"Mam dość". Paweł Kukiz uderza w PiS i PO
- Dziwię się Prawu i Sprawiedliwości - powiedział Paweł Kukiz, lider ruchu Kukiz'15. Tymi słowami odniósł się do zamieszania wokół Festiwalu w Opolu, z udziału w którym zrezygnowało wielu artystów. Zdradził też, jakie pytanie zadałby w ramach referendum ws. zmian w konstytucji.
Na antenie RMF FM Kukiz stwierdził, że festiwal mogą zniszczyć jedynie sami artyści swoją muzyką. - Nie jest aż tak źle z polską piosenką, by mówić o "zaoraniu" Opola - zaznaczył. Jak dodał, liczy, że wydarzenie się odbędzie w innym terminie, ale w tym samym mieście. Według niego nie należy godzić się na to, żeby politycy mieli wpływ na repertuar czy artystów.
Skomentował też działania telewizji publicznej. Podkreślił, że "była zawsze zawłaszczana przez partie władzy, zawsze, w mniejszym lub większym stopniu, ale zawsze". Zwrócił uwagę, że kiedy Jacek Kurski zaczął nią kierować to było "odreagowanie ośmiu lat i stylistyki, jaką oni uprawiali". Akceptował to przez rok, ale kolejny rok to jego zdaniem "przeginka". - Z obrzydzeniem od czasu do czasu oglądam. To propagandowa tuba. To, co jest najgorsze z perspektywy Prawa i Sprawiedliwości - oni się sami "zaorają" tą telewizją - mówił.
Uchodźy a imigranci
Referendum ws. przyjmowania uchodźców to pomysł Kukiz'15. Lider ruchu nieprzyjmowanie nikogo do Polski nazwał "przeginką". Zwrócił uwagę, że w Syrii są też chrześcijańskie rodziny z dziećmi, które należałoby przyjąć.
Jego zdaniem podstawowy błąd polega na tym, że każdego człowieka o śniadej cerze, który przyjeżdża z Bliskiego Wschodu, traktuje się jako zagrożenie.
Apelował do wszystkich, którzy sprzeciwiają się przyjmowaniu uchodźców, by zbierali z nimi podpisy ws. referendum.
Śmierć na komisariacie
Kukiz skomentował też nagłośnioną ostatnio sprawę śmierci Igora Stachowiaka. Mężczyzna zmarł rok temu. Wideo, na którym widać, jak jest bity, pojawiło się natomiast niedawno. Dopiero teraz też wyciągane są konsekwencje wobec funkcjonariuszy.
Na pytanie, czy wiceminister Jarosław Zieliński powinien zostać zdymisjonowany, odpowiedział: - Już dawno, po skandalu, z którym mieliśmy do czynienia przy powołaniu Zbigniewa Maja na komendanta głównego policji, który miał różną przeszłość, wchodził w relacje z przestępcami - tłumaczył. Gratuluję tym, co zagłosowali na konstytucję Kwaśniewskiego - dodał jednocześnie.
Zwrócił też uwagę, że policjant podejrzany o przyczynienie się do śmierci Igora Stachowiaka, jego zdaniem, zatrudnienie znalazł już za rządów PO. - Jaki był, taki prawdopodobnie został - ocenił Kukiz. Podkreślił, że nie chodzi o to, czy Platforma czy PiS są winne, bo "problem jest przede wszystkim strukturalny".
- Mam dość. Od dwóch lat jestem świadkiem, że wychodzi partia i mówi: wotum nieufności, bo wy bijecie ludzi, po czym wychodzi druga i mówi: wy również biliście i nie podamy się do dymisji, bo wy tego nie zrobiliście. (...) To ustrój bolszewicki - zaznaczył.
Kształt referendum konstytucyjnego
Lider Kukiz'15 odniósł się też do pomysłu prezydenta Andrzeja Dudy, by zorganizować referendum ws. zmian w konstytucji. Zdaniem Kukiza ma ono sens i powinno być połączone z wyborami samorządowymi.
Powiedział też, że do listy pytań zawartych w referendum dodałby pytanie o religię w szkołach. - Jestem tego wrogiem. Mówię jako osoba wierząca w trosce o Kościół i religię.
- Bardzo wątpię, żeby to przeszło, ale będę proponował - podsumował.
Wotum nieufności wobec Macierewicza odrzucone
Przypomnijmy, że w środę odbyła się debata i głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Posłowie zdecydowali, że szef MON zachowa stanowisko.
Kukiz podkreślił, że wstrzymanie się od głosu to nie to samo, co zagłosowanie za wnioskiem. I nie można mówić o podzieleniu klubu Kukiz'15. - To nadużycie, bo klub jest zawsze podzielony, jest klubem wolnych ludzi - tłumaczył.
Żartował też, że ci posłowie, którzy wstrzymują się od głosu, wciskając żółty przycisk, boją się Macierewicza.
Pieniądze na paliwo, ale samochodu brak
Na koniec Kukiz skomentował sprawę posła Adama Andruszkiewicza, który pobierał pieniądze na paliwo, mimo że nie ma prawa jazdy ani samochodu. - Niech Kancelaria Sejmu z nim rozmawia - powiedział lider Kukiz'15. - Z jakiego powodu ma być mi wstyd? - zapytał.
Podkreślił jednocześnie, że Kukiz'15 nie pobiera subwencji partyjnych. Jest też przekonany, że Andruszkiewicz otrzymane pieniądze wykorzystywał dla celów związanych z Kukiz'15. Zadeklarował, że gdyby dowiedział się, że poseł nawet złotówkę włożyłby sobie do kieszeni, w sekundę by zareagował.
Zapewnił, że pół roku temu poprosił wszystkich posłów o wykazy związane z kilometrówkami. - To żadna sprawa - tak skomentował zamieszanie wokół Andruszkiewicza. Przyznał jednak, że dopilnuje, by sprawa została wyjaśniona.
Jednocześnie zaznaczył, że on odpowiada za siebie.
Źródło: RMF FM