Marek Kacprzak: "Politycy wszystkich opcji, przestańcie się wreszcie nad sobą użalać!" [OPINIA]
Skromny i rozpaczliwy protest, w którym garstka osób apeluje i błaga polityków, by wspólnie pracowali dla naszego dobra, pokazuje jak w soczewce, że nawet oni już w swoje apele nie wierzą - pisze po czwartkowej demonstracji Obywateli RP Marek Kacprzak.
26.03.2020 | aktual.: 26.03.2020 15:53
Jakie czasy, takie protesty. Obywatele RP postanowili się upomnieć o prawa obywateli i ruszyli z pikietą. Taką w sam raz skrojoną na czas zarazy - tak, żeby nikt nie ucierpiał i nikt nikogo nie zaraził. Niestety i tak musiała pojawić się policja. Spisała protestujących, którzy w ewidentny sposób złamali zapis o "niewychodzeniu z domu poza niezbędnymi sytuacjami".
Chyba, że uznamy, że protest w sprawie przestrzegania konstytucji w czasach pandemii, to jedna z tych najpilniejszych spraw. Nie wiadomo jednak, kto i w jakim trybie miałby o tym zdecydować. Najprawdopodobniej jednak Obywatele RP od początku mieli jednak świadomość, że protestując w takim momencie przeciwko łamaniu prawa, sami to prawo muszą łamać. I już samo to pokazuje, że taka pikieta ma większy sens.
Bo paradoksów prawnych i wykluczających się decyzji przybywa nam każdego dnia coraz więcej. Udawanie, że prawo się stanowi, zamiast jego stanowienia prowadzi nas na manowce i w miejsce, gdzie do anarchii coraz bliżej. Gdzie każdy sam zaczyna być dla siebie wyrocznią i interpretatorem praw wszelakich. Zwłaszcza tych wprowadzanych naprędce i bez większego namysłu nad ich sensem i skutkami.
Zobacz też: Jarosław Kaczyński będzie chciał przełożyć wybory? Borys Budka uważa, że może się tak stać w dwóch przypadkach
Obywatele RP kolejny już raz upomnieli się o przestrzeganie konstytucji, do łamania której, wystraszona pracą w czasach pandemii, teraz tak chętnie dołączyła część opozycji. Choć jeszcze nie tak dawno sama ubierała się w koszulki z wielkim napisem „Konstytucja”. Łatwo się jednak protestuje, gdy nie naraża się własnego komfortowego życia.
Posłowie, którzy teraz tak chętnie chcą omijać prawo w Sejmie, zapomnieli już, że na nadzwyczajną sytuację w parlamencie można się było przygotować. Zamiast organizować kolejne konferencje, na których premier z prezydentem jak mantrę powtarzali, że nic nam nie grozi, że państwo czuwa, że wyprzedzamy innych, mogli głosować nowe regulaminy. Wprowadzać w ekspresowym tempie po nocach awaryjne i nadzwyczajne rozwiązania. Mogli zbierać się w Sejmie i pracować. To był czas, gdy rządzący mieli jeszcze szansę na rozmowę z opozycją.
Ale wtedy woleli grać przezornych ojców narodu, którzy żadnej pomocy od innych nie potrzebują. Teraz też wciąż mogą zrobić wiele i to zgodnie z prawem. Tylko, że do tego trzeba mieć polityczną odwagę. Tej brakuje, gdy trzeba ciągle się zastanawiać, jak to wpłynie na sondaże, lub oglądać się i zastanawiać nad tym, jak to oceni Nowogrodzka. Wystarczy po prostu wziąć odpowiedzialność i podejmować decyzje. Zdecydowane, radykalne oraz - co najważniejsze - zgodne z prawem i konstytucją.
Podczas dzisiejszego protestu Obywateli RP, gdzie kilka osób ustawiło się w sporych odległościach od siebie, mając pozakładane maseczki i rękawiczki, głos z postulatami do polityków brzmiał słabo i rozpaczliwie. Po wielu latach niszczenia zaufania do tzw. klasy politycznej, mało kto wierzy, że w chwilach trudnych można politykom wierzyć na słowa i ze spokojem przyjmować kolejne zapewnienia o dobrych intencjach. Sposób organizowania państwowej pomocy, praca nad tarczą antykryzysową, organizacja obrad Sejmu pokazują, że politycy nie ufają sami sobie, nie ufają innym i nikt nie ufa im. Do tego, gdy strach zajrzał w oczy, wielu z nich jak najszybciej chce samemu uciec z pola boju.
Skromny i rozpaczliwy protest, w którym garstka osób apeluje i błaga polityków, by wspólnie pracowali dla naszego dobra, pokazuje jak w soczewce, że nawet oni już w swoje apele nie wierzą. Nie ma się co dziwić, gdy obserwujemy, jak ci, którzy tak bardzo chcieli być przedstawicielami społeczeństwa i biją się o to nie tylko w czasie kampanii wyborczych, teraz dezerterują. A to właśnie teraz jest czas na to, by po prostu dać przykład, że jesteście naszymi przedstawicielami, gdy tego sytuacja wymaga.
Drodzy politycy wszystkich opcji, to mój osobisty apel do was! Przestańcie się wreszcie nad swoim ciężkim parlamentarnym losem użalać, albo złóżcie mandat i siedźcie w domach spokojni i bezpieczni. Wtedy na pewno nie zaszkodzicie sobie, nam, ani prawu!
Marek Kacprzak dla WP Opinie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.