Kto poszedł "o jeden most za daleko"? Politycy o "lex Szyszko"
- W moim okręgu wyborczym ta ustawa była na ogół dobrze przyjęta - mówił o ustawie dotyczącej wycinki drzew senator PiS Jan Maria Jackowski. Innego zdania jest Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. - Trzeba rozliczyć tych, którzy odpowiadają za tę ustawę - mówiła WP. Rzecznik PSL Jakub Stefaniak zauważa, że jeśli minister nie potrafi powiedzieć, kto napisał ustawę i dlaczego ona jest dobra, to nie nadaje się na swoje stanowisko i powinien odejść.
- Dla wielu osób uciążliwa procedura związana z wycięciem drzewa, była poważnym utrudnieniem. Ta ustawa była przyjęta dobrze. Możliwe, że przy okazji tej ustawy ktoś poszedł "o jeden most za daleko" i potraktował to tak, że wszystko wolno - przekonywał WP Jan Maria Jackowski. - Z tego punktu widzenia być może potrzebna jest do tej ustawy jakaś korekta, tak rozumiem wypowiedź pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, i należy się spodziewać, że taka korekta do tej ustawy się pojawi.
Nie mam żadnych wątpliwości, że ustawa "lex Szyszko" to rzeź dla polskich drzew, szczególnie w miastach. Należało, być może, zmienić prawo tak, by umożliwić wycięcie jednego drzewa w ogródku działkowym starszej pani, ale to co zrobiono - to umożliwiono właścicielom dużych terenów na terenie miejskim wycięcie drzew i pozbawienie miasta płuc. Polskie miasta zamienią się w pustynię i tereny betonowe. Uważamy, że należy jak najszybciej odrzucić działanie ustawy. Trzeba rozliczyć tych, którzy za nią odpowiadają - mówiła z kolei Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
- Pan minister Szyszko nie pierwszy raz pokazuje, że nie wie, co mówi. Już kiedyś mówił o smugach na niebie, które atakują Polaków - zauważa Jakub Stefaniak, rzecznik PSL. - Teraz mówi o ustawie, która w założeniu jest dobra, tylko nie wie, kto ją napisał. Jest ministrem środowiska i odpowiada za działania dotyczące ochrony środowiska. Jeśli mówi, że nie wie, kto napisał tę ustawę, nie umie wyartykułować, dlaczego ona jest dobra, to się nie nadaje na to stanowisko i powinien odejść.
- Formalnie nie on składał tę ustawę, więc ta burza i zamienianie całej tej sytuacji w "nagonkę na pana ministra profesora Jana Szyszkę" moim zdaniem też jest działaniem "o jeden most za daleko" - uważa Jan Maria Jackowski.