: Witam panie prezydencie. : Dzień dobry pani. : Panie prezydencie pana brat powiedział w Telewizji Trwam do Marka Jurka – wybaczam panu. Marek Jurek założył nową partię, nie przyjmuje tych słów, nie ma zamiaru wrócić. Mówi, że łamano mu sumienie w Prawie i Sprawiedliwości i to pana brat łamał mu sumienie. : Ja bym powiedział w ten sposób. Brat wbrew temu, co mu zarzucają jest wielkodusznym człowiekiem, więc wybaczył Markowi Jurkowi, natomiast PiS to była formacja i jest bardzo szeroka, to znaczy jak każda formacja duża i w Polsce i w krajach na zachód od nas, ludzie o troszkę odmiennych przekonaniach i było tam skrzydło Marka Jurka – powiedzmy skrajne – i było skrzydło, które ja reprezentowałem, chociaż to nie było tak naprawdę, chociaż formalnie jako szef partii, które było pod tym względem znacznie mniej skrajne, tyle tylko przy całym szacunku dla Marka Jurka, bo on nie znosił jakiejkolwiek polemiki ze swoimi przekonaniami, które mu wolno wyznawać, każdy ma prawo do swoich przekonań, które jednak są
przekonaniami bym powiedział mniejszościowymi. : Czy sądzi pan, że utworzenie nowej partii rozbije prawice i doprowadzi do wcześniejszych wyborów? : Ja mam nadzieję, że nie. : Co prawda kilka osób jest na razie w tej partii. : Ja sądzę, że jesteśmy w tej chwili w tym momencie historii Polski, w której udało się, lub udaje się zrobić rzeczy, które przez osiemnaście lat były niemożliwe i że każdy, kto w tej chwili rozbija najszerzej pojętą polską prawicę ten ponosi za ewentualne fiasko tych wysiłków jak likwidacja WSI. Od wielu lat było to postulowane tylko jakoś nikt nie potrafił tego zrobić. PiS jednak to zdołał zrobić. Jeżeli więc ktoś dzisiaj stoi jakby na przeszkodzie tym zmianom, to znaczy, że w istocie sprzeciwia się temu, z czym Prawo i Sprawiedliwość poszło do wyborów i wybory wygrały i zarówno wybory te, które miały charakter wyborów parlamentarnych jak i prezydenckich, bo ja wygrałem jako człowiek PiS-u. : Czyli szkodzi Marek Jurek? : Raz jeszcze powtarzam przywódcą PiS-u jest mój brat i skoro
wybaczył to i ja wybaczam. : Ale on nie przyjmuje tego wybaczenia i dalej tworzy. : I stało się bardzo niedobrze, że doszło do sporu, który powinien mieć miejsce jakby w zupełnie innym miejscu, znaczy ja bym wolał żeby w PiS od dawna się toczyła dyskusja, bo są zwolennicy obecnej ustawy, tego rozwiązania.... : Ale nie było dyskusji. Pana brat nie chciał dyskusji i dlatego Marek Jurek się sprzeciwił. : Jeżeli mój brat szczególnie chciał dyskusji to może właśnie, dlatego żeby nie powodować jakby skrajnych reakcji ze strony Marka Jurka, z którym nie ma dyskusji, bo jak się zaczyna dyskusją o pewnych sprawach to można powiedzieć w tym samym momencie ta dyskusja się kończy. Ja chciałbym jedną rzecz przypomnieć. Polska ustawa dotycząca spraw trudnych związanych z aborcją jest jedną z najbardziej twardych, restrykcyjnych w Europie. Jest to ustawa, która w zasadzie zakazuje aborcji. Proszę o tym pamiętać, bo w czasie ostatniej dyskusji społecznej można było odnieść wrażenie, że w Polsce obowiązuje ustawa, która albo
w Polsce czyni aborcję powszechnie dopuszczalną, albo co najmniej szeroko dopuszczalną. Nie. W Polsce aborcja jest zakazana poza wyjątkowymi sytuacjami. : No tak, ale dla osób takich jak Marek Jurek, Roman Giertych. On ma inne poglądy i Marek Jurek stwierdził, że musi założyć partię katolicką, konserwatywną, narodową, wolnościową, wszystko to czego brakuje w PiS. : Szczególnie ta wolnościowa mnie wyjątkowo wzruszyła. Natomiast ja myślę, że mamy taką sytuację, w której jeżeli chodzi o sprawę aborcji państwo zakazało tego, czego współczesne państwo może zakazać. Ja jestem katolikiem, praktykującym, chodzącym do spowiedzi i to mówię właśnie także jako katolik, bo są sprawy. Jest dziesięć przykazań bożych, tylko proszę pamiętać o tym, że jeżeli pierwsze przykazanie mówi „nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”, to nie znaczy, że w polskim kodeksie karnym, albo w ogóle w konstytucji czy ustawodawcy jest obowiązek wyznawania wiary rzymskiej, prawda. Są przykazania Boże, które rzeczywiście nie podlegają
głosowaniu, no i są normy prawne, to jest jakby inna sprawa. : Panie prezydencie czy pan nie łamie sumień inteligentów mówiąc o tym, że inteligent, który sprzeciwia się lustracji nie zasługuje na etos inteligenta? : Na miano inteligenta. Nie, ja nie łamię sumień. : Broni pana Marek Król, pisze tak: „Inteligenckie elity za pomocą swoich organów prasowych, radiowych i telewizyjnych, nasilają wycie, przechodzą w skowyt by zohydzić Polskę współczesną” – cieszy pana obrona byłego sekretarza KC? : Marek Król był sekretarzem KC przez sekundę, żeby tutaj słuchacze o tym pamiętali, pani redaktor, przez sekundę dosłownie wtedy, kiedy rozpadała się : Pół roku. : Kilka miesięcy kiedy PZPR się rozpadał, w 89 r., przy czym od września rządził rząd Tadeusza Mazowieckiego, czyli to w ogóle nie była już Polska komunistyczna. Otóż ja przede wszystkim chciałbym zaprotestować, znaczy nie tyle zaprotestować, przepraszam – nie zgodzić się z jednym określeniem: inteligenckie elity. Jak ktoś w Polsce jest inteligentem to jest za
