Lech Wałęsa w oko w oko z Jarosławem Kaczyńskim. Wymiana zdań w sądzie

Tuż przed rozprawą sądową Lech Wałęsa spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim przed salą. Proces dotyczy słów o katastrofie smoleńskiej. Doszło do nietypowej wymiany zdań.

Lech Wałęsa w oko w oko z Jarosławem Kaczyńskim. Wymiana zdań w sądzie
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

W czwartek było gorąco przed salą sądową, gdzie około godziny 10 rozpoczął się proces pomiędzy prezesem PiS a były prezydentem RP. Pojawiła się grupa osób, która skandowała imię Lecha Wałęsy. Kaczyński nazwał ich "awanturnikami".

- Wszystko, co powiedziałem, potwierdzam. Wszystko podtrzymuje i będę podtrzymywał. Tak jak to jest w dyskusji politycznej, mam prawo mieć takie zdanie - powiedział Wałęsa przed rozprawą. Były prezydent przyszedł do sądu w marynarce, pod nią ma koszulkę z napisem "Konstytucja".

Doszło również do nietypowej wymiany zdań pomiędzy politykami. – Po co ja pana robiłem ministrem? – zwrócił się do Kaczyńskiego Wałęsa. – Po co ja pana prezydentem? – odpowiedział prezes PiS.

- Bardzo dobrze się współpracowało, dopóki to kontrolowałem i dopóki wykonywali moje polecenia, byli świetni. A jak zaczęli się usamodzielniać... - Wałęsa zaczął wypominać dawne czasy. Kaczyński stwierdził, że to, co się dzieje przed rozprawą "to jest inna kultura".

Polityków otoczyła grupa dziennikarzy. Nie wiadomo, czy panowie podali sobie rękę przed rozprawą, ale widać było, że prezes PiS jest poirytowany. - Proszę do mnie nie mówić, nie życzę sobie tego - powiedział Kaczyński do jednego z reporterów.

Pełnomocnik prezesa PiS poprosił sąd o interwencję ws. ludzi zgromadzonych przed salą rozpraw, mówiąc o zaczepkach i niekulturalnym zachowaniu. Sędzia zaapelowała do publiczności o uszanowanie powagi miejsca i niewykrzykiwanie haseł.

Proces Wałęsa-Kaczyński

#

Przypomnijmy: prezes Prawa i Sprawiedliwości pozwał byłego prezydenta za naruszenie dóbr osobistych - we wpisach na Facebooku od czerwca do września 2016 r.

Mowa w nich m.in. o tym, że Jarosław Kaczyński "nie jest zdrowy, zrównoważony psychicznie", czy "Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 r."

Kaczyński domaga się przeprosin i przekazania 30 tys. zł na cele społeczne. O pozwie informował sam Wałęsa w mediach społecznościowych. Prezes PiS chce, by Wałęsa wycofał swoje stwierdzenia. - To kłamstwo powinno być potępione - podkreślił.

Wirtualna Polska śledzi rozprawę pomiędzy Lechem Wałęsą a Jarosławem Kaczyńskim. Po rozpoczęciu procesu sędzia zarządziła przerwę. Trwają rozmowy pomiędzy stronami o ugodzie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (648)