PolskaMałopolska. Woda zalała Głogoczów, ludzie są zrozpaczeni

Małopolska. Woda zalała Głogoczów, ludzie są zrozpaczeni

- Fala przyszła nagle - mówią mieszkańcy Głogoczowa. Woda zaskoczyła ich w niedzielę rano, kiedy całą miejscowość zalała woda.

(Rafał Raczyński)
(Rafał Raczyński)

18.07.2021 10:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Deszcz padał całą noc. Wystąpiły podtopienia. Do akcji ruszyli strażacy, by ratować mienie mieszkańców Głogoczowa w Małopolsce.

Najgorsze przyszło około godziny 3 w nocy.

- Nagle przyszła fala wody. Zalała domy. Moją teściową strażacy musieli wynieść z domu na rękach - mówi w rozmowie z WP pani Agnieszka.

Zalanych zostało kilkadziesiąt domów. Ewakuowano 18 osób.

Na szczęście obyło się bez ofiar

- Wszystko zostało zniszczone. A jeszcze obawiamy się, że to nie koniec. Dostaliśmy ostrzeżenia przed kolejnymi intensywnymi opadami deszczu - mówi mieszkanka małopolskiej miejscowości.

- Na szczęście nikomu nic się nie stało - dodaje pani Agnieszka.

Na drodze w Głogoczowie w pewnym momencie znajdowało się pół metra wody. Nie widać było nawet barierek okalających trasę.

Po intensywnych opadach deszczu powstało rozlewisko na 2 hektary ziemi.

Po potężnych opadach w Myślenicach zebrał się sztab kryzysowy z wojewodą małopolskim Łukaszem Kmitą. Według najnowszych prognoz sytuacja pogodowa w Małopolsce w dalszym ciągu będzie niebezpieczna, a na południu województwa może spaść nawet 100 litrów na metr kwadratowy.

Dlatego wojewoda zapewnił mieszkańców powiatu myślenickiego, którzy zostali poszkodowani przez żywioł, o finansowym wsparciu. Pomoc doraźna ma wynieść do 6 tys. złotych.

- Apeluję do wszystkich Małopolan i wszystkich osób przebywających w Małopolsce o zachowanie szczególnej ostrożności, aby dostosować się do alertów wysyłanych na telefony komórkowe. Skala żywiołu i szybkość wzbierania wód jest na tyle gwałtowna, że w pierwszej kolejności powinniśmy zadbać o swoje zdrowie i życie - powiedział w niedzielę Łukasz Kmita.

W sumie w całej Polsce strażacy wyjeżdżali ponad 1,5 tys. razy w sobotę i w nocy, aby pomagać w usuwaniu szkód po następnej serii gwałtownych burze, nawałnic i ulew.

W okolicy Terespola zaobserwowano trąbę powietrzną. Na Mazowszu wichura zrywała dachy.

Jak mówił w rozmowie z TVN24 Krzysztof Batorski, rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, tylko od północy do godz. 9 interwencji było ok. 300.

- Ewakuowaliśmy również 12 obozów harcerskich - powiedział Batorski.

Komentarze (444)