Ks. Tymoteusz Szydło rezygnuje ze stanu kapłańskiego. Co na to jego parafianie z Buczkowic?
Oświadczenie ks. Tymoteusza Szydło o porzuceniu do stanu duchownego jest w jego dawnej parafii w Buczkowicach tematem numer jeden rozmów w urzędzie, w kolejce po pieczywo i u fryzjera. Parafianie chwalą tę decyzję i mają nadzieję, że ks. Szydło szczęśliwie ułoży sobie życie.
11.12.2019 18:28
Pani Grażyna, sąsiadka parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Buczkowicach idąc na spacer z psem, czyta najnowsze doniesienia o Tymoteuszu Szydło na ekranie telefonu. - To dziś wiadomość dnia! Czekałam na wieści, co u niego słychać. A powiem, że bardzo dobrze zrobił ten chłopak. To kończy wszystkie plotki na jego temat. Mam nadzieję, że szczęśliwie sobie ułoży nowe życie - mówi mieszkanka Buczkowic.
Podkreśla, że zna księdza Szydło osobiście. Był w jej domu podczas kolędy, a syn uczęszczał na zajęcia z księdzem Tymoteuszem. - Nie wierzę w sensacyjne plotki na jego temat - komentuje sprawę pani Grażyna.
Ks. Tymoteusz Szydło rezygnuje. Parafianie zaskoczeni
Księdza Szydło pamięta właścicielka sklepu w centrum wsi. - Tak przeczuwałam, że może nie wytrzymać presji. Ksiądz Tymoteusz był bardzo sympatyczną i otwartą osobą, ale kilka miesięcy temu było widać zmianę w jego zachowaniu. Stał się powściągliwy w słowach. Może obawiał się, że jego wypowiedzi, będą komentowane politycznie - opowiada właścicielka sklepu.
Jej zdaniem na decyzji zaważyła sprawa uciążliwej popularności księdza Tymoteusza Szydło. - Nie jestem fanką jego matki. Po co była cała ta szopka, ze święceniami na Jasnej Górze, chwaleniem się w mediach. Potem co bardziej zagorzali PiS-owcy z naszej wsi oczekiwali, że on będzie mówił coś o polityce, albo seksualizacji dzieci, jak abp Jędraszewski - dodaje właścicielka sklepu.
- A mówił? - dopytuję.
- Skąd. Odprawiał msze, udzielał ślubów, chrzcił dzieci. Nikogo przy tym nie pouczał - dodaje rozmówczyni.
Buczkowice murem za księdzem Szydło
Mieszkańcy Buczkowic nie są zbyt chętni do rozmów o plotkach, które zatruły życie ks. Tymoteuszowi, a o których wspomina on sam. "Plotki, na mój temat podsycane przez media goniące za sensacją, właściwie uniemożliwiły mi refleksję. (...) Obecnie moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły. Z bólem stwierdzam też, że nie udało mi się pokonać kryzysu wiary i powołania" - napisał w oświadczeniu ks. Szydło. Sprawę przeniesienia do stanu świeckiego rozstrzygnie Kongregacja ds. Duchowieństwa w Watykanie.
Kolejny rozmówca z Buczkowic podkreśla, że Tymoteusz Szydło postąpił uczciwie. - Zorientował się, że to była błędna decyzja w jego życiu. Wielu księży trwa w swoim nieszczęściu. To wcale nie pomaga Bogu, a tylko prowokuje różne skandale. Chłopak ma przecież ledwie dwadzieścia kilka lat. Jak szedł do seminarium, to pewnie nie wiedział, na co się decyduje - mówi mężczyzna w średnim wieku. - Ma jeszcze kawał życia przed sobą. Jestem ciekaw, co zamierza robić - dodaje.
Jak się okazuje, wielu parafian oczekuje bardziej osobistego pożegnania czy wiadomości od ks. Tymoteusza przekazanej podczas niedzielnej mszy. Uważają, że rozstał się z Buczkowicami nagle i bez pożegnania.
Ks. Tymoteusz Szydło trafił do Buczkowic w czerwcu 2017 roku i pełnił posługę przez dwa lata jako jeden z dwóch wikariuszy. Parafianie z zaskoczeniem przyjęli wiadomość o jego przeniesieniu do parafii pw. św. Maksymiliana Męczennika w Oświęcimiu. Potem pojawiła się informacja, że ksiądz Szydło poprosił o bezterminowy urlop. Jak sam poinformował miała to być "szansa na poukładanie życia duchowego". Jednak 11 grudnia oficjalnie ogłosił, że rezygnuje z kapłaństwa.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl