Litwa wszczęła śledztwo ws. uszkodzenia kabli na Bałtyku
Litwa wszczęła śledztwo w sprawie uszkodzenia podmorskich kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, zapowiadając sankcje wobec ewentualnych sprawców. Do podobnych działań przystąpiły również Szwecja, Niemcy i Finlandia.
17 listopada doszło do uszkodzenia podmorskiego kabla telekomunikacyjnego między Litwą a Szwecją. Tego samego dnia fińska firma Cinia zgłosiła przerwanie kabla łączącego Helsinki z Rostockiem.
Prokurator generalna Litwy Nida Grunskiene ogłosiła rozpoczęcie dochodzenia dotyczącego uszkodzenia kabli telekomunikacyjnych na dnie Bałtyku. Śledztwo, prowadzone na podstawie art. 250 par. 2 kodeksu karnego dotyczącego terroryzmu, ma na celu ustalenie, czy doszło do celowych aktów sabotażu.
Minister obrony Litwy Laurynas Kasciunas podkreślił w komunikacie resortu: "Jeśli w wyniku dochodzenia okaże się, że jakiś kraj jest odpowiedzialny za uszkodzenie kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, Unia Europejska i jej państwa członkowskie muszą nałożyć sankcje na taki destabilizujący sabotaż infrastruktury krytycznej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne państwa wszczynają śledztwa
Oprócz Litwy, śledztwa w sprawie uszkodzeń kabli na Bałtyku wszczęły także władze Szwecji, Niemiec i Finlandii. W ciągu ostatnich dwóch dni w szwedzkiej strefie ekonomicznej doszło do awarii dwóch podmorskich połączeń telekomunikacyjnych: między Finlandią a Niemcami oraz między Litwą a Szwecją. Przyczyny tych awarii pozostają nieznane.
Media w Szwecji donoszą, że chiński statek towarowy, śledzony przez duńską marynarkę wojenną, może być powiązany z przerwaniem kabli. Oficjalne źródła nie potwierdziły jednak tych informacji.