lustracją, ja to chciałem powtórzyć. : Nie, wydaje mi się, że profesor Świda-Ziemba jest jednak intelektualistką, jest inteligentką. : Jest może intelektualistką to tego nie przeczę, natomiast to nie są równoznaczniki, to nie są synonimy w polskim języku. Natomiast ja bym chciał jeszcze powiedzieć o jednej sprawie. Mianowicie ja całkowicie nie jestem w stanie podzielić poglądu, że ci, którzy uważają się nie tyle za inteligentów, co za elitę naukową, intelektualistów mają jakieś szczególne prawo. Ja byłem przez 26 lat na uczelni, jestem może nie belwederskim, ale profesorem, jestem także politykiem i ja muszę pani powiedzieć, że w jakimś sensie mnie, jako polityka tego rodzaju postawa ze strony tych środowisk również obraża, bo ja nie uważam się za człowieka gorszego z tego powodu, że byłem politykiem. Starałem się robić wszystko, co mogłem dla naszego kraju i myślę, że niejednokrotnie mi się to udawało i, że nie jestem pod tym względem jedyny, więc dlaczego nikt nie protestuje, że ja musiałem w życiu
wypełniać tego rodzaju ankietę, co uważam za rzecz oczywistą, a pan profesor z uczelni nie. : Panie prezydencie, czy uważa pan, że słusznie, że gen. Jaruzelski zostanie osądzony, że jego sprawa znajdzie się w sądzie rejonowym, za stan wojenny, to takie już najbardziej obraźliwe w sądzie rejonowym? : Nie, to nie jest obraźliwe, to jest taki sąd jak każdy inny. Natomiast sprawa gen. Jaruzelskiego powinna być osądzona. Ona powinna być osądzona raczej symbolicznie, przy czym jedyną przesłanką tego, że to jest postępowanie symboliczne a nie realne, to jest wiek pana gen. Jaruzelskiego. Ja można powiedzieć szanuję ten wiek, to jest więcej znacznie niż 80 lat, ale stan wojenny był strasznym ciosem w nasze społeczeństwo, w nasz naród, to był cios, po którym to społeczeństwo, ten naród, naród polski rozumiany oczywiście kulturowo może w żaden inny sposób, pod pewnymi względami przez wiele, wiele lat się nie podniósł. : Panie prezydencie czy pana brat powinien być szefem komitetu organizacyjnego Euro 2012? : Jest
prezesem rady ministrów i to jest jak sądzę... : Ale w 2012 myśli pan będzie premierem? : Znaczy wie pani, ale podobno ci szefowie się mogą też zmieniać, to jest normalne, ja też nie będę w 2012 roku być może prezydentem. : Ale będzie pan kandydował? : To znaczy, jeżeli chodzi o to pytanie to niech mnie pani będzie łaskawa zapytać za dwa, dwa i pół roku. : Dał pan abolicję panu Listkiewiczowi. : Ja nie dałem żadnej abolicji panu Listkiewiczowi, ja po prostu porozmawiałem z panem prezesem Blatterem szefem Światowego Związku Piłki Nożnej i postanowiliśmy, że zostaną wyznaczeni pełnomocnicy, to jest pan prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. Klaiber, skądinąd minister w rządzie Leszka Millera a później Marka Belki. : Czyli koncyliacyjny... : Mój doradca jednocześnie. : Ale nie boi się pan, że ta nasza radość, w tej radości umknie sprawa korupcji? : Nie, nie umknie, zapewniam panią, że my mamy w tej ekipie, która w tej chwili sprawuje władzę dużo osób, które są niezmiernie zdeterminowane jeżeli chodzi o walkę z
tego rodzaju zjawiskami. I to jest jedna z olbrzymich zalet tej ekipy. : I na koniec panie prezydencie, chciałam się dowiedzieć, czy pan się złości czytając wieści „Super Expressu” na temat pana córki. „Super Express” pisze, że pana przyszły zięć jest hulaką, że jest zamożny, że jest playboyem? : Ja nawet tego wie pani nie czytałem. Ja muszę powiedzieć, że ja bym jednak wolał żeby moją rodzinę, czego się nie przestrzega, tego się przestrzegało jeżeli chodzi o prezydenta Kwaśniewskiego, w jakimś stopniu jeżeli chodzi o prezydenta Wałęsę. : O nie. : Miał synów o bujnym życiorysie. : No i prasa się zajmowała tym. : Tylko, że wie pani między temperamentem jego synów, a mojej córki jest olbrzymia różnica, daruje pani, ale tutaj uznaję porównania za obraźliwe. : Nie, ja mówię o zajmowaniu się. : Natomiast, ja myślę, że tak, że tutaj doszło do wielkich nieporozumień. Ja mogę powiedzieć tylko jedno, że moja córka poznała swego, obecnego narzeczonego wtedy kiedy była już osobą samotną. : Ma prawo wyboru? : Tak. :
Dziękuję bardzo, to był wywiad z prezydentem Lechem Kaczyńskim.