Kulisy konsultacji w Pałacu Prezydenckim. "Nabrał politycznego wiatru w żagle"
Prezydent Andrzej Duda zakończył konsultacje z ugrupowaniami politycznymi, które weszły do Sejmu. - Najlepsza atmosfera panowała na rozmowach z Trzecią Drogą, było dużo żartów, dobrze zaprezentował się Szymon Hołownia - mówi nam osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego, znająca kulisy rozmów.
25.10.2023 20:01
- Prezydent Andrzej Duda spotkał się już ze wszystkimi liderami zwycięskich komitetów wyborczych: PiS, KO, Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji.
- Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, Duda nie zamierza się spieszyć z decyzją o pierwszym - tzw. prezydenckim - kandydacie na premiera. - Będzie działał zgodnie z konstytucyjnymi terminami - przekonuje nieoficjalne źródło z otoczenia prezydenta.
- - Atmosfera rozmów między prezydentem a politykami PO była dobra. Nie było czuć napięcia. Było merytorycznie i rzeczowo - ustaliliśmy. Nie oznacza to jednak, że pierwszym kandydatem na premiera będzie właśnie Donald Tusk. Wręcz przeciwnie. Wszystko wskazuje, że to Mateusz Morawiecki będzie typem Andrzeja Dudy.
- Podczas spotkania z liderami Trzeciej Drogi nie pojawiły się propozycje dla Władysława Kosiniaka-Kamysza z PSL, wskazywanego wcześniej jako ewentualny typ Andrzeja Dudy - wynika z informacji WP. Wyciągnięcie przedstawiciela Trzeciej Drogi przed szereg miałoby rozbijać zgodność ugrupowań opozycyjnych.
W czwartek o godzinie 12.00 prezydent Andrzej Duda podsumuje przebieg konsultacji z liderami największych ugrupowań z przyszłego parlamentu.
Seria kilkugodzinnych rozmów rozpoczęła się we wtorek - spotkaniem z premierem Mateuszem Morawieckim. Kilka godzin później prezydent przyjął u siebie delegację Koalicji Obywatelskiej - z Donaldem Tuskiem na czele. W środę z kolei w Pałacu pojawili się przedstawiciele kolejnych komitetów wyborczych, które przekroczyły próg - Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji.
Drugi dzień rozmów zaczął się spotkaniem prezydenta Andrzeja Dudy i jego współpracowników z liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią i szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Od 13 w Pałacu Prezydenckim pojawili się przedstawiciele komitetu wyborczego Lewicy. A dwie godziny później politycy Konfederacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Po rozmowach prezydent pozytywnie był zaskoczony dobrą energią rozmów z liderami Trzeciej Drogi. Były żarty, wymiana uprzejmości. Ale też dobrze merytorycznie wypadł Szymon Hołownia. Widać było, że po dobrym wyniku wyborczym i ostatnich sondażach nabrał "politycznego wiatru w żagle" - mówi Wirtualnej Polsce osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego.
I jak dodaje, nie było sugestii ani poruszenia wątku ze strony prezydenta Dudy pod adresem Władysława Kosiniaka-Kamysza w sprawie deklaracji PiS o próbach tworzenia ewentualnej koalicji z PSL.
- Trzecia Droga konsekwentnie mówiła o współpracy w ramach sejmowej większości. A prezydent podkreślał, że żadnej decyzji jeszcze nie podjął - dodaje nasz rozmówca.
Pytany o rozmowy z politykami Lewicy mówi jedynie, że "tak dobrej atmosfery jak z Trzecią Drogą" nie było.
- Ale może dlatego, że lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty spośród wszystkich liderów opozycji najmocniej i najgłośniej krytykował prezydenta? Niedawno mówił chociażby o postawieniu głowy państwa przed Trybunałem Stanu - mówi nasz informator.
Jako po prostu "dobre" rozmówca WP określił natomiast rozmowy z politykami Konfederacji.
- Zadawali sporo merytorycznych pytań. Ale nie w ostrym, krytycznym tonie. Zadeklarowali, że będą w opozycji zarówno do PiS, gdyby ten szukał sejmowej większości do rządzenia. Ale też nie poprą w żaden sposób sejmowej większości KO - Trzecia Droga - Lewica - ujawnia źródło zbliżone do Pałacu Prezydenckiego.
Przypomnijmy, politycy Trzeciej Drogi po spotkaniu w Pałacu ujawnili, że prezydent nie zamierza skracać kadencji Sejmu. Oznacza to, że pierwsze posiedzenie odbędzie się 13-14 listopada (czyli już po Święcie Niepodległości).
Prezydent zapewnił ich, że nie podjął jeszcze decyzji, komu powierzyć misję tworzenia rządu. Zdaniem Trzeciej Drogi, daje to nadzieję na płynne przekazanie władzy.
Z kolei po spotkaniu z Lewicą Włodzimierz Czarzasty, podkreślał, że podczas konsultacji "potwierdziliśmy to, że to Donald Tusk powinien uzyskać nominację do tworzenia nowego rządu" — Dowiedzieliśmy się, że jesteśmy jedyną formacją, do której posłów i senatorów PiS nie próbował się odzywać i proponować współpracy. Traktujemy to jako komplement — zaznaczał Czarzasty.
Jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak ujawnił, że na spotkaniu politycy jego ugrupowania poruszyli z prezydentem Andrzejem Dudą szereg problemów. - Pytał nas także o przyszłe możliwe koalicje w Sejmie. Po wyborach dla Konfederacji nic się nie zmieniło. Nie zamierzamy tworzyć koalicji ani z KO ani z PiS - powiedział po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim Krzysztof Bosak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pan prezydent nie ujawnił swoich planów wobec nas, nie mogę się za pana prezydenta wypowiadać. Miałem wrażenie, że przynajmniej w rozmowie z nami odgrywał konstruktywną rolę. Zapewnił, że będzie respektował wynik wyborów i jeśli się potwierdzi, że dotychczasowa opozycja dysponuje większością w parlamencie, nie będzie się wahał ani chwili i powierzy tę misję przedstawionemu przez opozycję kandydatowi na premiera. Powiedział, że ktokolwiek to będzie, uśmiechnął się w tym momencie do mnie, oczywiście będzie respektował ten wybór - mówił w środę Donald Tusk w trakcie wizyty w Brukseli.
Jak wygląda procedura powołania nowego rządu po wyborach? Wszystko zaczyna się właśnie od prezydenta.
Prezydent ma prawo do desygnowania Prezesa Rady Ministrów. Po otrzymaniu nominacji, desygnowany ma obowiązek przedstawić Prezydentowi propozycję składu rządu.
Prezydent ma obowiązek powołać premiera oraz pozostałych członków rządu - w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu (lub od dnia, w którym została przyjęta dymisja poprzedniej Rady Ministrów). Posiedzenie z kolei musi być zwołane do wtorku 14 listopada (maksymalnie 30 dni po wyborach parlamentarnych). Do 28 listopada prezydent musi podjąć decyzję o tym, kto będzie pierwszym kandydatem.
Później to premier ma obowiązek przedstawić Sejmowi program działania nowej Rady Ministrów (w ciągu kolejnych 14 dni - do 12 grudnia). Co ważne - przedstawia ten program wraz z jednoczesnym wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. Do uzyskania niezbędne jest osiągnięcie bezwzględnej większości głosów (więcej posłów i posłanek musi być za niż przeciw i wstrzymujących się przy obecności co najmniej połowy liczby posłów). To 231 posłów i posłanek, gdy na sali są wszyscy z 460.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski