Małopolska kurator znów zabiera głos. Barbara Nowak chwali podręcznik do HiT‑u

Barbara Nowak, znana ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi małopolska kurator oświaty, znów zabiera głos. Tym razem chwali podręcznik do Historii i Teraźniejszości. "Gratuluję prof. W. Roszkowskiemu. Popularność jego podręcznika bije rekordy" - czytamy na jej Twitterze. W związku z wieloma kontrowersjami, jakie wzbudza podręcznik, sam minister Przemysław Czarnek powtórzył, że nauczyciele nie muszą z niego korzystać.

Małopolska kurator znów zabiera głos. Barbara Nowak chwali podręcznik do HiT-u
Małopolska kurator znów zabiera głos. Barbara Nowak chwali podręcznik do HiT-u
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szyma�ski
Sara Bounaoui

23.08.2022 | aktual.: 23.08.2022 10:16

Podręcznik do Historii i Teraźniejszości wzbudza coraz to nowe kontrowersje. Znalazł się w ogniu krytyki ze strony ekspertów, polityków opozycji, a także samych uczniów. Również politycy partii rządzącej podchodzą do niego z dystansem.

Pochwał nie szczędzi natomiast Barbara Nowak. "Gratuluję prof. W. Roszkowskiemu. Popularność jego podręcznika bije rekordy. Spowodował, że politycy i obywatele dyskutują o historii najnowszej" - pisze małopolska kurator oświaty na swoim Twitterze.

Przy tym ironizuje trochę na temat krytyków książki. "Wszyscy oczywiście podręcznik przeczytali i chętnie dzielą się swoimi opiniami. Wyjątkowo świadomy swojej historii naród" - dodaje.

Czarnek: w każdym podręczniku jest coś, co mi się nie podoba

Sam minister edukacji w rozmowie z "Super Expressem" przypominał, że nauczyciele nie muszą korzystać z książki prof. Roszkowskiego.

Czarnek był pytany m.in, czy nie ma sobie nic do zarzucenia w związku ze sprawą podręcznika, który wywołał duże kontrowersje. Odpowiedział, że "to nie ministerstwo jest autorem podręcznika i nie ono samo w sobie dopuszcza go lub nie, tylko przy pomocy ekspertów, historyków znających się na czasach, których dotyczy podręcznik".

Jak zaznaczył, "w przypadku trzech pozytywnych opinii musi być zgoda na jego wydanie". - Więc na etapie dopuszczania podręcznika do użytkowania żadnych błędów formalnych czy merytorycznych nie było. A jeśli pyta pani o podręcznik, to w każdym znajdę coś, co mi się nie podoba. Zresztą w tym też od razu znalazłem coś, co mi się nie podoba - np. ta krytyka zmian w muzyce czy kulturze i używanie wprost nazw zespołów - powiedział. Jak podkreślił, "Beatlesów czy Rolling Stonesów bardzo lubi".

Czarnek dodał, że "dziś na rynku jest mnóstwo podręczników do historii czy języka polskiego, które są dla niego nieakceptowalne, a są dopuszczone do użytkowania". - Nikt takiej nagonki na żaden podręcznik nigdy nie przypuszczał - powiedział.

Będzie akceptacja dla kolejnego podręcznika?

Według Czarnka to, że obecnie jest dostępny tylko jeden podręcznik do HiT-u - autorstwa prof. Roszkowskiego - jest efektem tego, że został on przedstawiony do oceny jako pierwszy.

Minister pytany, czy będzie akceptacja dla drugiego podręcznika, który został przedstawiony do zatwierdzenia, odpowiedział, że do niego "są dwie pozytywne recenzje, z czego jedna jest warunkowa". - Wiem, że wydawnictwo jest w kontakcie z ekspertem i wszystkie jego zastrzeżenia mają być rozwiane dzisiaj. Ekspertyza językowa ma być dzisiaj i nie spodziewam się, by miała być negatywna. Jestem spokojny - powiedział.

Kontrowersyjny podręcznik do historii i teraźniejszości

Prof. Roszkowski atakuje w swoim podręczniku liberalizm, feminizm, ruchy LGBT, lewicę. Mało tego, krytykuje także głośną muzykę rockową czy rzekomą rozwiązłość seksualną części społeczeństwa.

W podręczniku znaleziono także drastyczne ilustracje. "Jednym z najdrastyczniejszych jest fotografia żołnierzy z oddziału NZW Jana Malinowskiego 'Stryja', którzy zostali zamordowani i przybici do ściany stodoły, a następnie wykonano im zdjęcie" - wyliczała "Rzeczpospolita". W podręczniku znajdziemy także zdjęcia z czasów powojennych, jak np. żołnierza niezłomnego Stanisława Marciniaka "Niewinnego", zmuszonego do pozowania z ciałami zabitych przez UB kolegów.

Najgłośniejszą publiczną dyskusję wzbudził fragment na temat in vitro. "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowla. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?" - napisano w podręczniku.

Minister Czarnek zapewnił, że w podręczniku do HiT-u "nie ma słowa" o metodzie in vitro. - Sprawdziłem ten fragment (...). Usłyszałem z ust Donalda Tuska, że rzekomo Czarnek wpisał fragment dotyczący dzieci z in vitro, które mają być niekochane. Skandal niebywały - uznał.

Stwierdził, że z komentowanego fragmentu wynika, że "są laboratoria na świecie, jak w Chinach, zajmujące się hodowlą ludzi". Zdaniem ministra dyskusja na temat podręcznika została "skrzywiona" do tego stopnia, że ten fragment "mógłby rzeczywiście zniknąć".

Zobacz też: Kontrowersyjny wpis sędzi Pawłowicz. Sienkiewicz: po wyborach trzeba usunąć ją z Trybunału

Źródło: PAP, Twitter, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (288)