Wstrząsające nagranie. Łukaszenka robił show z tragedii

Wstrząsające nagranie. Łukaszenka robił show z tragedii

Łukaszenka przekroczył granice absurdu. Jest nagranie
Łukaszenka przekroczył granice absurdu. Jest nagranie
Źródło zdjęć: © Twitter
Maciej Zubel
23.01.2023 12:27, aktualizacja: 23.01.2023 17:15

Białoruska propaganda przekracza koleje granice absurdu. Służby prasowe Alaksandra Łukaszenki opublikowały nagranie, na którym dyktator z Mińska jadąc na łyżwach, pcha po lodowisku wózek inwalidzki. Osoba, którą spotkał ten wątpliwy zaszczyt nie jest przypadkowa.

Nagranie tej nietypowej przejażdżki jest dostępne w mediach społecznościowych. Łukaszenka jest na nim ubrany w strój do gry w hokeja, w barwach reprezentacji Białorusi. Jedynie na głowie, zamiast profesjonalnego kasku, ma zwykłą czapkę z daszkiem.

Na początku trwającego nieco ponad minutę filmu białoruski dyktator podjeżdża na łyżwach do wózka inwalidzkiego, który właśnie został wtoczony na ogromne, kryte lodowisko. Siedzi na nim Paweł Prochorenkow, mężczyzna który - jak przekazano - służył w milicji samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy.

Prochorenkow ma amputowaną prawą nogę, którą miał stracić w walkach po stronie Rosji w trwającej wojnie. Mimo tragedii kryjącej się za tą historią, obu panom z nagrania uśmiechy nie schodzą z ust.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: kanclerz Scholz uderza we własne państwo? Zdaniem eksperta może tak być

Łukaszenka na lodowisku. Pcha wózek inwalidzki

Łukaszenka wykonuje z wózkiem okrążenie wzdłuż bandy lodowiska. Na końcu zjeżdża poza taflę, podaję rękę i przytula weterana. W tle cały czas słuchać brawa i okrzyki tysięcy widzów zgromadzonych na trybunach. Wielu z nich wymachuje białoruską flagą.

Przez chwilę na jednym z ujęć widać, że wśród zebranych znajdują się również małe dzieci, które - podobnie jak dorośli - również biorą udział w tym wyreżyserowanym przedstawieniu i skandują na cześć okaleczonego byłego żołnierza.

Przeczytaj też:

Źródło: Twitter

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także