Lekarze o Jacku Kurskim. Obalają jego tłumaczenia ws. wyzdrowienia
W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Jacek Kurski mówił m.in. o uzyskaniu statusu ozdrowieńca. "Fakt" zapytał uznanych lekarzy o komentarz do jego tłumaczeń.
Pod koniec grudnia Onet ujawnił, że Jacek Kurski poleciał do Francji na Eurowizję Junior pomimo obowiązku kwarantanny z powodu pozytywnego testu na koronawirusa. Prezes TVP zapowiedział pozew wobec autora publikacji.
W wywiadzie dla tygodnia "Sieci" Jacek Kurski mówił o błyskawicznym uzyskaniu przez niego statusie ozdrowieńca. Prezes TVP tłumaczył, że na jego prośbę wykonano my "nierutynowy" test PCR na koronawirusa.
Kurski się tłumaczy. Lekarze komentują
W rozmowie z "Faktem" uznani lekarze stwierdzili, że nie może to być prawda, ponieważ nie ma rutynowych i nierutynowych testów PCR. Twierdzi tak np. prof. Włodzimierz Gut.
Prof. Andrzej Trybusz przyznał, że wbrew twierdzeniom Jacka Kurskiego, "nie ma procedury, zgodnie z którą pacjent zgłasza się do lekarza o przeprowadzenie badania rozstrzygającego". - O tym, jakie badanie należy przeprowadzić w odniesieniu do konkretnego pacjenta, zawsze decyduje lekarz - powiedział lekarz.
- Jeżeli lekarz uzna, że są jakieś przesłanki kliniczne, jeżeli ma zasmolone płuca na przykład, a wynik negatywny, no to powtarza ten test. To jest decyzja lekarza - dodała prof. Joanna Zajkowska.
Zobacz także: Lekarz dosadnie o decyzjach rządu. "Jesteśmy ewenementem"
Jacek Kurski twierdził też, że "wykonane w dniach 12–14 grudnia badania dały podstawę lekarzowi do złożenia wniosku o zwolnienie go z izolacji". Zdaniem prof. Trybusza to również bzdura.
- Taka procedura nie istnieje. Sanepid decyduje o kwarantannie, nie o izolacji. Decyzję o izolacji podejmuje lekarz - powiedział w rozmowie z gazetą prof. Andrzej Trybusz.
Jacek Kurski przyznał również, że nie zgłosił się do lekarza, gdy zachorował pod koniec listopada. "Fakt" zapytał eksperta, czy można ubiegać się o status ozdrowieńca, jeżeli nie stwierdzono wcześniej COVID-19.
- Podstawą o stwierdzeniu statusu ozdrowieńca jest pozytywny wynik testu PCR. Jeśli ktoś się nie zgłosił do lekarza w czasie choroby i nie zrobił testu, nie ma podstaw do uznania go za ozdrowieńca - stwierdził prof. Trybusz.
Źródło: "Fakt"