Krótsze studia w Wielkiej Brytanii?
Brytyjski rząd proponuje skrócenie do dwóch
lat trzyletnich obecnie studiów i wprowadzenie amerykańskiego
systemu punktów (ang. credits), dającego studentom większe
możliwości rozłożenia studiów w czasie. Studenci będą mogli robić
przerwy w studiach, a nawet zmieniać uniwersytet.
18.04.2006 | aktual.: 18.04.2006 11:45
Obecny model szkolnictwa wyższego kształtuje podaż. Dla wielu studentów trzyletnie studia są wartością samą w sobie, ale są też i tacy, którym taki model nie odpowiada. Żyjemy w świecie, w którym coraz bardziej liczy się elastyczność, a nie uniformizacja - powiedział "Timesowi" minister szkolnictwa wyższego Bill Rummell.
Zmiany proponowane przez rząd umożliwią studentom ukończenie studiów wyższych w ich własnym czasie - dodał.
Rummell ocenia, iż do 2012 roku połowa miejsc pracy na brytyjskim rynku wymagać będzie formalnych kwalifikacji w postaci dyplomu szkoły wyższej. Tymczasem nie zanosi się na to, by rządowy cel skłonienia co najmniej 50% maturzystów do pójścia na uniwersyteckie kierunki studiów miał być zrealizowany.
Od września br. w pięciu uniwersytetach zostanie wprowadzony pilotażowy projekt oferujący krótsze studia na niektórych kierunkach - donosi "Times".
Musimy zapewnić, iż kwalifikacje i zakres wiedzy zdobyte przez studenta uzyskującego dyplom ukończenia szkoły wyższej w dwa lata będą takie same co w przypadku studenta, który studiuje przez trzy lata - podkreśla Rummell.
Roczne czesne za studia na uczelniach brytyjskich wynosi obecnie 1 tys. 175 funtów, a od września uniwersytety mogą je podnieść nawet trzykrotnie. W 2005 roku statystyczny student kończył studia z 13,5 tys. funtów długu. Z rządowych wyliczeń wynika, iż w 2009 roku przeciętny dług absolwenta sięgnie 20 tys. funtów.