Krwawe starcia na Bliskim Wschodzie
Żołnierze izraelscy zastrzelili w nocy z niedzieli na poniedziałek pięciu palestyńskich policjantów na Zachodnim Brzegu. Izraelskie śmigłowce ostrzelały palestyńskie wozy opancerzone i siedzibę sił bezpieczeństwa w Gazie, w pobliżu głównej kwatery przywódcy Autonomii Palestyńskiej Jasera Arafata. Rannych zostało co najmniej 10 osób - poinformował rzecznik palestyńskich sił bezpieczeństwa.
Według źródeł szpitalnych, ciała palestyńskich policjantów miały ślady pocisków z broni maszynowej. Ofiary znaleziono w pobliżu wsi Beitunia koło Ramallah. Rzeczniczka armii izraelskiej zaprzeczyła, że żołnierze strzelali z broni maszynowej, choć przyznała, że otworzyli ogień do podejrzanych osobników.
Na dworcu autobusowym na przedmieściach Tel Awiwu izraelska policja rozbroiła w poniedziałek bombę. Podejrzaną torbę plastikową z łaunkiem wybuchowym zauważył nad ranem przypadkowy przechodzień - podało radio izraelskie.
W niedzielę izraelska marynarka wojenne ostrzelała rakietami posterunek palestyńskiej policji na granicy Gazy, w rejonie obozu dla uchodźców Nauseirat. Izraelskie źródła wojskowe podały, że ostrzał był _ elementem odpowiedzi armii izraelskiej na palestyńskie ataki_ na osiedla żydowskie w Gazie i izraelskie wioski. Co najmniej 10 pocisków trafiło w ciągu ostatnich dwóch dni w 2 izraelskie wioski położone w pobliżu Strefy Gazy i w 3 osiedla żydowskie w Gazie.
Władze Palestyńskie zażądały zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w celu powstrzymania ataków rakietowych armii izraelskiej na cele w Strefie Gazy.
W trwających od miesięcy starciach izraelsko-palestyńskich zginęło już ponad 500 osób, głównie Palestyńczyków. (reb)