Małopolska. Ogromne straty po podtopieniach. "Mały strumyk zamienił się w rwący potok"

Kilka gmin w Małopolsce walczy ze skutkami burz i ulewnych deszczy. Niektóre z nich są praktycznie w całości zalane. Skala strat jest ogromna.

Małopolska. Ogromne straty po podtopieniach.
Małopolska. Ogromne straty po podtopieniach.
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Darek Delmanowicz

19.07.2021 08:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W niedzielę na zakopiance w okolicy Głogoczowa, między Krakowem a Myślenicami, zabezpieczane były zalane odcinki drogi krajowej nr 7. Przez pewien czas trasa była zupełnie nieprzejezdna, bo znajdowało się na niej nawet 80 centymetrów wody. Nie widać było barierek okalających trasę.

Pojawiło się też rozlewisko rozległe na dwa hektary. Osiemnaście osób musiało opuścić swoje domy. Ponadto zniszczone zostały pobliskie gospodarstwa i lokalna infrastruktura. W sumie żywioł uszkodził 104 zabudowania.

Zobacz także: Pogoda poza normą. Najnowsza prognoza długoterminowa

Małopolska dramatyczne relacje

Justyna Iskra z Krzyszkowic powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Polskim", że jej przeżycia są ciężkie do opisania. Potok, a może raczej strumyk, który "na co dzień da się przekroczyć jednym krokiem zamienił się w rwącą rzekę, która wdarła się do jej domu". - Woda zalała garaż, kotłownię i spiżarnię - mówi kobieta.

Jak dodała, nie zdarzyło się to podczas żadnej z poprzednich powodzi, które pamięta.

W innych miejscach było jednak jeszcze gorzej. Niektóre osoby musiały zostać ewakuowane ze swoich domów, bo woda zalała tam większość pokoi mieszkalnych.

- Był środek nocy, kiedy przyszła największa fala. Ludzie uciekali z domów tak jak stali, nawet boso. Niejednej osobie tyle zostało z dorobku życia, przysłowiowa koszula. Woda podnosiła się błyskawicznie. Dość powiedzieć, że strażakom, którzy ewakuowali moją teściową woda sięgała prawie do szyi. Przez dom przeszła fala i jak sądzę nadaje się on już tylko do rozbiórki - powiedziała "Dziennikowi Polskiemu" Agnieszka Węgrzyn, mieszkanka Głogoczowa i była radna miejska z tej miejscowości.

Podtopienia po gwałtownych opadach deszczu we wsi Grodzisko Górne (pow. leżajski)
Podtopienia po gwałtownych opadach deszczu we wsi Grodzisko Górne (pow. leżajski) © PAP | PAP/Darek Delmanowicz

Ogromne straty

Z infrastruktury lokalnej zniszczonych jest wiele dróg i mostów, ale również oczyszczalnia ścieków w Krzyszkowicach. Woda przerwała też w tej wsi sieć wodociągową. Część mieszkańców nie ma wody. Straty ponieśli także mieszkańcy Myślenic i Jawornika oraz gmin Tokarnia i Pcim.

Podtopienia do gwałtownych opadach deszczu we wsi Grodzisko Górne (pow. leżajski)
Podtopienia do gwałtownych opadach deszczu we wsi Grodzisko Górne (pow. leżajski) © PAP | PAP/Darek Delmanowicz

W niedzielę na miejsce udał się premier Mateusz Morawiecki. - Dziękuję wszystkim służbom oraz tym, którzy w nocy bardzo ciężko pracowali i starali się pomóc sąsiadom. Niestety, przez województwo małopolskie przetaczają się gwałtowne ulewy. Chcemy z wojewodą udać się do kolejnych miejsc - stwierdził w niedzielę w Głogoczowie premier Mateusz Morawiecki.

Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zapowiedział, że już w poniedziałek najbardziej potrzebujące osoby otrzymają na swoje konta pierwszą pomoc. Poinformował także o tym, że spływają do niego informacje o kolejnych miejscowościach, które ucierpiały w niedzielę w wyniku gwałtownych ulew. - Już mamy informację o żywiole, który wyrządził szkody w gminach Radłów, Żabno, Lisia Góra. Zostały zniszczone dachy, zostały podtopione gospodarstwa - mówił.

Zaapelował także do wszystkich mieszkańców, by w pierwszej kolejności zadbali o swoje życie i ewakuowali się, gdy nadchodzi niebezpieczeństwo.

Źródło: Dziennik Polski/PAP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (19)