz podanie się do dymisji - mówił poseł PO.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wniosek pojawia się tuż przed końcem kadencji Sejmu. - Mamy tego świadomość, ale w normalnym państwie nie ma przyzwolenia na zachowania oligarchiczne - mówił przewodniczący klubu parlamentarnego PO-KO Sławomir Neumann.
Problematyczne loty Marszałka
Marek Kuchciński miał kilkukrotnie podróżować razem z rodziną rządowymi maszynami. Jak ustaliło Radio ZET chodzi dokładnie o 3 loty z Warszawy do Rzeszowa, dwa powroty z Rzeszowa do Warszawy i jeden lot na trasie Warszawa - Kraków.
Marszałkowi w podniebnych wojażach mieli towarzyszyć wyłącznie członkowie rodziny w różnym składzie - albo córka, albo synowie, albo żona. Do tej pory nie potwierdzono, czy bliscy Kuchcińskiego opłacili te przeloty.
Dwa loty odbyły się najnowszym odrzutowcem kupionym przez rząd. To Gulfstream G550. Każdorazowo taki przelot kosztuje podatników średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na doniesienia zareagowało w czwartek Centrum Informacyjne Sejmu. "Obecność dodatkowych osób na pokładzie nie wpływa w żadnej mierze na koszt przelotu. Z możliwości towarzyszenia Marszałkowi Sejmu w podróżach korzystają zresztą przede wszystkim reprezentanci Izby, pracownicy Kancelarii Sejmu oraz funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, co ułatwia sprawną realizację programu podróży, a zarazem nie ma nic wspólnego z korzyściami o charakterze osobistym" - napisano w oświadczeniu. Czytaj więcej tutaj.
To nie pierwszy raz kiedy Kuchciński musi zmierzyć się z trudnymi pytaniami związanymi z przelotami. W marcu tego roku jedna z posłanek PiS pochwaliła się wspólnym lotem z marszałkiem Sejmu. Wtedy na pokładzie rządowej maszyny Kuchcińskiemu towarzyszyli Krystyna Wróblewska i były prokurator z czasów PRL Stanisław Piotrowicz. Razem wracali z Warszawy do Rzeszowa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl