Kreml chce stworzyć "Noworosjanina". Weszły bardzo restrykcyjne przepisy

Rosjanie na terenach okupowanych prowadzą bardzo aktywne akcje rusyfikacyjne, które wzmogły się w ostatnim roku. Kreml chce stworzyć "Noworosjanina" - obywatela, który "zagubił" swoją prawdziwą tożsamość, a teraz, dzięki "specjalnej operacji wojskowej", wróci na łono ojczyzny.

Rosjanie na terenach okupowanych prowadzą bardzo aktywne akcje rusyfikacyjne,
Rosjanie na terenach okupowanych prowadzą bardzo aktywne akcje rusyfikacyjne,
Źródło zdjęć: © PAP | SPUTNIK/KREMLIN POOL

Kremlowska propaganda od lat pierze rosyjskie mózgi, tworząc świat całkowicie zgodny z wizją Jednej Rosji. Putinowskie media stworzyły obraz potężnego mocarstwa, które samotnie przeciwstawia się zgniłemu, skorumpowanemu Zachodowi. Taki sam obraz okupanci starają się przesączyć do umysłów Ukraińców, którzy nie zdołali lub nie chcieli się ewakuować przed zajęciem ich domów przez Rosjan.

Kreml odtwarza w nowej odsłonie Noworosję. Jest to nazwa używana przez moskiewską propagandę od XIX w. dla terenów, które Imperium Rosyjskie przyłączyło po wojnach z Imperium Osmańskim. Są to niemal dokładnie te tereny, które Putin planuje zająć w Ukrainie. Przed stuleciami była to jeszcze rumuńska Besarabia.

Putin pierwszy raz użył terminu Noworosja w odniesieniu do projektu utworzenia prorosyjskiego państwa na południu i wschodzie Ukrainy w 2014 r., tuż przed zajęciem Krymu. Wkrótce po utworzeniu samozwańczych, marionetkowych republik w Ługańsku i Doniecku prokremlowskie władze ogłosiły plany zjednoczenia republik w Konfederację Noworosyjską.

Projekt Noworosja został chwilowo zamrożony w 2015 r. w ramach realizacji Porozumienia Mińskiego, ale odżył po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny i sfałszowanych referendach. Od tego momentu to nie był to już tylko projekt polityczny, ale program stworzenia nowego człowieka, niczym w czasach sowieckich.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przełom na froncie w Ukrainie? "Rosjanie zmienili plany"

Siłą i groźbą

Osoby, które znalazły się pod rosyjską okupacją, są poddawane intensywnemu procesowi rusyfikacji i zwykle nie odbywa się to w łagodny sposób. Przede wszystkim Rosjanie uzależniają otrzymanie pomocy humanitarnej od przyjęcia rosyjskich paszportów. Nie dotyczy to tylko pożywienia, środków higieny, czy dostaw energii elektrycznej, ale nawet leków podtrzymujących życie.

Nowe, bardzo restrykcyjne przepisy weszły w życie 1 stycznia 2025 r. Od początku roku Ukraińcy przebywający na terenach okupowanych, którzy nie otrzymali rosyjskiego paszportu, stracili niemal wszelkie prawa. Dotychczas otrzymywali leki na takich samych zasadach, jak inni mieszkańcy Federacji Rosyjskiej. Teraz już nie. Za leki będą musieli płacić dwukrotność rosyjskich cen rynkowych. Przede wszystkim dotyczy to osób cierpiących na choroby układu krążenia, astmatyków i diabetyków.

A to nie wszystkie ograniczenia dla osób, które odmówiły przyjęcia rosyjskich paszportów. Rosjanie odebrali prawo wykonywania zawodu farmaceutom, lekarzom, zawodowym kierowcom, kominiarzom, czy specjalistom od naprawy systemów ciepłowniczych. To ostatnie spowodowało wyłączenie ogrzewania w wielu miejscowościach, w tym w Mariupolu. Kremlowska propaganda o brak ogrzewania oskarżyła Ukraińców, którzy "nie rozumiejąc potrzeb społeczeństwa, odmówili współpracy z legalnymi władzami".

Branka

Jeszcze przed wybuchem pełnoskalowej wojny Federacja Rosyjska powoływała do służby mieszkańców obu marionetkowych republik. Trafiali oni nie tylko na front, ale także w odległe zakątki Rosji.

Ukraińcy nie mają dokładnych statystyk dotyczących mobilizacji Ukraińców na okupowanych terenach Donbasu, jednak według Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy na terenach okupowanych, podczas jesiennej mobilizacji, planowano zaciągnąć 26 tys. ludzi i aż 55 proc. z nich zostało zmobilizowanych siłą. W każdym z dotychczasowych poborów ok. 5-10 proc. wszystkich poborowych, którzy trafili do Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, stanowili obywatele ukraińscy, którzy siłą zostali zmuszeni do zmiany obywatelstwa.

Dotyczy to zwłaszcza ekspertów. Wszyscy lekarze, którzy otrzymali rosyjski paszport, muszą zarejestrować się do służby wojskowej w celu dalszej mobilizacji. Jeśli odmówią, grozi im utrata pracy. Ukraińcy mają niewielki wybór. Albo pod przymusem przywdzieją rosyjski mundur, albo muszą przebijać się do swoich.

Rosjanie twierdzą przy tym, że wyciągają "pomocną dłoń" w stronę obywateli. Za oddziałami bojowymi posuwają się mobilne brygady urzędnicze, które mają przypisane tereny, składające się z dwóch-trzech wsi lub osiedli typu miejskiego. Małą wioskę odwiedzają raz na jeden lub dwa miesiące. Za każdym razem tłumaczą, że "lepiej byłoby" dla mieszkańców, gdyby przyjęli rosyjskie obywatelstwo. Na dorosłych Rosjanie przede wszystkim oddziałują groźbą. Młodszych Ukraińców starają się uformować w łagodniejszy sposób.

Formowanie nowego Rosjanina

Na Kremlu doskonale wiedzą, że najłatwiej uformować dzieci, które dopiero uczą się życia. Wszelkie despocje stosują tę metodę. Począwszy od jasyru, przez rosyjską i sowiecką działalność wobec Polaków, Litwinów, czy Kazachów, aż po talibów.

Dlatego właśnie Rosjanie nie tylko niszczą ukraińskie miasta, ale także starają się zniszczyć ukraińską kulturę. Do szkół trafiają nie tylko zmanipulowane podręczniki do historii, ale też rosyjska literatura piękna. Z bibliotek usunięto ukraińskie książki.

Dzieci ze szkół podstawowych w okupowanym obwodzie chersońskim zmuszano do robienia prezentów i pisania wierszy wychwalających rosyjskich żołnierzy. Zabroniono przy tym pokazywania postaci świętego Mikołaja, którego zastąpił Dziadek Mróz. Na tereny okupowane wraz z nowym rokiem szkolnym przybyły tzw. brygady kulturalne z państwowego przedsiębiorstwa "Moskoncert", które dawało koncerty i przedstawienia dla najmłodszych. Zawierały one narrację rosyjską i retorykę antyzachodnią. Wedle informacji od nauczycieli z terenów okupowanych głównymi antagonistami były postaci wzorowane na amerykańskich kreskówkach. Szczególną uwagę w grudniu zwrócono na postać świętego Mikołaja.

Na terenach okupowanych Rosjanie otwierają również ośrodki młodzieżowe "Toczka", które nie tylko zajmują się propagandą, ale także rekrutują młodzież na rosyjskie uczelnie wyższe. Kuszą ich nie tylko akademikami, stypendiami, ale także pakietem pomocowym dla najbliższej rodziny. Tylko w 2024 r. około 3,7 tys. młodych Ukraińców trafiło do Rosji.

Wojna religijna

W ostatnim roku proces rusyfikacji znacznie przyspieszył. Głównie dzięki desygnowaniu do lokalnych władz okupacyjnych weteranów w ramach programu "Czas bohaterów". Ten nabiera tempa dzięki zaangażowaniu armii i Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, która pod przykrywką religii szerzy propagandę, usprawiedliwiając zbrodnie wojenne i starając się stworzyć pozory legalności władzy na okupowanych terytoriach.

Ukraińcy próbują temu przeciwdziałać. Od grudnia 2022 r. świętują Boże Narodzenie 25 grudnia, a nie 7 stycznia, jak czyni większość wyznawców prawosławia. To tylko niewiele znaczący gest, ale jednocześnie prztyczek, który zabolał Kreml. Już rok później, w 2023 roku, Rosjanie w święta znacznie zintensyfikowali działania wojenne i propagandowe.

Kijów zmienił też nieco politykę wobec mniejszości narodowych. Dotychczas traktowane były jak za "najlepszych" czasów ZSRR. Władze prowadziły akcje ukrainizacyjne.

Tatarzy i Rusini Karpaccy, w tym Łemkowie, nadal nie są traktowani jak mniejszości narodowe i etniczne. Władze utrudniają im naukę języków mniejszości narodowych i kultywowanie kultury. Wobec działań Rosjan Kijów nieco jednak zmienia postawę. Na razie na Zaporożu pojawiły się tablice z tradycyjnymi nazwami tatarskimi. Zaczęto dbać o kult kozackich bohaterów. Na Rusi Karpackiej złagodzono represje wobec działaczy narodowych.

Nie jest to tylko dobra wola. Władze Ukrainy zaczynają rozumieć, że muszą zacząć respektować prawa mniejszości narodowych i etnicznych, jeśli chcą, aby respektowane były prawa Ukraińców. A mają o kogo walczyć. Około 3-3,5 mln Ukraińców żyje na terenach okupowanych. Kolejne miliony wyjechały z kraju i są obecnie mniejszością narodową w krajach sojuszniczych.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainieukrainarosja
Wybrane dla Ciebie