Małgorzata Sadurska wiceprezesem PZU? PO wytyka prezydentowi te słowa
Nie milkną kontrowersje wokół doniesień, że Małgorzata Sadurska z Kancelarii Prezydenta wyląduje w państwowej spółce z pensją 90 tys. zł za miesiąc. Zaskoczenie? Politycy Platformy przypominają na Twitterze jedną z zapowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy.
06.06.2017 | aktual.: 07.06.2017 10:26
Jak już pisaliśmy w WP, była posłanka PiS w zarządzie PZU ma zastąpić Andrzeja Jaworskiego, także byłego parlamentarzystę PiS. Nie od dziś pojawiają się pytania o jej kompetencje do zasiadania na takim stanowisku. Niektórym sprawa przypomina spektakularny awans Bartłomieja Misiewicza.
Sytuację w PiS "rozgryźli" politycy PO, którzy przypominają jedną z wypowiedzi Andrzeja Dudy.
- W Polsce to my jesteśmy ludźmi pierwszej kategori. Nasze interesy przede wszystkim muszą być realizowane. Ojczyznę dojną racz nam wrócić panie - brzmią słowa prezydenta.
Nagranie pochodzi z początku marca. Andrzej Duda w Otwocku komentował protesty KOD. Mówił, że dalej będzie robił swoje i nie przeszkodzi mu w tym "żaden krzyk, żadne kalumnie rzucane przez ludzi, którzy zostali odspawani od stołków, na których, wydawało im się, ze będą zasiadali przez lata".
PO wykorzystało część wypowiedzi prezydenta dla poparcia swojej tezy:
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. "Też bym chciał tyle zarabiać. Może potrzebuje zastępcy, a co", "Czy ta pani wygrała otwarty konkurs na stanowisko? Jakie ma doświadczenie w zarządzaniu spółkami?", "To się nazywa pensja, a nie marne 2 tysiaki... dojna zmiana" - piszą.
Ale niektórzy zwracają uwagę: "Czepianie się bez sensu. Z sensem będzie wtedy, gdy wykażecie, iż ta Pani nie ma kompetencji do objęcia tego stanowiska".
Jak dotąd jednak, politycy PiS nabrali wody w usta. Europoseł PiS Ryszard Czarnecki w #dzieńdobryWP robił wszystko, by uniknąć odpowiedzi na pytanie, czy Sadurska i jej przejście z Kancelarii Prezydenta do PZU to rzeczywiście dobra zmiana. Europoseł pił raz wodę, raz herbatę... W grze na czas pomógł mu też dzwoniący telefon.
Przypomnijmy, pierwszy raz o "ojczyźnie dojnej" mówił publicysta Rafał Ziemkiewicz w TV Republika, kiedy to w połowie grudnia zeszłego roku komentował również - podobie jak prezydent - marsze Komitetu Obrony Demokracji.