Sejm przyjął "Lex Tusk". Błyskawiczna reakcja lidera KO
- Chciałem zobaczyć twarze tych, którzy złamali konstytucję ze strachu przed odpowiedzialnością po przegranych wyborach. Najlepszą odpowiedzią będzie marsz 4 czerwca - powiedział Donald Tusk, który skomentował decyzję Sejmu o powołaniu komisji "Lex Tusk".
Sejm opowiedział się w piątek przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów. W głosowaniu udział wzięło 454 posłów; większość bezwzględna wyniosła 228 posłów. "Za" odrzuceniem senackiej uchwały było 234 posłów, przeciwko - 219, 1 wstrzymał się od głosu.
Donald Tusk po głosowaniu zorganizował krótki briefing, na którym odniósł się do decyzji parlamentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest właściwie historyczny moment. To nie znaczy, że jest to moment, z którego możemy się cieszyć - stwierdził lider Koalicji Obywatelskiej.
I dodał: - Chciałem zobaczyć twarze tych, którzy po raz kolejny złamali konstytucję, dobre obyczaje i fundamentalne zasady demokracji, ze strachu przed utratą władzy. Ze strachu przed ludźmi, ze strachu przed odpowiedzialnością po przegranych wyborach - skomentował Tusk.
Lider KO podkreślił, że najlepszą odpowiedzią na to, co wydarzyło się w Sejmie, będzie marsz zaplanowany na 4 czerwca. - Było sto powodów, żeby wyjść na ulice i protestować przeciwko temu, co się dzieje w Polsce. To jest 101 powód równie poważny jak poprzednie - powiedział.
- Chciałbym, żeby cała Polska zobaczyła, że nie ma zgody Polaków na likwidację demokracji, o którą całe pokolenia walczyły z taką determinacją - podkreślał.
Donald Tusk nie odpowiedział na pytania zadawane przez dziennikarzy, ale na koniec zapewnił, że "ma strategię na tę komisję".
- Widzieliście dzisiaj tchórzy, którzy głosują za komisją, która ma wyeliminować ich najgroźniejszego przeciwnika. Naszą odpowiedzią będzie odwaga. Nasza i obywateli. Ci, którzy zagłosowali dzisiaj za złamaniem konstytucji będą tego bardzo żałowali - podsumował Tusk.
"Lex Tusk" przegłosowane
Ustawa ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.
14 kwietnia Sejm przyjął ustawę ws. powołania komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022, autorstwa posłów PiS. 11 maja Senat podjął uchwałę o odrzuceniu tej ustawy.
W piątkowym głosowaniu Sejm opowiedział się przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy.
Zgodnie z ustawą, Komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Czytaj też:
źródło : WP Wiadomości, PAP