Kim jest chytra seniorka z Krakowa. 771 razy zapłaciła cudzą kartą w sklepie
Gdy raz udało jej się zapłacić za bułki znalezioną kartą płatniczą, pokusa korzystania z cudzych pieniędzy była już zbyt silna. 62-letnia emerytka powtórzyła transakcję jeszcze 770 razy i przez 10 miesięcy żyła na koszt nieświadomej właścicielki karty.
20.11.2019 | aktual.: 20.11.2019 17:23
- Zatrzymana miała niską emeryturę i aby związać koniec z końcem musiała dodatkowo dorabiać. Usprawiedliwiała się, że robiła tylko drobne zakupy w sklepie spożywczym. Pokusa korzystania z drobnych kwot była zbyt wielka. Dlatego płaciła kartą, raz, drugi, trzeci, aż po 771 płatnościach doszło do jej zablokowania - tłumaczą krakowscy policjanci.
Sami byli zaskoczeni, gdy okazało się, że złodziejem sprytnie podbierającym pieniądze z konta okazała się emerytka. Niekarana i nienotowana wśród złodziei.
Kobieta wpadła po tym, jak policjanci zebrali nagrania monitoringu w kilku sklepach, gdzie dokonywano transakcji. Ku swojemu zdziwieniu na zdjęciach zobaczyli skromnie ubraną starszą panią. Jej wizerunek nie figurował w kartotece krakowskich złodziei. Policjanci postanowili wydrukować sobie fotografie podejrzanej i czekać pod jednym ze sklepów, gdzie powtarzały się płatności. Czwartego dnia złapali ją na gorącym uczynku.
771 transakcji to rekord
Emerytka jest prawdopodobnie rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę nielegalnych transakcji płatniczych w Polsce. Nieuczciwi znalazcy albo zawodowi złodzieje kart płatniczych zazwyczaj w szybkim tempie opróżniają konto ofiar. Nagły wzrost liczby transakcji szybko budzi podejrzenia właściciela konta i powoduje blokadę środków.
Jak dotąd podobne sprawy dotyczyły kradzieży powtarzających się przez kilka dni i najwyżej 20-40 transakcji - wynika z wyroków publikowanych na portalu orzeczeń sądów powszechnych. W tym wypadku było inaczej.
Z konta poszkodowanej ginęły drobne kwoty. Miesięcznie było to około 650 zł. W tym samym czasie właścicielka karty korzystała z płatności za pomocą telefonu, sądząc, że karta płatnicza bezpiecznie spoczywa w domowej szufladzie. Dopiero po 10 miesiącach zorientowała się, że ktoś podbiera pieniądze z rachunku, a sama karta gdzieś się zawieruszyła.
Kobieta wyraziła skruchę. Co jej grozi?
- Zatrzymana wyraziła skruchę za popełnione czyny i wyraziła również wolę dobrowolnego poddania się karze. Wyjaśniła, że znalazła kartę w automacie do sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. Sprawdzamy tę wersję - wyjaśnia Anna Zięcik z małopolskiej policji.
Przestępstwo tylko pozornie wydaje się błahe. Korzystanie z cudzej karty płatniczej traktowane jest jako kradzież z włamaniem. Grozi za to kara do 10 lat więzienia. Sądy zazwyczaj orzekają kary więzienia w zawieszeniu, a dodatkowo nakazują zwrot pieniędzy poszkodowanym.
Znalazł kartę płatniczą. Papierosy wypalił, wódkę wypił
Sędziowie zaostrzają kary (np. rok więzienia), gdy okazuje się, że "znalazca" zgubionej karty dokonuje serii zakupów. Piszą w uzasadnieniach wyroków, że jeśli ktoś pilnuje, aby nie przekroczyć wartości transakcji 50 zł (płatność bez podawania PIN-u), jeździ po sklepach, korzysta z karty przez kilka dni, to popełnia ciąg przestępstw i świadomie je planuje.
Z opisywanych przez sędziów spraw wynika, że coraz trudniej o uczciwego znalazcę karty. W Świdnicy znalazca karty balował za cudze przez 4 dni. Pił wódkę i palił papierosy, do sklepu jeździł samochodem uprzednio tankując za 49 zł. Potem usprawiedliwiał się, że tak go podkusiło, bo zarabia tylko 1500 zł miesięcznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl