Ponury bilans wypadków na hulajnogach. Najczęściej poszkodowane dzieci
Dane dotyczące wypadków na hulajnogach elektrycznych przytłaczają. Tylko do połowy października w tym roku doszło do ponad tysiąc wypadków, w których zginęło dziesięć osób. Jako najczęstsze przyczyny policja wskazuje prędkość i nieustąpienie pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu. Za to pierwsze odpowiada głównie odblokowywanie fabrycznie montowanych ograniczników prędkości.
Co musisz wiedzieć?
- W tym roku odnotowano 1 056 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych i 10 ofiar śmiertelnych.
- Ponad połowę poszkodowanych stanowią dzieci i nastolatki. Największy wzrost wypadków odnotowano w grupie użytkowników w wieku7–14 lat.
- Rząd pracuje nad zmianami: m.in. obowiązkowe kaski dla dzieci i podniesienie wieku użytkowników.
Policyjne statystyki pokazują gwałtowny wzrost liczby wypadków z udziałem elektrycznych hulajnóg. Do połowy października doszło do 1 056 wypadków, o ok. 70 proc. więcej rok do roku. Zginęło 10 osób, w tym głównie dzieci. Najwięcej zdarzeń notują duże miasta. W danych dla woj. małopolskiego, wielkopolskiego, łódzkiego i pomorskiego zanotowano wyraźne wzrosty.
Zabrali niemowlę na Rysy. Przewodnik górski apeluje
Przeczytaj także: Potrącona 11-latka na hulajnodze elektrycznej. Akcja ratunkowa w powiecie łowickim
Liczba wypadków rośnie lawinowo
- Przyczyny wypadków hulajnóg elektrycznych są podobne, jak w przypadku innych pojazdów. Na pierwszym miejscu jest prędkość, potem nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, a dalej nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu - wskazuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP. - Ale powodem śmiertelnych wypadków w tym roku było również nieprawidłowe wyprzedzanie i skręcenie - dodaje. Dane pokazują też, że do tragedii prowadzi utrata równowagi i upadek na twarde podłoże.
Najbardziej cierpią najmłodsi użytkownicy. W grupie 7-14 lat liczba wypadków wzrosła z 66 dwa lata temu do 359 w tym roku. Zginęło troje dzieci, podczas gdy rok wcześniej do połowy października nie było ofiar. Wśród 15-17-latków także widać wzrost: z 50 do 230 w ostatnich dwóch latach. Łącznie dzieci i nastolatki stanowią już ponad 55 proc. poszkodowanych.
Przeczytaj także: Kozienice: Jechał hulajnogą po chodniku z 2,5 promila alkoholu we krwi
Pędzą 40 km/h, nie mają kasków
- Importerzy z Chin sprzedają jako hulajnogi urządzenia rzekomo mogące jechać najwyżej 20 km/h, rodzice kupują je dzieciakom, nieświadomi tego, że ci kilkoma kliknięciami na ekranie odblokowują je i mogą poruszać się dużo szybciej, bo 50 czy nawet 80 km/h - mówi "Rz" Łukasz Zboralski, twórca portalu BRD24.pl. - Żaden rodzic nie dałby 13-latkowi motocykla, tymczasem nieświadomie kupuje mu hulajnogę, która jest bardziej wywrotna niż motocykl, a po zdjęciu blokady rozwija prędkość do kilkudziesięciu kilometrów na godzinę - zauważa. Policja podaje przykłady nastolatków jeżdżących ok. 40 km/h na prywatnych, „podrasowanych” pojazdach.
Przeczytaj także: 12-latka na hulajnodze potrącona na pasach. Jest nagranie
Rząd szykuje zmiany. Ministerstwo Infrastruktury proceduje projekt nowych przepisów homologacyjnych, które mają utrudnić sprzedaż hulajnóg łatwych do "podkręcenia". Rozważane są też obowiązkowe kaski dla dzieci na hulajnogach i rowerach oraz podniesienie minimalnego wieku użytkowników e-hulajnóg do 13 lat. Według danych policji liczba kontroli przekroczyła 41 tys., ponad trzykrotnie więcej niż rok temu. W europejskich miastach widać różne podejścia - od ograniczeń po całkowite zakazy i likwidację wypożyczalni elektrycznych hulajnóg.
Źródło: "Rzeczpospolita"