Małgorzata Zwiercan przyznała się, że głosowała za Kornela Morawieckiego. PO: sprawa dla prokuratury
• Posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan została nagrana przez Agnieszkę Pomaskę
• W nagraniu posłanka Zwiercan przyznaje, że zagłosowała za Kornela Morawieckiego
• Wszystko wydarzyło się podczas głosowania nad kandydaturą na sędziego TK
• PO: składamy w sprawie zawiadomienie do prokuratury
Podczas głosowania nad kandydaturą Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego pojawiły się wątpliwości, co do poprawności przeprowadzenia głosowania. Najpierw dotyczyły uznania wyników. Z podanych przez Sejm danych wynika, że głosowało 233 posłów, za wyborem Jędrzejewskiego było 227; większość bezwzględna - jak wynikało z Sejmowej tablicy - wynosiła 117. Wstrzymało się sześciu posłów. Początkowo opozycja przyjęła go brawami, sądząc, że sędzia nie został wybrany. Po dwóch minutach marszałek Sejmu poinformował, że kandydatura prof. Jędrzejewskiego decyzją Sejmu została przyjęta.
Chwilę później na Twitterze posłanka PO Agnieszka Pomaska poinformowała, że podczas głosowania Małgorzata Zwiercan "głosowała na cztery ręce":
Na nagraniu udostępnionym przez Agnieszkę Pomaskę, posłanka Zwiercan przyznaje się, że głosowała za Kornela Morawieckiego. - Wiedzą państwo, że to jest przestępstwo? - zapytał jeden z posłów. - Nie, nie wiemy - odpowiedział z uśmiechem Morawiecki. Głosowanie za innego posła jest możliwe, ponieważ parlamentarzyści mogą swobodnie zmieniać miejsca w Sejmie, pomimo tego, że do konkretnych miejsc są przypisani. Tymczasem do głosowania potrzebna jest jedynie karta, a czytniki nie są przypisane do poszczególnych posłów. W ten sposób - tak jak w wypadku Zwiercan - dopiero po analizie materiału wideo można ustalić, czy poseł rzeczywiście przebywał w Sejmie.
Później Zwiercan i Morawiecki przyznali w Sejmie dziennikarzom, że umówili się, że posłanka w głosowaniu nad wyborem sędziego TK podniesie rękę za swego kolegę klubowego. Posłanka Zwiercan pytana, czy głosowała "na dwie ręce" odpowiedziała: "z tego względu, że Kornel się źle poczuł i rozmawialiśmy wcześniej, tak się stało".
Z kolei Morawiecki przyznał, że poprosił o to swą klubową koleżankę. - Prosiłem panią poseł, że muszę wyjść i żeby zagłosowała za mnie - powiedział. Na uwagę, że takie postępowanie jest niedozwolone, Morawiecki odpowiedział: "Ja rozumiem, ale ja prosiłem".
PO złoży zawiadomienie do prokuratury ws. czwartkowego głosowania "na dwie ręce" w klubie Kukiz'15 - poinformował rzecznik Platformy Jan Grabiec. - Marszałek Kuchciński powinien zarządzić natychmiast reasumpcję głosowania, wyjaśnić tę sprawę przed podaniem ostatecznego wyniku. Miął na ten temat informacje, w związku z tym powstaje pytanie o odpowiedzialność marszałka Kuchcińskiego za przeprowadzenie głosowania w sposób niezgodny z regulaminem Sejmu, ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz z konstytucją - powiedział Grabiec.